AUTOR: Nanae Aoyama
TYTUŁ: Idealny czas na smuteczek
TŁUMACZENIE z języka japońskiego: Barbara Słomka
WYDAWNICTWO: MOVA, Białystok 2024r.
OKŁADKA: twarda, stron: 187.
Z okładki:
Historia podzielona na cztery pory roku, która w oryginalny sposób obala stereotypy dotyczące relacji międzypokoleniowych. Z przebłyskami poważnego humoru i wyczuleniem na przejmujące szczegóły Nanae Aoyama opisuje bolesny proces wyrywania się z więzów młodości.
Miała niejasne wrażenie, że jak się człowiek zestarzeje, to pewnie niewiele już czuje.
Dwudziestoletnia Chizu, zmęczona wiecznym pouczaniem przez matkę, przyjeżdża do Tokio. Zamieszkuje u ekscentrycznej pani Ginko, która ma ponad siedemdziesiąt lat, a w jej domu jest więcej kotów niż ludzi.
Chizu nic nie wie o starszych ludziach. Boi się, że pani Ginko może w każdej chwili umrzeć. Wkrótce przekonuje się, że podczas gdy kobieta żyje pełnią życia, jej codzienność składa się z trudnych emocji, z którymi ledwie sobie radzi. Obie zaczynają mocniej się sobie przyglądać w codzienności, zmieniającej się wraz z porami roku.
Wydawnictwo Mova znów mnie nie zawiodło. Kocham literaturę japońską, uwielbiam ładne okładki i ubóstwiam koty. Wszystko to dostałam. A najlepsze jest to, że poznałam nowa autorkę współczesnej literatury japońskiej.
Poznajemy dwudziestoletnią Chizu, która pragnie zamieszkać w Tokio, pomaga jej w tym matka, która ma daleką krewną w stolicy. Dziewczyna nie ma łagodnej osobowości, jest złośliwa i ma sporo wad, ale udaje się jej nawiązać przyjazną relację z panią Ginko. I właśnie o tym jest powieść- o dwóch skrajnie różnych kobietach, które mają w swoim otoczeniu mężczyzn i mieszkają przy stacji kolejowej. Postacią drugoplanową, ale jednak ważną jest matka bohaterki.
Nie bardzo rozumiem dołączenie krótkiego opowiadania do tej historii, bo z niczym ono się nie łączy z naszą bohaterką i niewiele wnosi do książki. Dla mnie jest za krótkie, nie zdążyliśmy poznać bohatera tego opowiadania.
Jedynym minusem tej książki jest jej długość. Jest za krótka, chętnie poznałabym tego męskiego bohatera i zobaczyła jak poznaje się z Chizu.
Bardzo ładna okładka i oczywiście na niej moje ukochane koty. Lubię bardzo ładnie wydane książki.
Książka dla ludzi lubiących powieści obyczajowe, szczególnie azjatyckie, a one są specyficzne, nie dla każdego.
Polecam Maa
Moja ocena 10
Dziękuję wydawnictwu MOVA za możliwość poznania świata Chizu.
Mam tę książkę na swojej półce. W wolnej chwili na pewno do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuń