TYTUŁ: Historia sztuki bez mężczyzn
TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Małgorzata Glasenapp
WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2024r.
OKŁADKA: twarda, stron: 504.
Z okładki:
W najważniejszych amerykańskich muzeach dzieła sztuki autorstwa mężczyzn stanowią 87 procent kolekcji.
W National Gallery w Londynie dzieła kobiet stanowią 1 procent zbiorów.
Dopiero w 2020 roku zorganizowano pierwszą solową wystawę artystce klasycznej – była to Artemisia Gentileschi, której dzieła pokazała londyńskaNational Gallery.
Dopiero w 2023 roku w Royal Academy of Arts w Londynie odbyła się pierwsza duża solowa wystawa poświęcona współczesnej artystce – była to Marina Abramović.
Historia sztuki, jaką znamy, to opowieść o dziełach i prądach tworzonych przez mężczyzn. Katy Hessel, kuratorka i historyczka sztuki, postanowiła napisać ją na nowo, uwzględniając perspektywę artystek – od renesansu po współczesność. Autorka przygląda się sylwetkom twórczyń z fascynacją i powagą, na które zasługują, i umieszcza ich twórczość w kontekście dominujących w danej epoce prądów artystycznych. Ukazuje je zarówno jako uczestniczki współczesnego im życia artystycznego, jak i buntowniczki, które wykorzystywały swoją nieuprzywilejowaną pozycję do eksplorowania nowych obszarów sztuki.
Uwielbiam tę okładkę! Nie jest ładna, ale jest sprytnie pomyślana. Na pierwszy rzut oka, zwykła historia sztuki, ale jest tam napis: bez mężczyzn.
Na tę książkę czekałam lata, mam bardzo dużą kolekcję książek o sztuce, a do tej pory nie było tam pozycji o samych artystkach. Kobiety są pomijane w każdej dziedzinie życia, nawet w XXI wieku. Dlaczego tak było? Kobiety tworzyły od początku istnienia sztuki. Malowały portrety, pejzaże, rzeźbiły, wyszywały, wypalały ceramikę czy tkały. Zawsze jednak były pomijane, chowane w cień lub ukrywały swoją płeć, by sprzedać swoją pracę. Nawet w XX wieku były pomijane. Teraz nieśmiało sobie przypomniano, że kobiety też tworzą i wcale nie odstają od mężczyzn. Sztuka nie powinna mieć płci ani rasy.
Autorka prezentuje nam kobiety tworzące od renesansu do współczesności, jest to na prawdę potężne kompendium wiedzy z pięknymi zdjęciami. Czytając, czuje się żal, że tak niedoceniane były i są kobiety artystki. Uważano, że mają słabszy warsztat, mniejszy talent i wyobraźnię, a one nie miały szans pokazać się szerszej publiczności.
Jest to obowiązkowa pozycja dla osób, które kochają sztukę, dla osób, które lubią pięknie wydane książki - świetnej jakości papier i dobre zdjęcia dzieł sztuki. Mam zamiar często wracać do tej wspaniałej książki, bo wiele się z niej dowiedziałam. Poznałam kobiety, o których nie miałam pojęcia. Oczywiście również język książki jest dopracowany, a tłumaczenie Małgorzaty Glasenapp bardzo dobre.
Maa
Moja ocena 10
Dziękuję wydawnictwu Marginesy za możliwość zagłębienia się w meandry sztuki kobiet.
Okładka minimalistyczna ale jednocześnie mająca coś w sobie.
OdpowiedzUsuń