niedziela, 2 czerwca 2024

"Tancerka z Moulin Rouge" Tanja Steinlechner

AUTOR: Tanja Steinlechner

TYTUŁTancerka z Moulin Rouge

TŁUMACZENIE z języka niemieckiego: Agata Chmielecka

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2024r.

OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron: 400.


 Z okładki:

Paryż, rok 1882. Szesnastoletnia Louise Weber po śmierci ojca wychowywana jest samotnie przez matkę. Obie pracują jako praczki i żyją w biedzie. Dziewczyna marzy o innym losie: chce czerpać z życia pełnymi garściami, być podziwiana i wolna.

Pasją Louise jest taniec. Dziewczyna potajemnie wymyka się do barów i kawiarni i przy wsparciu takich artystów jak Renoir i Toulouse-Lautrec zostaje gwiazdą kankana. Tak rodzi się legendarna Goulue – królowa Montmartre’u o nieposkromionym apetycie na nowe doświadczenia. Odrzuca mieszczańską moralność i ograniczenia, a jej bezkompromisowość i namiętność zaprowadzają ją na szczyt – to ona zostaje główną tancerką w nowo otwartym kabarecie Moulin Rouge i rozpala zmysły jego gości.

Mimo ogromnego sukcesu Louise dręczy strach przed ponownym popadnięciem w nędzę i zależność od innych. Dlatego w imię wolności ryzykuje wszystko: pieniądze, szczęście i miłość swojego życia…


Z ogromną niecierpliwością czekałam na przesyłkę z wydawnictwa Marginesy, trochę się ona przeciągała, ale wtedy otrzymałam trzy przepięknie wydane książki, bo Marginesy robią to rewelacyjnie. Nie ma dla mnie  piękniejszych wydań. Dlaczego tak czekałam? A to dlatego, że Modernizm/Młoda Polska/Młoda Europa to moja najukochańsza epoka, nie tylko literacka (oprócz PRL-u i współczesności). Czekałam, ale było warto.

Jest to powieść obyczajowa na motywach biografii Louise Weber, najsławniejszej tancerki Moulin Rouge. Autorka w posłowiu zaznaczyła, że sporo rzeczy zmieniła w biografii Goulue, żeby nie zaburzyć toku opowieści, więc nie jest to stricte powieść biograficzna, a raczej inspirowana życiem gwiazdy.


Cudownie było poczuć klimat końca XIX wieku, reguł i zasad panujących w tamtym czasie. Rozwijał się przemysł, powstawały ważne wynalazki i rozwijała się sztuka, szczególnie mi bliskie malarstwo i architektura. Powstała nowa dziedzina sztuki: plakat. Panowało hasło: sztuka dla sztuki, niekoniecznie musiała być użytkowa, ale za to poruszająca.

Dlaczego niepozorna, biedna dziewczyna zwróciła na siebie uwagę? Oprócz ogromnego talentu do tańca, miała w sobie odwagę, bezpruderyjność i wiedziała, już w tak młodym wieku, czego chce. Łamała tabu i konwenanse. Uważam, że  prześcignęła swoją epokę. Teraz ludzie są bardziej pruderyjni i zaplątani w konwenanse, niż ona wtedy. Obracała się w kręgu najznakomitszej bohemy  tamtych czasów. Portretował ją znakomity Henri de Toulouse-Lautrec, który przedstawiał jej prawdziwe wnętrze, z czego bardzo często była niezadowolona, bo było ono mroczne i pełne bólu.



Książka jest naprawdę warta przeczytania- dla atmosfery, poznania ówczesnego życia, dla samej Louise oraz dlatego, że jest bardzo dobrze napisana. Tanja Steinlechner ma lekkie pióro, nie ma chwili nudy w tej opowieści. Książka jest także dobrze przetłumaczona i zredagowana, co nie jest takie oczywiste w tych czasach. Każda powieść biograficzna z tego wydawnictwa to strzał w dziesiątkę. Jestem zachwycona!




Gorąco polecam i czekam na kolejną perełkę. 
                                                                                                                                Maa

Moja ocena 10

Dziękuję wydawnictwu Marginesy za chwile spędzone z bardzo dobrą literaturą.
  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Historia sztuki bez mężczyzn" Katy Hessel

AUTOR : Katy Hessel TYTUŁ : Historia sztuki bez mężczyzn TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Małgorzata Glasenapp WYDAWNICTWO : Marginesy, W...