TYTUŁ: Lekarstwo na żal
CYKL: Mediatorka, tom 2
WYDAWNICTWO: WAB, Warszawa 2018 r.
OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron 464.
Z okładki:
Kontynuacja losów bohaterów powieści Mediatorka.
Drugi tom powieści przyniesie między innymi odpowiedzi na pytania, dlaczego relacja Marty Kołodziej z matką jest taka trudna, czy były mąż nadal uprzykrza jej życie i jak potoczyły się losy Betki i Zbyszka. Czytelnik pozna także nowych bohaterów – stażystów i sekretarkę Klementynę. Marta zmierzy się z jeszcze trudniejszymi mediacjami i będzie zmuszona podjąć decyzje, które zaważą na całym jej życiu.
Porywająca powieść umiejętnie łącząca powieść obyczajową z życiowymi opowieściami z sal sądowych
źródło opisu: W.A.B.
To moje trzecie spotkanie z pisarstwem Ewy Zdunek. Pierwszą książką, którą przeczytałam była Wróżka mimo woli i naprawdę nieźle się przy niej bawiłam. Było tam mnóstwo poczucia humoru, którego tu niestety brakuje.
Znów spotykamy Martę, kobietę, której los nie oszczędza. Gdy wyjdzie z poważnych kłopotów, pakuje się w nowe. Bardzo podobały mi się opisy Sycylii. Autorka tak szczegółowo opisała wycieczkę, że czytelnik się czuje, jakby widział to na własne oczy. Sprawy mediacyjne też zawsze opisane są interesująco, tak w pierwszej, jak i w drugiej części.
Irytujące natomiast jest często irracjonalne zachowanie bohaterki, jakby spadła z księżyca. Czasem czułam, że niektóre sceny były pisane na siłę, żeby książka była dłuższa. Te dłużyzny naprawdę nie służą powieści. Książkę polecam kobietom w długie, zimowe wieczory. Niech wiedzą, że inni też mają mnóstwo kłopotów i nie są z tym same na ziemi. Maa
Moja ocena 5
Dziękujemy wydawnictwu WAB za wieczory spędzone z tą książką.
To moje trzecie spotkanie z pisarstwem Ewy Zdunek. Pierwszą książką, którą przeczytałam była Wróżka mimo woli i naprawdę nieźle się przy niej bawiłam. Było tam mnóstwo poczucia humoru, którego tu niestety brakuje.
Znów spotykamy Martę, kobietę, której los nie oszczędza. Gdy wyjdzie z poważnych kłopotów, pakuje się w nowe. Bardzo podobały mi się opisy Sycylii. Autorka tak szczegółowo opisała wycieczkę, że czytelnik się czuje, jakby widział to na własne oczy. Sprawy mediacyjne też zawsze opisane są interesująco, tak w pierwszej, jak i w drugiej części.
Irytujące natomiast jest często irracjonalne zachowanie bohaterki, jakby spadła z księżyca. Czasem czułam, że niektóre sceny były pisane na siłę, żeby książka była dłuższa. Te dłużyzny naprawdę nie służą powieści. Książkę polecam kobietom w długie, zimowe wieczory. Niech wiedzą, że inni też mają mnóstwo kłopotów i nie są z tym same na ziemi. Maa
Moja ocena 5
Dziękujemy wydawnictwu WAB za wieczory spędzone z tą książką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz