TYTUŁ: W cieniu terapeutki. Zazdrość
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2021
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 352
z okładki:
Policjantka z Częstochowy ginie na służbie. Rozpoznała sprawcę, nie zdążyła jednak o tym nikomu powiedzieć. Gdy na miejsce przybywa jej partner komisarz Wilk, jest już za późno. Od tamtej chwili minęło sześć lat, a zabójca wciąż nie został schwytany.
Również przed sześciu laty doszło do wypadku samochodowego, w którym zginęli mąż i syn Magdy, psychoterapeutki. Długo nie mogła się pozbierać po tej tragedii. Próbowała popełnić samobójstwo. Teraz odbudowuje swoje życie i znów prowadzi terapię. Jednym z jej pacjentów jest Adam – młody człowiek, który chce się uporać z traumami dzieciństwa i dręczącymi go demonami przeszłości.
Któregoś dnia pod domem terapeutki zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety… Jak się okazuje, to jedna z jej pacjentek. Kim jest zabójca? Czy zbrodnia ma jakiś związek z wypadkami sprzed lat? Jaką rolę w tej sprawie odegrał Adam? Młody prokurator Jan Hejda próbuje dotrzeć do prawdy.
Nie bez powodu podtytuł powieści to Zazdrość, a zazdrość, to jeden z siedmiu grzechów głównych! Czyim największym grzechem będzie?
Niewyjaśnione zabójstwo policjantki, oraz umorzone postępowanie w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym ginie syn i mąż terapeutki. Na dodatek sześć lat po tych dwóch zdarzeniach, do tej samej terapeutki trafia nad wyraz specyficzny pacjent. Adam o swojej lekarce wie znacznie więcej niż powinien. Przypadek?
Skomplikowane relacje rodzinne, bolesne doświadczenia z dzieciństwa, przeżyte traumy i ludzkie słabości. To motywy przewodnie literackiego debiutu, pedagożki i socjoterapeutki Anny Krystaszek. Debiutu mocno odznaczającego się postaciami. Bowiem w tym thrillerze większą uwagę poświęcamy emocją towarzyszącym bohaterom niż śledztwu. Thriller oparty na kłamstwie i tajemnicy, starannie dopracowany nie pozwoli się odłożyć. Fabuła tak poprowadzona, że mimo "lampki w głowie" czytelnik nie rozpracuje w pełni intrygi. Nie ma takiej mocy aby wpadł na trop właściwego mordercy. Mnie zaskoczył bardzo.
Mocny. Mroczny. Nieprzewidywalny. Polski thriller. Te słowa idealnie pasują do jednego z najlepszych naszych rodzimych debiutów literackich. Jestem pod wrażeniem. Anna Krystaszek poprzeczkę podniosła bardzo wysoko. Dodam tylko, że styl przypomina ten Ewy Przydrygi, ale w moich ustach to komplement. Szczerze polecam, nie zawiedziecie się. Justyna.ju
Moja ocena 10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania rewelacyjnej książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu MUZA SA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz