W dniu 10 października 2025 roku miałam wielką przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Joanną Kuciel-Frydryszak. Znałam już jej jedną książkę - pierwszą, którą napisała - Słonimski. Heretyk na ambonie. Polecam się zapoznać z recenzją: LINK.
12 października, 2025
Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak
22 września, 2025
"Cienie Nairobi" -Katarzyna Pernal - Wyderkiewicz
TYTUŁ: Cienie Nairobi
WYDAWNICTWO: NOVAE RES, Gdynia 2025 r.
OKŁADKA: miękka, stron: 150.
Z okładki:
Jedna kobieta przeciwko światu, który odwraca wzrok
Anna zostaje sama – z psem i bólem po stracie ukochanego męża, który nagle zniknął z jej życia. Każdego dnia coraz bardziej dusi się w żoliborskim mieszkaniu, przepełnionym wspomnieniami. Wyjazd na konferencję weterynaryjną do Kenii ma pomóc jej odzyskać równowagę i odnaleźć sens życia.
Na miejscu Anna przypadkiem trafia na trop działalności, która pod pozorem pomocy humanitarnej dopuszcza się przerażających zbrodni. Nagle kobieta staje się niewygodnym świadkiem – i celem. Wciągnięta w międzynarodową intrygę, musi zawalczyć o własne życie.
Znajduje schronienie w odizolowanej wiosce Masajów, a tam – z dala od cywilizacji, otoczona zapierającą dech w piersiach przyrodą – zaczyna rozumieć, że nie może uciekać bez końca…
„Cienie Nairobi” to emocjonująca powieść sensacyjna osadzona w Afryce – historia o poszukiwaniu prawdy, odwadze i miłości silniejszej niż strach.
17 września, 2025
"Zielone wzgórza Afryki" Ernest Hemingway
TYTUŁ: Zielone wzgórza Afryki
SERIA: Ernest Hemingway w Marginesach
TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Anna Dzierzgowska
WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.
OKŁADKA: twarda, stron: 280.
Z okładki:
„Większość cholernych książek o safari to piekielne nudziarstwo” – mówi Hemingway w Zielonych wzgórzach Afryki, prozie wspomnieniowej o wyprawie na safari w Afryce Wschodniej w grudniu 1933 roku. Opisuje swoje zmagania podczas tropienia zwierzyny i polowań oraz relacje z towarzyszami podróży: żoną Pauline i miejscowymi przewodnikami, a jednocześnie szuka pretekstu, by podzielić się refleksjami na temat literatury i roli pisarza. Przekonuje, że jakąkolwiek prawdę można przekazać jedynie wtedy, gdy zobaczy się coś na własne oczy i podsłucha ludzi, którzy mówią w lokalnym języku. I to właśnie robi.
Charakterystyczny dla Hemingwaya zwięzły, surowy styl staje się tu momentami bardziej refleksyjny i introspektywny niż w jego najbardziej znanych powieściach czy opowiadaniach. Noblista pisze o kraju, który nim zawładnął, o przygodach łowieckich, o ludziach i zwierzętach – i przy tej okazji tworzy znakomity, soczysty, chwilami ironiczny, bardzo prawdziwy autoportret.
.jpg)
Nie bardzo rozumiem krytykę tej książki Hemingwaya. Przecież tu jest zawarte 100 procent autora. Ja, jako wrażliwiec, nie mogący patrzeć na śmierć zwierząt, każdy opis polowania omijałam, przyznaję się bez bicia. Natomiast poza polowaniem jest tu coś więcej, na przykład rozmyślania na temat tworzenia i innych twórców, mogłoby tego być więcej. Ciekawsze były wątki o literaturze niż temat przewodni autobiograficznej powieści.
Wolę inne książki noblisty, ale i z tej da się wyciągnąć coś ciekawego, kilka smaczków z intensywnego życia artysty. Przede wszystkim możemy poczuć atmosferę lat trzydziestych, widzimy jak traktowani są tubylcy, jakie ludzie mają priorytety i ta wspaniała przyroda dzikiej Afryki. Lubię tę niespieszną narrację tak charakterystyczną dla Hemingwaya.
14 września, 2025
"Miasto jutra. Czas wyboru" Monika Przybyła
TYTUŁ: Czas wyboru
SERIA: Miasto jutra, tom 1
WYDAWNICTWO: Novae Res, Gdynia 2025
OKŁADKA: miękka, stron: 522.
Z okładki:
Siedemdziesiąt lat po Ostatniej Wojnie Światowej, która niemal doprowadziła do zagłady ludzkości, władzę nad kontynentem sprawują Humanoidy. Syntetyczne istoty z samorozwijającą się sztuczną inteligencją ustanawiają prawo, a ludzie żyją z nimi w osobliwej symbiozie.
Nie wszyscy jednak godzą się na taki porządek. Buntownicy – ci, którzy odważyli się myśleć inaczej – są bezwzględnie eliminowani przez jednostki specjalne, znane jako Dwunastki. Te oddziały rekrutowane z osieroconych dzieci, od najmłodszych lat uczone są lojalności, milczenia… i zabijania.
Wiśnia jest jedną z nich. Wierzy w system, który ją stworzył.Jednak wszystko się zmienia, gdy trafia w ręce buntowników. Poddana najtrudniejszej w dotychczasowym życiu próbie, będzie musiała zdecydować, czy wciąż potrafi wierzyć w iluzję świata, który tak naprawdę nigdy nie istniał…
07 września, 2025
"Błękitny zamek" - Lucy Maud Montgomery
TYTUŁ: Błękitny zamek
TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Kaja Makowska
WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.
OKŁADKA: twarda, stron: 280.
Z okładki:
Klasyka literatury napisana przez autorkę bestsellerowej serii o Anne Shirley.
Nieśmiała Valancy Stirling uważa się za starą pannę bez perspektyw. Ma dwadzieścia dziewięć lat i żyje w dusznej atmosferze konserwatywnej, prowincjonalnej rodziny. Jej dni są szare, pozbawione uciech i podporządkowane surowym regułom.
Powracający ból w klatce piersiowej sprawia, że Valancy decyduje się na wizytę u lekarza. Diagnoza jest szokująca: to poważna choroba serca i dziewczynie zostało kilka miesięcy, może rok życia. Wstrząśnięta tą wiadomością, decyduje się w końcu robić to, na co ma ochotę, bez strachu, co pomyślą inni. Nie tylko zaczyna odpowiadać ciętymi ripostami na złośliwe docinki wujów i ciotek, lecz także porzuca dotychczasowe życie. Zamieszkuje z umierającą przyjaciółką oraz zaprzyjaźnia się z tajemniczym i nieakceptowanym przez lokalną społeczność mężczyzną, Barneyem Snaithem. U jego boku odnajduje prawdziwe szczęście – radość, swobodę i szczere uczucie. Czas jednak pędzi nieubłaganie, a Barney ukrywa przed Valancy zaskakującą tajemnicę…
Piękna książka, piękne wydanie i nowe tłumaczenie. Czego chcieć więcej? Późno zaczęłam odkrywać twórczość Montgomery. Ciągle tylko Ania i Ania, a jest tyle innych interesujących książek kanadyjskiej autorki. Błękitny zamek jest jedną z niedawno odkrytych przez mnie perełek. Nie znam starego tłumaczenia, ale to nowe Kai Makowskiej, bardzo przypadło mi do gustu.
Valancy Stirling to dwudziestodziewięcioletnia stara panna. Przez to jest gorzej traktowana przez rodzinę i znajomych. W dodatku jest zdominowana przez najbliższe otoczenie. Skromna, nieśmiała, nie rzucająca się w oczy. Jej życie jest smutne i szare, brak w nim radości, słońca i miłości. Gdy kobieta odczuwa coraz większy ból w piersiach, udaje się do nieznajomego lekarza, który zachowa się dyskretnie. Otrzymuje wstrząsającą diagnozę. Jej serce jest w takim stanie, że ma kilka miesięcy życia, przed sobą, góra rok. Tak straszna diagnoza zmienia życie Valancy o 180 stopni.
Kobieta nie chce zmarnować już ani godziny ze swojego krótkiego życia. Zaczyna żyć po swojemu, co ma oczywiście ogromne konsekwencje...
Piękna jest to opowieść, wzruszająca do łez, mądra i głęboka. Autorka jest znakomitym obserwatorem otaczającego świata. Książka pełna refleksji, samoakceptacji, dążenia do nonkonformizmu. Nie ma dłużyzn, akcja toczy się sprawnie, a książkę czyta szybko.
Nie mogę nie wspomnieć także o wydaniu. Nawet samo spakowanie już zachwyca dbaniem o szczegóły: ta bibułka, kwiaty, wszystko pięknie dopasowane. A okładka zachwyca mnie niezmiernie. Te delikatne kolory, obraz bohaterki zarysowany kilkoma kreskami. Wszystko pasuje do siebie.
Polecam serdecznie to wydanie fanom i osobom, które znają tylko Anię. Warto.
Maa
Moja ocena 10
Dziękuję wydawnictwu Marginesy, za kolejną perełkę klasyki w cudownym wydaniu.
24 sierpnia, 2025
"Dwa księżyce" Maria Kuncewiczowa
TYTUŁ: Dwa księżyce
SERIA/CYKL: Marginesy Klasycznie
WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.
OKŁADKA: twarda, stron: 288.
Z okładki:
Dwa światy pod jednym niebem.
Międzywojenny Kazimierz nad Wisłą. Tu zderzają się różne kultury, historie, a także przeszłość z teraźniejszością. Maria Kuncewiczowa odmalowuje niezwykłą atmosferę miasteczka pełnego artystów i dziwaków, przyjezdnych i miejscowych, Polaków i Żydów. Dla jednych Kazimierz to romantyczny krajobraz wakacyjnej sielanki i plenerów malarskich, dla pozostałych – świadek trudów codzienności. W opowiadaniach pisarka uwieczniła epokę, którą bezpowrotnie zakończyła druga wojna światowa.
Kuncewiczowa po raz pierwszy odwiedziła Kazimierz Dolny w latach dwudziestych XX wieku. W roku 1938 otrzymała honorowe obywatelstwo tego miasta za jego rozsławienie – a przyczyniły się do tego w dużej mierze Dwa księżyce. Po wojnie zbiór uzupełniono o kolejne teksty. Niniejsze wydanie opatrzono zaś wstępem Marty Strzeleckiej.
W 1993 roku Andrzej Barański wyreżyserował film pod tym samym tytułem, inspirowany opowiadaniami Kuncewiczowej. Zagrała w nim plejada wybitnych aktorów, między innymi Krzysztof Kolberger, Artur Barciś, Jan Frycz, Anna Polony, Stanisława Celińska, Krystyna Feldman, Joanna Szczepkowska, Beata Tyszkiewicz, Henryk Bista czy Franciszek Pieczka
Moje ostatnie spotkanie z prozą Marii Kuncewiczowej miało miejsce bardzo dawno temu, bodajże w liceum, wtedy byłam bardzo ambitną czytelniczką i kochałam czytać klasykę. Gdy dostałam propozycję recenzji z wydawnictwa Marginesy, pomyślałam, że to znakomita okazja, by wrócić do dawnych, bardzo dobrych pisarzy polskich. Nie zawiodłam się, bo to bardzo piękna książka. Chce się ją czytać i poznawać nowych bohaterów opowiadań. Każdy jest inny, wyjątkowy, ma swoje radości smutki, problemy dnia codziennego, inne niż my mamy.
Akcja opowiadań toczy się w dwudziestoleciu międzywojennym w Kazimierzu Dolnym i dotyczy każdej warstwy społecznej. Znajdziemy tu chłopów, kupców, tragarzy, robotników, a z drugiej strony artystów, którzy są tylko na chwilę, by złapać natchnienie, oddech. Miejscowi i przyjezdni, prości ludzie i elita, i to dla nich świecą te dwa księżyce.
Język autorki jest zarazem piękny i prosty, naśladujący ludzi z gminu. Czuć poetyckość w opisach przyrody, opisach ludzkich uczuć. Kuncewiczowa to dobra obserwatorka ludzkiego życia. Te czasy odeszły bezpowrotnie, dobrze, że można do nich wrócić poprzez literaturę i sztukę.
Oprócz serii opowiadań: Dwa księżyce, czytelnicy otrzymali także: Z kazimierskiej teki- pogłębiony obraz kazimierskiego społeczeństwa, gdzie przeplatają się różne kultury, narodowości(Żydzi i Polacy), warstwy społeczne i potrafią ze sobą współistnieć. Opowiadania te wzbudzają refleksje, uśmiech, a także wzburzenie na podłe zachowanie niektórych. Poznamy całe spektrum charakterów, osobowości z tego małego, urokliwego miasteczka.
Warto i serdecznie polecam zapoznać się z tymi perełkami znakomitej literatury w tak pięknym wydaniu. Okładka prosta, a jednocześnie klimatyczna, w twardej oprawie. Pięknie się prezentuje.
Maa
Moja ocena 10.
Dziękuję wydawnictwu Marginesy za tak wartościową i piękną książkę.
19 sierpnia, 2025
"Asteriks i kociołek" Rene Gościnny, Albert Uderzo
AUTOR: Rene Gościnny, Albert Uderzo
TYTUŁ: Asteriks i kociołek
SERIA/ CYKL: Asteriks, tom 13
TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Jolanta Sztuczyńska
WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa 2025 r.
OKŁADKA: twarda, stron: 96
Oto gratka dla niejednego miłośnika przygód Gallów. Od lat dostajemy różne serie przygód Asteriksa i jego drużyny, pisanych przez współczesnych autorów. Tu mamy oryginalne dzieło duetu: Gościnny- Uderzo, z bardzo szerokim komentarzem, wątkami biograficznymi, ciekawymi historiami i mnóstwem ważnej wiedzy o autorach i ich dziele. Jest to ponad 40 stron dodatków, w tym archiwalne materiały.
10 sierpnia, 2025
"Orlando" Virginia Woolf
TYTUŁ: Orlando
TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Aga Zano
WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.
OKŁADKA: twarda, stron: 320.
Z okładki:
Jedno z najbardziej oryginalnych i brawurowych dzieł w literaturze XX wieku w nowym – pierwszym od 30 lat – przekładzie Agi Zano.
Orlando rodzi się jako chłopiec. Pragnienie namiętności, przygody i spełnienia wyrywa go z jego czasów. Podróż za marzeniami zaczyna się w elżbietańskiej Anglii i przez czasy imperium osmańskiego prowadzi aż do lat dwudziestych minionego wieku. W połowie podróży Orlando staje się kobietą. Przemiana płci staje się psychologicznym, cywilizacyjnym i kulturowym przeżyciem.
Woolf zadaje pytania o to, jak płeć wpływa na życie jednostki, jakie są wobec niej oczekiwania, a także o to, jak społeczeństwo kształtuje nasze życie na podstawie tej kategorii. Autorka eksperymentuje również z formą biografii, tworząc fikcyjny i wymykający się konwencjom życiorys. Iskrząca się od humoru, ironii i satyry powieść jest także pełna nawiązań do literatury, sztuki i historii.
Orlando uznaje się za najważniejsze dzieło Virginii Woolf i tekst pionierski w kontekście literackiej analizy płci.
Oj, nie jest to prosta książka, czytanie jej trochę mi zajęło. nie da się jej czytać szybko, bez głębszego zrozumienia, jak niejeden kryminał z prostą fabułą. Jest to książka złożona, w której jest wiele krytyki patriarchatu, literaturę, obyczaje, bogate rody. Bogactwo wątków, wielowymiarowość tego dzieła powala.
Analiza płci to coś nowatorskiego dla czasów, w których żyła Virginia Woolf, osoba biseksualna, bardzo nowoczesna nie tylko względem swoich czasów, ale także nam współczesnych.
"Orlando", czyli najsłynniejszy bodaj list miłosny kobiety do kobiety w prozie anglojęzycznej, który jest także przypowieścią o tożsamości płciowej, fantazją, łże - biografią, powieścią rozwojową, literacką mistyfikacją i pamfletem na świat literatury, nie przestaje fascynować: początkowo uznawany za ekstrawaganckie dzieło wielkiej pisarki, okazuje się tekstem o wywrotowej mocy.
Jest to książka jak na owe czasy wywrotowa, buńczuczna, (taka, jak jej autorka), skandaliczna i nie mieszcząca się w głowach ówczesnych krytyków - mężczyzn. Przypominając sobie, jak o kobietach artystkach myślała Anna Iwaszkiewicz (uważała kobiety za nie dorastające do pięt mężczyznom pod względem literatury i sztuki), to jest to książka wykraczająca poza stereotypy lat 20. dwudziestego wieku. Śmiem twierdzić, że wykraczająca także poza nasze ograniczenia umysłowe.
Chciałabym także zwrócić uwagę na tłumaczenie Agi Zano, która jest drugim tłumaczem powieści Wolf. Po przeczytaniu wstępu tłumaczki, dzięki któremu wiele zrozumiałam w trakcie czytania, śmiem twierdzić, że jest to bardzo dobre tłumaczenie, pełne zaangażowania. Tłumaczka włożyła wiele wysiłku i mnóstwo tytanicznej pracy, by książka była jak najbliżej oryginałowi. Dzięki Ci za to Ago.
Zatem, kim jest Orlando? Dla autorki inspiracją była jej kochanka - Vita Sackville West, także pisarka i arystokratka, za którą Wolf szalała. Vita porzuciła pisarkę w niezbyt dobrym stylu, ta dla przeżycia żałoby po utracie kochanki, napisała książkę. Vita chwaliła się w środowisku artystycznym swoim wpływem na powieść. Ciekawe musiały to być czasy.
Książka jest pięknie wydana, w środku znajdują się zdjęcia Orlanda, jak zmienia się w ciągu wieków, podróżując w czasie i przestrzeni, zmieniając także płeć.
Dostaliśmy także dwie ekranizacje tej książki: Orlando z 1992 roku i Orlando - moja polityczna kariera (2023 r.).
Polecam tę książkę cierpliwemu czytelnikowi, bo akcji tam nie jest dużo, więcej przemyśleń filozoficznych, głębokiej krytyki.
Warto.
Maa
Moja ocena 10
Dziękuję wydawnictwu Marginesy za możliwość obcowania z dobrą literaturą.
08 sierpnia, 2025
"Strażniczka małych ludzi. Zemsta goblinów" Forns, Carbone, Barrau
Zemsta goblinów to czwarty tom serii: Strażniczka małych ludzi i moje pierwsze z nimi spotkanie. Nie wszystko można zrozumieć zaczynając od czwartego tomu. Ale na pewno, w przeciwieństwie do Zombiaczka, jest to komiks dla dzieci.
Odnoszę wrażenie, że tytułowa strażniczka nie jest zbyt lotna, ciągle popada w tarapaty i to mali ludzie są jej strażnikami, a nie odwrotnie. Poznajemy także najfajniejszą postać tego tomu, bohatera drugoplanowego - dżina, który nieźle namiesza w tej historii.