12 października, 2025

Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

   W dniu 10 października 2025 roku miałam wielką przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Joanną Kuciel-Frydryszak. Znałam już jej jedną książkę - pierwszą, którą napisała - Słonimski. Heretyk na ambonie. Polecam się zapoznać z recenzją: LINK.


Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Pani Joanna jest autorką znakomitej książki: Chłopki. Opowieść o naszych babkach, którą zaczęłam czytać i od pierwszych stron robi wrażenie.

Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Opowieść autorki zrobiła na czytelnikach ogromne wrażenie, potrafi pięknie i mądrze opowiadać. Ma taki spokojny, terapeutyczny głos i potrafi słuchać, bez tej umiejętności nie można stać się dobrym pisarzem.
Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Nie mogłabym nie wspomnieć o wspaniałym miejscu, w którym odbyło się spotkanie, a mianowicie o KSIĘGARNI EDUKACYJNEJ w Zawierciu, gdzie odbywają się uczty literackie ze znanymi i lubianymi pisarzami. Trwa to już wiele lat. To jedno z niewielu miejsc rozpowszechniających kulturę w powiecie zawierciańskim.
https://www.facebook.com/ksiegarniaedukacyjna.wzawierciu
Prowadząca zadawała dobre i ciekawe pytania, a autorka odpowiadała wyczerpująco. To była intelektualna uczta. Rozmowa z panią Joanną była dla mnie ważnym wydarzeniem, polubiłam ją od pierwszego momentu wejścia do księgarni, a rozmowa tylko to pogłębiła.

https://www.facebook.com/ksiegarniaedukacyjna.wzawierciu

Z utęsknieniem będę czekać na jej kolejne książki oraz na spotkania autorskie, ponieważ czuję niedosyt rozmowy. Oczywiście kupiłam książkę: Służące. Do wszystkiego, bez której prawdopodobnie nie byłoby Chłopek. Muszę mieć wszystkie książki autorki, ponieważ pisze znakomicie.


Cała księgarnia była wypełniona fanami autorki, które dzieliły się swoimi przemyśleniami na temat książek i dzisiejszych czasów. Warto chodzić do Księgarni Edukacyjnej na spotkania z autorami. 

Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Księgarnia Edukacyjna dziękuję za zdjęcie.


Polecam serdecznie.
Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak

Spotkanie autorskie z Joanną Kuciel-Frydryszak




22 września, 2025

"Cienie Nairobi" -Katarzyna Pernal - Wyderkiewicz

"Cienie Nairobi" Katarzyna Pernal - Wyderkiewicz
AUTOR: Katarzyna Pernal - Wyderkiewicz

TYTUŁ: Cienie Nairobi

WYDAWNICTWO: NOVAE RES, Gdynia 2025 r.

OKŁADKA: miękka, stron: 150.




Z okładki:

Jedna kobieta przeciwko światu, który odwraca wzrok

Anna zostaje sama – z psem i bólem po stracie ukochanego męża, który nagle zniknął z jej życia. Każdego dnia coraz bardziej dusi się w żoliborskim mieszkaniu, przepełnionym wspomnieniami. Wyjazd na konferencję weterynaryjną do Kenii ma pomóc jej odzyskać równowagę i odnaleźć sens życia.

Na miejscu Anna przypadkiem trafia na trop działalności, która pod pozorem pomocy humanitarnej dopuszcza się przerażających zbrodni. Nagle kobieta staje się niewygodnym świadkiem – i celem. Wciągnięta w międzynarodową intrygę, musi zawalczyć o własne życie.
Znajduje schronienie w odizolowanej wiosce Masajów, a tam – z dala od cywilizacji, otoczona zapierającą dech w piersiach przyrodą – zaczyna rozumieć, że nie może uciekać bez końca…
„Cienie Nairobi” to emocjonująca powieść sensacyjna osadzona w Afryce – historia o poszukiwaniu prawdy, odwadze i miłości silniejszej niż strach.

    To moje pierwsze spotkanie z autorką, która ma na koncie już pięć tytułów: Gwiazdy nad Benteng, Antek, syn Cergowej, W oparach przeznaczenia, Oszukać śmierć oraz Cienie Nairobi.
Aby dowiedzieć się więcej o autorce, zachęcam do zapoznania się z jej stroną, która wygląda bardzo profesjonalnie i ciekawie (https://pernalwyderkiewicz.pl/).

Książka jest niewielkich rozmiarów, ale jest mocna w odbiorze. Mnóstwo w niej filozoficznej myśli, ale danej tak, by czytelnik też zaczął się nad tymi problemami zastanawiać. 

Anna traci męża - swoją największą miłość. Rozmawia z nim w myślach, czuje jego obecność, przeżywa żałobę na swój sposób. Aby wyrwać się z depresji, postanawia wyjechać do Nairobi, gdzie będzie obserwować i pomagać dzikim zwierzętom. Pomóc im udaje jej się tylko raz, bo odkrywa bardzo niebezpieczny proceder i angażuje się, by temu się przeciwstawić.


Książka jest świetna, ale gdyby była dłuższa, byłaby jeszcze lepsza. Dlaczego? Wszystkie wątki są tylko zarysowane, ponieważ nie ma czasu ich rozwinąć. O postaciach towarzyszących głównej bohaterce nie wiemy prawie nic. A ja lubię poznawać psychikę i charakter postaci występujących w powieściach.
Pięknie opisana jest afrykańska przyroda. czujemy ten piasek, upał, zapach przyrody, zwierząt.
Okładka jest miła oku, ciepłe kolory, postacie, wszystko pasuje do siebie.

Co mnie zachwyciło w tej powieści sensacyjnej? Język, jest piękny, wręcz w momentach rozmyślań głównej bohaterki - poetycki. Kilka pięknych cytatów sobie zapisałam, na przykład ten:

Może śmierć to tylko zmiana stanu skupienia?

czy:

Może jesteśmy jak te krople w oceanie - pozornie oddzielne, ale w rzeczywistości połączone. Śmierć to powrót do oceanu. Albo może... może to jak zamiana wody w parę - wciąż jesteśmy, tylko w innej, niewidocznej formie.

Bardzo mi te słowa pomogły, bo straciłam wtedy mojego ukochanego, wieloletniego przyjaciela kota Puszka.
Autorka jest poetką, wnioskuję to tylko po tej książce, ale w tych słowach wyczuwa się wrażliwą duszę poetycką.

Bardzo ważną  postacią, oprócz Anny, jest jej nieżyjący mąż. Jest jej przewodnikiem duchowym i ciągle go czuje przy sobie. Oczywiście, że łzy mi poleciały przy czytaniu, a to chyba najlepsza rekomendacja.

Polecam serdecznie
                                                                                                        Maa
Moja ocena 7.


Dziękuję wydawnictwu NOVAE RES za chwile wzruszeń z książką.


 

17 września, 2025

"Zielone wzgórza Afryki" Ernest Hemingway

AUTOR: Ernest Hemingway 

TYTUŁ: Zielone wzgórza Afryki

SERIA: Ernest Hemingway w Marginesach

TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Anna Dzierzgowska

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 280.


Z okładki:

Chciałbym spróbować napisać coś o tym kraju, o zwierzętach, o tym, jak tu jest, dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia”

„Większość cholernych książek o safari to piekielne nudziarstwo” – mówi Hemingway w Zielonych wzgórzach Afryki, prozie wspomnieniowej o wyprawie na safari w Afryce Wschodniej w grudniu 1933 roku. Opisuje swoje zmagania podczas tropienia zwierzyny i polowań oraz relacje z towarzyszami podróży: żoną Pauline i miejscowymi przewodnikami, a jednocześnie szuka pretekstu, by podzielić się refleksjami na temat literatury i roli pisarza. Przekonuje, że jakąkolwiek prawdę można przekazać jedynie wtedy, gdy zobaczy się coś na własne oczy i podsłucha ludzi, którzy mówią w lokalnym języku. I to właśnie robi.
Charakterystyczny dla Hemingwaya zwięzły, surowy styl staje się tu momentami bardziej refleksyjny i introspektywny niż w jego najbardziej znanych powieściach czy opowiadaniach. Noblista pisze o kraju, który nim zawładnął, o przygodach łowieckich, o ludziach i zwierzętach – i przy tej okazji tworzy znakomity, soczysty, chwilami ironiczny, bardzo prawdziwy autoportret.
 


Nie bardzo rozumiem krytykę tej książki Hemingwaya. Przecież tu jest zawarte 100 procent autora. Ja, jako wrażliwiec, nie mogący patrzeć na śmierć zwierząt, każdy opis polowania omijałam, przyznaję się bez bicia. Natomiast poza polowaniem jest tu coś więcej, na przykład rozmyślania na temat tworzenia i innych twórców, mogłoby tego być więcej. Ciekawsze były wątki o literaturze niż temat przewodni autobiograficznej powieści. 



Wolę inne książki noblisty, ale i z tej da się wyciągnąć coś ciekawego, kilka smaczków z intensywnego życia artysty. Przede wszystkim możemy poczuć atmosferę lat trzydziestych, widzimy jak traktowani są tubylcy, jakie ludzie mają priorytety i ta wspaniała przyroda dzikiej Afryki. Lubię tę niespieszną narrację tak charakterystyczną dla Hemingwaya.



Nie można zapomnieć o grafikach i okładce Anny Pol, które są motywem przewodnim wszystkich książek autora, wydanych w Marginesach. Prostota, jeden kolor w całej książce, to do mnie bardzo przemawia. Seria: Ernest Hemingway w Marginesach to dla mnie najpiękniejsze wydanie książek. W tych obrazach widać, ruch, życie. Grafiki są niesamowite.



Warto mieć te wszystkie książki na półce, nie tylko ze względu na walor pisarski, ale także estetyczny.


Polecam.
Maa

Moja ocena 7

Dziękuję wydawnictwu Marginesy za tę klasykę literatury.



14 września, 2025

"Miasto jutra. Czas wyboru" Monika Przybyła

"Miasto jutra. Czas wyboru" Monika Przybyła
AUTOR:  Monika Przybyła

TYTUŁ: Czas wyboru

SERIA: Miasto jutra, tom 1

WYDAWNICTWO: Novae Res, Gdynia 2025

OKŁADKA: miękka, stron: 522.



Z okładki:


Świat się nie skończył. On po prostu przestał należeć do nas.

Siedemdziesiąt lat po Ostatniej Wojnie Światowej, która niemal doprowadziła do zagłady ludzkości, władzę nad kontynentem sprawują Humanoidy. Syntetyczne istoty z samorozwijającą się sztuczną inteligencją ustanawiają prawo, a ludzie żyją z nimi w osobliwej symbiozie.

Nie wszyscy jednak godzą się na taki porządek. Buntownicy – ci, którzy odważyli się myśleć inaczej – są bezwzględnie eliminowani przez jednostki specjalne, znane jako Dwunastki. Te oddziały rekrutowane z osieroconych dzieci, od najmłodszych lat uczone są lojalności, milczenia… i zabijania.
Wiśnia jest jedną z nich. Wierzy w system, który ją stworzył.Jednak wszystko się zmienia, gdy trafia w ręce buntowników. Poddana najtrudniejszej w dotychczasowym życiu próbie, będzie musiała zdecydować, czy wciąż potrafi wierzyć w iluzję świata, który tak naprawdę nigdy nie istniał…


Gdy dostaję propozycje z wydawnictw przeczytania i zrecenzowania książek science fiction, to zawsze się zgadzam. Jak na razie żaden polski autor mnie nie zawiódł. Bardzo zdziwiłam się, gdy otrzymałam tom Miasto jutra, bo objętość była znaczna. Ponad pięćset stron rzadko się zdarza. Jeszcze rzadsze jest to, że nie było dłużyzn w żadnym momencie. Książkę czytało się ekspresowo i nie można było się od niej oderwać, mimo takiej objętości, chciało się jeszcze.
Kolejnym zaskoczeniem dla mnie jest wykształcenie autorki, to lekarka na oddziale okulistyki szpitala specjalistycznego. Nieczęsto spotyka się lekarzy, którzy są pisarzami i muszę to podkreślić - dobrymi pisarzami.
Aby bliżej poznać Monikę Przybyłę, zachęcam do przeczytania krótkiego wywiadu, który ukazał się na Facebooku Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu Zdroju:
https://tiny.pl/pk_661cb



Dlaczego tak bardzo spodobała mnie się ta powieść? Przede wszystkim dzięki bohaterom. Zaczynając od głównej bohaterki Wiśni, a kończąc na szeregowych buntownikach. Wszyscy są tam ważni, mają swój charakter, osobowość, styl. Ważne jest tu także osobliwe poczucie humoru bohaterów. Wreszcie główna bohaterka mnie nie irytuje. Ma mnóstwo wad, problemów emocjonalnych, niewyparzony język (to w niej najbardziej lubię), ale jest postacią, której się kibicuje. Autorka wybrała trudniejszy sposób narracji, bo pierwszoosobowy. Jesteśmy w głowie Wiśni, patrzymy jej oczami, nie każdemu autorowi taka narracja wychodzi dobrze. Tu autorka spisała się na medal. Widać, że ma znakomity zmysł obserwacji ludzi i potrafi to przelać na papier.


Kolejny świetny bohater to Mino - mroczny i tajemniczy, opanowany do momentu, gdy Wiśnia z czymś nie wyskoczy. Są sobie przeznaczeni, ciągle jedno ratuje drugiego. Widać rodzące się w nich uczucie, ale jest to dyskretne, nienachalne, bardzo powolne. Iskrzy u nich od pierwszego spotkania. Ich relacja jest budowana ze smakiem, powoli w bólach. Cudownie. Żal mi tego bohatera, bo bardzo cierpi przez Wiśnię, która nie jest nauczona kochać.

Trzecim, moim ulubionym bohaterem jest Kruk. Najbarwniejsza postać tej książki. Uwielbia się go od początku. Uzdolniony artystycznie, oryginalny, wychodzący poza kanony tak zwanej normalności, wolny ptak. Lata śmigłowcem i ratuje naszych bohaterów z opałów, jest przy tym doskonałym obserwatorem i mądrym człowiekiem. Bardzo mało o nim wiemy. Chciałabym dowiedzieć się więcej. Jest mnóstwo innych świetnych postaci, ale żeby je poznać, polecam przeczytać powieść. 

Świat przedstawiony jest dobrze skonstruowany, przemyślany. A wszystko zaczęło się od skonstruowania terminatora... To oczywiście mój żart. Ale jest w tym odrobina prawdy. Gdy daje się sztucznej inteligencji możliwość samoświadomości to zazwyczaj źle się to kończy...

Nie mogę doczekać się kolejnego tomu, wiem, że jest ukończony, więc będę czekać z niecierpliwością. Cieszę się, że dostałam możliwość poznania tak zdolnej, młodej autorki - lekarki. A, że czasem jeżdżę do Wodzisławia Śląskiego, może będzie mi dane kiedyś poznać panią Monikę osobiście i przeprowadzić wywiad?
 
 

Polecam z całego serca.
                                                                                                                  Maa
Moja ocena 10.
 

Dziękuję wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania fantastycznej książki. 



07 września, 2025

"Błękitny zamek" - Lucy Maud Montgomery

"Błękitny zamek" - Lucy Maud Montgomery
AUTOR:  Lucy Maud Montgomery

TYTUŁ: Błękitny zamek

TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Kaja Makowska

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 280.


Z okładki:

Klasyka literatury napisana przez autorkę bestsellerowej serii o Anne Shirley.

Nieśmiała Valancy Stirling uważa się za starą pannę bez perspektyw. Ma dwadzieścia dziewięć lat i żyje w dusznej atmosferze konserwatywnej, prowincjonalnej rodziny. Jej dni są szare, pozbawione uciech i podporządkowane surowym regułom.

Powracający ból w klatce piersiowej sprawia, że Valancy decyduje się na wizytę u lekarza. Diagnoza jest szokująca: to poważna choroba serca i dziewczynie zostało kilka miesięcy, może rok życia. Wstrząśnięta tą wiadomością, decyduje się w końcu robić to, na co ma ochotę, bez strachu, co pomyślą inni. Nie tylko zaczyna odpowiadać ciętymi ripostami na złośliwe docinki wujów i ciotek, lecz także porzuca dotychczasowe życie. Zamieszkuje z umierającą przyjaciółką oraz zaprzyjaźnia się z tajemniczym i nieakceptowanym przez lokalną społeczność mężczyzną, Barneyem Snaithem. U jego boku odnajduje prawdziwe szczęście – radość, swobodę i szczere uczucie. Czas jednak pędzi nieubłaganie, a Barney ukrywa przed Valancy zaskakującą tajemnicę…

    Piękna książka, piękne wydanie i nowe tłumaczenie. Czego chcieć więcej? Późno zaczęłam odkrywać twórczość Montgomery. Ciągle tylko Ania i Ania, a jest tyle innych interesujących książek kanadyjskiej autorki. Błękitny zamek jest jedną z niedawno odkrytych przez mnie perełek. Nie znam starego tłumaczenia, ale to nowe Kai Makowskiej, bardzo przypadło mi do gustu.

"Błękitny zamek" - Lucy Maud Montgomery

Valancy Stirling to dwudziestodziewięcioletnia stara panna. Przez to jest gorzej traktowana przez rodzinę i znajomych. W dodatku jest zdominowana przez najbliższe otoczenie. Skromna, nieśmiała, nie rzucająca się w oczy. Jej życie jest smutne i szare, brak w nim radości, słońca i miłości. Gdy kobieta odczuwa coraz większy ból w piersiach, udaje się do nieznajomego lekarza, który zachowa się dyskretnie. Otrzymuje wstrząsającą diagnozę. Jej serce jest w takim stanie, że ma kilka miesięcy życia, przed sobą, góra rok. Tak straszna diagnoza zmienia życie Valancy o 180 stopni. 

Kobieta nie chce zmarnować już ani godziny ze swojego krótkiego życia. Zaczyna żyć po swojemu, co ma oczywiście ogromne konsekwencje...

Piękna jest to opowieść, wzruszająca do łez, mądra i głęboka. Autorka jest znakomitym obserwatorem otaczającego świata. Książka pełna refleksji, samoakceptacji, dążenia do nonkonformizmu. Nie ma dłużyzn, akcja toczy się sprawnie, a książkę  czyta szybko.

Nie mogę nie wspomnieć także o wydaniu. Nawet samo spakowanie już zachwyca dbaniem o szczegóły: ta bibułka, kwiaty, wszystko pięknie dopasowane. A okładka zachwyca mnie niezmiernie. Te delikatne kolory, obraz bohaterki zarysowany kilkoma kreskami. Wszystko pasuje do siebie.


Polecam serdecznie to wydanie fanom i osobom, które znają tylko Anię. Warto.

                                                                                                                              Maa

Moja ocena 10

Dziękuję wydawnictwu Marginesy, za kolejną perełkę klasyki w cudownym wydaniu.


24 sierpnia, 2025

"Dwa księżyce" Maria Kuncewiczowa

AUTOR: Maria Kuncewiczowa

TYTUŁ: Dwa księżyce

SERIA/CYKL: Marginesy Klasycznie

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 288.




Z okładki:

Dwa światy pod jednym niebem.

Międzywojenny Kazimierz nad Wisłą. Tu zderzają się różne kultury, historie, a także przeszłość z teraźniejszością. Maria Kuncewiczowa odmalowuje niezwykłą atmosferę miasteczka pełnego artystów i dziwaków, przyjezdnych i miejscowych, Polaków i Żydów. Dla jednych Kazimierz to romantyczny krajobraz wakacyjnej sielanki i plenerów malarskich, dla pozostałych – świadek trudów codzienności. W opowiadaniach pisarka uwieczniła epokę, którą bezpowrotnie zakończyła druga wojna światowa.

Kuncewiczowa po raz pierwszy odwiedziła Kazimierz Dolny w latach dwudziestych XX wieku. W roku 1938 otrzymała honorowe obywatelstwo tego miasta za jego rozsławienie – a przyczyniły się do tego w dużej mierze Dwa księżyce. Po wojnie zbiór uzupełniono o kolejne teksty. Niniejsze wydanie opatrzono zaś wstępem Marty Strzeleckiej.

W 1993 roku Andrzej Barański wyreżyserował film pod tym samym tytułem, inspirowany opowiadaniami Kuncewiczowej. Zagrała w nim plejada wybitnych aktorów, między innymi Krzysztof Kolberger, Artur Barciś, Jan Frycz, Anna Polony, Stanisława Celińska, Krystyna Feldman, Joanna Szczepkowska, Beata Tyszkiewicz, Henryk Bista czy Franciszek Pieczka


Moje ostatnie spotkanie z prozą Marii Kuncewiczowej miało miejsce bardzo dawno temu, bodajże w liceum, wtedy byłam bardzo ambitną czytelniczką i kochałam czytać klasykę. Gdy dostałam propozycję recenzji z wydawnictwa Marginesy, pomyślałam, że to znakomita okazja, by wrócić do dawnych, bardzo dobrych pisarzy polskich. Nie zawiodłam się, bo to bardzo piękna książka. Chce się ją czytać i poznawać nowych bohaterów opowiadań. Każdy jest inny, wyjątkowy, ma swoje radości smutki, problemy dnia codziennego, inne niż my mamy.

    Akcja opowiadań toczy się w dwudziestoleciu międzywojennym w Kazimierzu Dolnym i dotyczy każdej warstwy społecznej. Znajdziemy tu chłopów, kupców, tragarzy, robotników, a z drugiej strony artystów, którzy są tylko na chwilę, by złapać natchnienie, oddech. Miejscowi i przyjezdni, prości ludzie i elita, i to dla nich świecą te dwa księżyce.

    Język autorki jest zarazem piękny i prosty, naśladujący ludzi z gminu. Czuć poetyckość w opisach przyrody, opisach ludzkich uczuć. Kuncewiczowa to dobra obserwatorka ludzkiego życia. Te czasy odeszły bezpowrotnie, dobrze, że można do nich wrócić poprzez literaturę i sztukę.

 Oprócz serii opowiadań: Dwa księżyce, czytelnicy otrzymali także: Z kazimierskiej teki- pogłębiony obraz kazimierskiego społeczeństwa, gdzie przeplatają się różne kultury, narodowości(Żydzi i Polacy), warstwy społeczne i potrafią ze sobą współistnieć. Opowiadania te wzbudzają refleksje, uśmiech, a także wzburzenie na  podłe zachowanie niektórych. Poznamy całe spektrum charakterów, osobowości z tego małego, urokliwego miasteczka.

Warto i serdecznie polecam zapoznać się z tymi perełkami znakomitej literatury w tak pięknym wydaniu. Okładka prosta, a jednocześnie  klimatyczna, w twardej oprawie. Pięknie się prezentuje.

                                                                                               Maa

Moja ocena 10.

Dziękuję wydawnictwu Marginesy za tak wartościową i piękną książkę.

19 sierpnia, 2025

"Asteriks i kociołek" Rene Gościnny, Albert Uderzo


AUTOR: Rene  Gościnny, Albert Uderzo

TYTUŁ: Asteriks i kociołek

SERIA/ CYKL: Asteriks, tom 13

TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Jolanta Sztuczyńska

WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 96





Oto gratka dla niejednego miłośnika przygód Gallów. Od lat dostajemy różne serie przygód Asteriksa i jego drużyny, pisanych przez  współczesnych autorów. Tu mamy oryginalne dzieło duetu: Gościnny- Uderzo, z bardzo szerokim komentarzem, wątkami biograficznymi, ciekawymi historiami i mnóstwem ważnej wiedzy o autorach i ich dziele. Jest to ponad 40 stron dodatków, w tym archiwalne materiały.


Mieszkańcy małej galicyjskiej wioski, dzielnie walczący z rzymskimi najeźdźcami, nie płacą podatków. Uniknąć  chce tego inny przywódca, o znaczącym imieniu: Amoralfiks. Przywódca Gallów powierza  wielki kociołek z sestercjami  najdzielniejszemu z wojów, Asteriksowi. Rano okazuje się, że kociołek jest pusty. Asparanoiks wypędza najdzielniejszego z wojów z osady. Za nim podążają wierni druhowie: Obeliks i Idefiks (uwielbiam te imiona kończące się na -iks).


  

Co się wydarzyło podczas banicji? Czy wojowie wrócą do wioski? Jaki jest morał całej opowieści? Tego wszystkiego dowiecie się po przeczytaniu komiksu. Ale najpierw przeczytajcie bardzo interesujący wstęp do komiksu, bo historie tam zawarte dają szeroki ogląd na bohaterów komiksów i są mocno powiązane z autorami i czasami, w których żyli.


Komiks jest pięknie wydany, w twardej oprawie. Przygotowany jest znakomicie pod względem formy i treści. Śliski papier, piękne kolory i ten klimat! Ten tom, to gratka dla fanów, a także sposób na pozyskanie nowych fanów.

Polecam serdecznie.
                                                                                                       Maa
Moja ocena 10.




10 sierpnia, 2025

"Orlando" Virginia Woolf

AUTOR: Wirginia Woolf

TYTUŁ: Orlando

TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Aga Zano

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 320.


Z okładki:

Jedno z najbardziej oryginalnych i brawurowych dzieł w literaturze XX wieku w nowym – pierwszym od 30 lat – przekładzie Agi Zano.

Orlando rodzi się jako chłopiec. Pragnienie namiętności, przygody i spełnienia wyrywa go z jego czasów. Podróż za marzeniami zaczyna się w elżbietańskiej Anglii i przez czasy imperium osmańskiego prowadzi aż do lat dwudziestych minionego wieku. W połowie podróży Orlando staje się kobietą. Przemiana płci staje się psychologicznym, cywilizacyjnym i kulturowym przeżyciem.

Woolf zadaje pytania o to, jak płeć wpływa na życie jednostki, jakie są wobec niej oczekiwania, a także o to, jak społeczeństwo kształtuje nasze życie na podstawie tej kategorii. Autorka eksperymentuje również z formą biografii, tworząc fikcyjny i wymykający się konwencjom życiorys. Iskrząca się od humoru, ironii i satyry powieść jest także pełna nawiązań do literatury, sztuki i historii.

Orlando uznaje się za najważniejsze dzieło Virginii Woolf i tekst pionierski w kontekście literackiej analizy płci.



Oj, nie jest to prosta książka, czytanie jej trochę mi zajęło. nie da się jej czytać szybko, bez głębszego zrozumienia, jak niejeden kryminał z prostą fabułą.  Jest to książka złożona, w której jest wiele krytyki patriarchatu, literaturę, obyczaje, bogate rody. Bogactwo wątków, wielowymiarowość tego dzieła powala.

Analiza płci to coś nowatorskiego dla czasów, w których żyła Virginia Woolf, osoba biseksualna, bardzo nowoczesna nie tylko względem swoich czasów, ale także nam współczesnych.

 


Bardzo trafny opis dzieła przedstawił nam we wklejce książki Jerzy Jarniewicz, a mianowicie:

"Orlando", czyli najsłynniejszy bodaj list miłosny kobiety do kobiety w prozie anglojęzycznej, który jest także przypowieścią o tożsamości płciowej, fantazją, łże - biografią, powieścią rozwojową, literacką mistyfikacją i pamfletem na świat literatury, nie przestaje fascynować: początkowo uznawany za ekstrawaganckie dzieło wielkiej pisarki, okazuje się tekstem o wywrotowej mocy.

Jest to książka jak na owe czasy wywrotowa, buńczuczna, (taka, jak jej autorka), skandaliczna i nie mieszcząca się w głowach ówczesnych krytyków - mężczyzn. Przypominając sobie, jak o kobietach artystkach myślała Anna Iwaszkiewicz (uważała kobiety za nie dorastające do pięt mężczyznom pod względem literatury i sztuki), to jest to książka wykraczająca poza stereotypy lat 20. dwudziestego wieku. Śmiem twierdzić, że wykraczająca także poza nasze ograniczenia umysłowe.


Chciałabym także zwrócić uwagę na tłumaczenie Agi Zano, która jest drugim tłumaczem powieści Wolf. Po przeczytaniu wstępu tłumaczki, dzięki któremu wiele zrozumiałam w trakcie czytania, śmiem twierdzić, że jest to bardzo dobre tłumaczenie, pełne zaangażowania. Tłumaczka włożyła wiele wysiłku i mnóstwo tytanicznej pracy, by książka była jak najbliżej oryginałowi. Dzięki Ci za to Ago.



Zatem, kim jest Orlando? Dla autorki inspiracją była jej kochanka - Vita Sackville West, także pisarka i arystokratka, za którą Wolf szalała. Vita porzuciła pisarkę w niezbyt dobrym stylu, ta dla przeżycia żałoby po utracie kochanki, napisała książkę. Vita chwaliła się w środowisku artystycznym swoim wpływem  na powieść. Ciekawe musiały to być czasy.

Książka jest pięknie wydana, w środku znajdują się zdjęcia Orlanda, jak zmienia się w ciągu wieków, podróżując w czasie i przestrzeni, zmieniając także płeć. 

Dostaliśmy także dwie ekranizacje tej książki: Orlando z 1992 roku i Orlando - moja polityczna kariera  (2023 r.).

Polecam tę książkę cierpliwemu czytelnikowi, bo akcji tam nie jest dużo, więcej przemyśleń filozoficznych, głębokiej krytyki.

Warto. 

                                                                                          Maa

Moja ocena 10


Dziękuję wydawnictwu Marginesy za możliwość obcowania z dobrą literaturą. 



08 sierpnia, 2025

"Strażniczka małych ludzi. Zemsta goblinów" Forns, Carbone, Barrau

AUTOR: Forns, Carbone, Barrau

TYTUŁStrażniczka małych ludzi. Zemsta goblinów

SERIA: Strażniczka małych ludzi, tom 4

TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Ernest Kacperski

WYDAWNICTWO: Story House Egnont, Warszawa 2025 
OKŁADSKA: twarda, stron: 56.






Zemsta goblinów to czwarty tom serii: Strażniczka małych ludzi i moje pierwsze z nimi spotkanie. Nie wszystko można zrozumieć zaczynając od czwartego tomu. Ale na pewno, w przeciwieństwie do Zombiaczka, jest to komiks dla dzieci.



Fabuła nie jest zbyt skomplikowana. Główną bohaterką jest nastolatka, która przez babcię została naznaczona na opiekunkę małych, czarodziejskich stworzeń. Pod jej opieką znajduje się bardzo cenny Przewodnik strażniczki, najcenniejsza rzecz, jaką posiada. Niestety cenny artefakt zostaje skradziony przez gobliny.



Strażniczka bardzo boi się reakcji babci i ma rację. Do pomocy ma wiernych przyjaciół, nie bardzo wiem, kim są, ponieważ nie znam poprzednich tomów komiksu. Na pewno najmądrzejsza z całej drużyny jest latająca wróżka, jej przyjaciel stara się być dowcipny, ale niezbyt mu to wychodzi. Jest jeszcze stary, irytujący dąb mówiący zagadkami i rymem częstochowskim. A wszystko to dzieje się obok codziennego, zwykłego życia, z nieświadomą mamą, która ma traumę z dzieciństwa.



Odnoszę wrażenie, że tytułowa strażniczka nie jest zbyt lotna, ciągle popada w tarapaty i to mali ludzie są jej strażnikami, a nie odwrotnie. Poznajemy także najfajniejszą postać tego tomu, bohatera drugoplanowego - dżina, który nieźle namiesza w tej historii.


Historia mnie nie porwała, jest zbyt schematyczna i przewidywalna. Za to porwała mnie szata graficzna komiksu. Jest trochę w stylu mangi. Kreska autora jest miękka, krągła, bajkowa, taka, jak lubię najbardziej. Opowieść graficzna na pewno spodoba się młodszym czytelnikom.
                                                                                                                                          Maa

Moja ocena 6.