TYTUŁ: Sekret rodu Oswaltów
WYDAWNICTWO: AlterNatywne Warszawa 2021
OKŁADKA: miękka, stron 182
z okładki:
Jeśli byłeś kiedyś w Harford, z pewnością usłyszałeś o rodzinie Oswaltów, o ich bogactwie, ekscentryzmie… a przede wszystkim o tym, w jak tajemniczych okolicznościach zostali zamordowani.
Czasem historia lubi się powtarzać, a dawna zbrodnia staje się inspiracją dla kolejnego mordercy.
Aaron Whalen, uznany detektyw, zostaje przydzielony do śledztwa pozornie łączącego się ze sprawą Oswaltów. Jessica, młodziutka policjantka, z którą przyszło mu współpracować, daje z siebie wszystko, by zyskać uznanie partnera. Jednak znalezienie odpowiedzi na jedno pytanie powoduje, że pojawia się szereg kolejnych niewyjaśnionych okoliczności, a śmierć zaczyna gonić śmierć. Nawet dla Whalena to wydaje się zbyt wiele...
„Sekret rodu Oswaltów” to kryminał psychologiczny, w którym zbrodnia i śledztwo to jedynie tło prawdziwej tajemnicy, którą musi odkryć główny bohater. Czy istnieje sposób, by tego dokonać? Jak Whalen poradzi sobie z prawdą o przeszłości?
W Harford wszyscy słyszeli o rodzinie Oswaltów, o ich bogactwie ekscentryźmie, ale przede wszystkim o, tym w jakich okolicznościach zostali zamordowani... Aaron Whalen zostaje przydzielony do śledztwa pozornie łączącego się ze śmiercią Oswaltów. W tej sprawie pomaga mu młodziutka policjantka Jessica. Niestety śmierć goni śmierć. Nawet dla Wahalena to zbyt wiele.
Obietnica rozwiązania zagadki owianej tajemnicą, wręcz mającą wymiar legendy, sprawia wrażenie bardzo ciekawej historii. Pomysł doskonały! Gorzej z realizacją. Książka a dokładniej książeczka liczy raptem 182 strony. Około 100 stron zostało przegadane przez autora. Kompletnie zbędne opisy wszystkiego pozbawiły powieść tempa. Mam wrażenie, że Puza chciał opisać całą historię w sposób enigmatyczny. W stylu Simona Becketta i jego Ran kamieni i Zimnych ogni, ale mu, to kompletnie nie wyszło! Manipulowanie słowem i zainteresowanie nim czytelnika w skali od jeden do dziesięciu oceniam na dwa.
Tragedia! Przy dobrej lekturze 200 stron "mignie" mi sama nie wiem kiedy. Przy Sekrecie rodu Oswaltów 182 strony męczyłam dwa dni! Dramat! Reasumując to najgorszy kryminał jaki kiedykolwiek czytałam. Brak akcji, brak tempa, przegadana fabuła, element zaskoczenia żaden! Nie pamiętam równie złego kryminału. Justyna.ju
Moja ocena 2
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu AlterNatywnemu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz