31 grudnia, 2020
30 grudnia, 2020
"Paprocany" Paulina Świst
TYTUŁ: Paprocany
WYDAWNICTWO: AKURAT Warszawa 2020
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 320
z okładki:
W Miejskiej Komendzie Policji w Tychach wybucha afera: kilku policjantów miało rzekomo zgwałcić prostytutkę. Pokrzywdzona jako głównego sprawcę wskazuje Krzysztofa Strzeleckiego - wzorowego funkcjonariusza i w ogóle człowieka "do rany przyłóż". Strzelecki twierdzi stanowczo, że jest niewinny, ale zostaje odesłany na przymusowy urlop. Jedyną osobą, która bez zastrzeżeń wierzy w jego niewinność jest jego szef. Niestety, on sam też ma kłopoty, a konkretnie nie tyle on, co jego przybrana córka, która mocno niepokoi się losem swojej 18-letniej bratanicy. Dziewczyna była zawsze tzw. "trudnym dzieckiem", rodzice już dawno wywiesili białą flagę. Wielokrotnie na długo znikała z domu; teraz też przepadła bez śladu, ale jej ciotka jest przekonana, że tym razem chodzi o coś poważnego, konkretnie o porwanie. Urlopowany Strzelecki chwilowo dysponuje nadmiarem wolnego czasu, więc jej ojczym prosi go o pomoc w prywatnym śledztwie. Tropy wydają się prowadzić do Paprocan - jeziora w Tychach, popularnego na Śląsku miejsca wypoczynku.
Paprocany to zupełnie nowa intryga i nowi bohaterowie. W Komendzie Miejskiej Policji w Tychach wybucha afera, zgwałcono prostytutkę. Ta jako sprawcę podaje Krzysztofa Strzeleckiego, wzorowego funkcjonariusza. Jego szef Franciszek Próchnicki, nie ma wątpliwości, że jest niewinny. Niestety ten ma własne problemy. Martwi się zaginięciem 18-letniej bratanicy, Zofii Bojarskiej, jego przybranej córki. Karolina nie należała do grzecznych dziewczynek i już kilka razy znikała z domu. Tym razem Zosia ma złe przeczucia. W prywatnym śledztwie pomaga jej Strzelecki. Wszystkie tropy prowadzą nad Parpocany - jezioro w Tychach.
Z książkami Pauliny Świst od zawsze mam dylemat. Autorka słynie z wulgarnego języka i ostrych scen seksu. I to się nie zmienia. Nie zmiennym, także pozostaje charakter bohaterów. Choć trudno w to uwierzyć, ale wszyscy są tu tacy sami. I nie mam namyśli zawodów które wykonują. Wiadomo, skoro autorka jest wziętą pani adwokat, to trudno sobie wyobrazić, aby nagle główną bohaterką była wzięta pani cukiernik. Mówiąc tacy sami, mam namyśli rys psychologiczny i charakter. Oni wszyscy począwszy od Kingi Błońskiej też pyskatej rozwódki i bohaterek antologii Gorące lato oraz Grzeszne święta, skończywszy na Zosi Bojarskiej i głównych męskich bohaterach są identyczni. Nawet żarty mają takie same! Litości no ileż można w kółko pisać to samo!
Czas na marchewkę, co prawda bardzo małą marchewkę. Książka jak pozostałe napisana prostym wręcz prostackim językiem, czyta się niewiarygodnie szybko. Intryga może nie jest skomplikowana, mimo to nie można się od niej oderwać. Paprocany, to literatura z gatunku odmóżdżających. Ani to śmieszne, bohaterowie z dowcipem rodem z gimbazy. Ani to mądre, brak złożonych i różnorodnych rysów psychologicznych. Ale mimo to, to się czyta! I to czyta się dobrze! Paprocany i pozostałe książki Świst polecam, tym którzy mają ochotę poczytać coś łatwego nie wymagającego myślenia. Justyna.ju
Moja ocena 6
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu AKURAT
28 grudnia, 2020
"Bez tchu" K. A. Figaro
TYTUŁ: Bez tchu
WYDAWNICTWO: Lipstick Books Warszawa 2020
OKŁADKA: miękka, stron 400
z okładki:
Czy Łucja i Dymitr będą w końcu razem? Czy córeczka połączy ich drogi, czy może Łucja ułoży sobie życie na nowo i znajdzie szczęście u boku innego mężczyzny? Wybuchowa opowieść o wielkiej namiętności i miłości, która jest na końcu historii, a nie jak większość historii miłosnych się nią zaczyna.
I to już koniec pełnej wzruszeń i emocji historii miłości pięknej choć trudnej. Łucja szczęśliwa matka i narzeczona mężczyzny idealnego. Dymittr dopiero co odbity od dna próbuje utrzymać się na powierzchni. Walczy z własnymi demonami. Nadal szaleńczo zakochany w Łucji, robi wszystko aby odzyskać jej względy i być jak najlepszym "drugim" tatusiem dla swojej córki. Niestety Łucja nie chce słyszeć o wspólnej przyszłości. Kocha Alexa...
Na tę część czekało wiele kobiet. Po rewelacyjnym czwartym tomie, apetyt na serie Rozchwiani wzrósł maksymalnie. Byłam ogromnie ciekawa jak autorka poprowadzi tę historię. Powiem od razu. Nie zawiodłam się! Ogrom emocjonujących wydarzeń nie pozwala odłożyć lektury. Oj dzieje się dużo!
Czy mogę się do czegoś przyczepić? Nie! Naprawdę Bez tchu jest tą przysłowiową wisienką na torcie. Napisana nie wymuszonym stylem. Bez zbędnych literackich ubarwień i bezsensownych opisów. Tu wszystko od dialogów, bo bohaterów jest autentyczne. Czyta się szybko i przyjemnie. Seria Rozchwiani od pierwszego tomu aspirowała wysoko. I mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza polska erotyczna seria. K. A. Figaro może być z siebie dumna. Ostatni tom - rewelacja. Polecam gorąco. Justyna.ju
Moja ocena 10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania rewelacyjnej książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Lipstick Books
15 grudnia, 2020
"Nas dwoje" Holly Miller
TYTUŁ: Nas dwoje
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2020
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 480
z okładki:
Joel jest singlem od czasu, gdy poprzysiągł sobie, że już nigdy się nie zakocha. Wie, że jeśli obdarzy kogoś uczuciem, tę osobę może spotkać coś złego. Kiedy jednak na swojej drodze spotyka przeuroczą Callie, jest przekonany, że długo nie wytrwa w swoim postanowieniu. Dziewczyna ma być dla niego szansą na szczęście.
Callie niedawno straciła najlepszą przyjaciółkę, która zginęła w wypadku. Wciąż jeszcze nie doszła do siebie po tragedii, nadal w jej życiu dominują smutek i przygnębienie. Z powodu śmierci koleżanki porzuciła marzenia o karierze ekologa, by pomóc mężowi Grace w prowadzeniu kawiarni. Ale wystarczy, że spojrzy na wpadającego coraz częściej na kawę i ciastko Joela, by wiedzieć, że właśnie trafiła na miłość swojego życia. Oboje wydają się dla siebie stworzeni. Młodzi, spragnieni ciepła i bliskości, poszukujący sensu życia. Ich historia dopiero się zaczyna, ale Joel już wie, jak się skończy...
Melancholijny łamacz serc. Najsmutniejsza powieść jaką czytałam.
Nas dwoje, to literacki debiut Holly Miller. Opowiada historię Callie i Joela. Tych dwojga połączyło niezwykłe uczucie. Mogłoby się wydawać, że są dla siebie stworzeni. Idealne dwie połówki jabłka, które nic ani nikt nie jest w stanie rozdzielić. Niestety Joel wie jak skończy się ich historia...
Jeśli ktoś sądzi po opisie z okładki jaki ta historia będzie miała finał, to jest w ogromnym błędzie. Bowiem czegoś takiego nikt się nie spodziewał. Nas dwoje, to przepiękna opowieść o trudnych życiowych wyborach, które mogą zaważyć na dalszej egzystencji człowieka. Ta powieść, to mnóstwo emocji, przemyśleń i wzruszeń. Miller z niezwykłym wyczuciem, delikatnością wręcz z melancholijnym zacięciem pokazuje ogromną siłę miłości i ludzkiej determinacji. Autorka stawia czytelnika przed wyborem czy kochać i tę miłość utracić, czy nie kochać wcale. Piękna powieść, niezwykle wzruszająca, romantyczna.
Ta książka dość długo czekała u mnie na półce. I wreszcie przyszedł ten wyczekiwany dzień. Pierwsze rozdziały przeczytałam w mgnieniu oka. Niestety im dalej tym bardziej mnie nudziła. Nie sama historia, ale zbyt rozciągnięta fabuła. Z drugiej strony właśnie dokładnie tak przedstawiona historia Callie i Joela ma moc przekazu. Jakby Holly napisała ją inaczej bez tej melancholijnej enigmy, bez cienia romantyzmu. Nie byłaby to tak wspaniała opowieść o miłości silniejszej niż śmierć. Mimo doskonałego pomysłu i wzruszającego zakończenia, książkę oceniam "tylko" dobrze. Zdaje sobie sprawę, że takich osób jak ja może być więcej, gdzie sam styl przekazu nie do końca ich przekona. Ale mimo to Nas dwoje polecam z całego serca . Przepiękna historia. Warto ją poznać. Justyna.ju
Moja ocena 6
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA
07 grudnia, 2020
"Nasi Nobliści. 56 laureatów znad Wisły, Odry i Niemna" Maria i Przemysław Pilichowie
TYTUŁ: Nasi Nobliści. 56 laureatów znad Wisły, Odry i Niemna
WYDAWNICTWO: Sport i Turystyka MUZA SA Warszawa 2020
OKŁADKA: twarda stron 576
z okładki:
Władysława Reymonta, Henryka Sienkiewicza, Czesława Miłosza, Wisławę Szymborską oraz laureata pokojowej Nagrody Nobla Lecha Wałęsa czy naszą dwukrotną noblistkę, Polkę wszech czasów Marię Skłodowską-Curie wszyscy znają. Ale nie wszyscy wiedzą, że z naszym krajem związanych jest kilkudziesięciu innych laureatów Nagrody Nobla. Przybliżamy portrety literackie 56 noblistów urodzonych w Polsce w jej obecnych granicach i na Kresach Wschodnich bądź o polskich korzeniach.
Ja, niżej podpisany, Alfred Bernhard Nobel, oświadczam niniejszym po długiej rozwadze, że moja ostatnia wola, odnośnie majątku, jaki pozostaje po mojej śmierci jest następująca:(?)
Co do mojego pozostałego nadającego się do upłynnienia majątku należy postąpić, jak następuje: kapitał, upłynniony przez egzekutora testamentu w pewnych papierach wartościowych, ma stanowić fundusz, z którego odsetki będą corocznie rozdzielone w formie nagród osobom, które w ubiegłym roku uczyniły najwięcej dla dobra ludzkości. Odsetki mają być podzielone na pięć jednakowych części, z których przypada: jedna część osobie, która dokonała najważniejszego odkrycia albo wynalazku na polu fizyki; część temu, kto zrobił najważniejsze odkrycie albo ulepszenie chemiczne; część temu, kto poczynił najważniejsze odkrycie w dziedzinie fizjologii albo medycyny; część twórcy najwybitniejszego dzieła literackiego o tendencji idealistycznej; część temu kto dokonał rzeczy najlepszej lub najwięcej przyczynił się do braterstwa pomiędzy narodami i znoszenia łub ograniczenia istniejących armii oraz do zwoływania i rozpowszechniania kongresów pokojowych. Nagrody w dziedzinie fizyki i chemii przydzielać będzie Szwedzka Akademia Nauk; nagrody za prace w dziedzinie fizjologii czy medycyny - Karolińska Institut (Królewski Karoliński Instytut Medyczno-Chirurgiczny) w Sztokholmie; w dziedzinie literatury - Akademia w Sztokholmie, a za działalność na rzecz pokoju - komisja składająca się z pięciu osób, wybieranych przez Norweski Storting. Jest moim wyraźnym życzeniem, by podczas przyznawania nagród nie brano w żaden sposób pod uwagę narodowości kandydatów, tak by najbardziej zasługujący otrzymał nagrodę, czy jest on Skandynawem, czy nie. Wykonawcami tego testamentu mianuję pana Ragnara Sohlmana, zamieszkałego w Boforsie, Warmiami oraz pana Rudolfa Liljecjuista, zam. na Malmskillnadsgatan 31, w Sztokholmie i Bengtfors koło Uddevalla. W ramach wynagrodzenia za ich pracą i trudy przyznają panu Ragnarowi Sohlmanowi. który prawdopodobnie poświęci tej sprawie większość czasu, sto tysięcy koron, a panu Rudolfowi Liljequistowi pięćdziesiąt tysięcy koron.
(...) Testament ten jest odtąd jedynym ważnym dokumentem i unieważnia wszystkie moje wcześniejsze ustanowienia spadkowe, o ile takie miałyby się odnaleźć po mojej śmierci.
Wreszcie oznajmiam tu swoje wyraźne życzenie i niezachwianą wolą, aby po mojej śmierci żyły na rękach zostały otwarte, a po orzeczeniu przez kompetentnych lekarzy wyraźnych oznak śmierci, spalono zwłoki w tak zwanym krematorium.
Paryż, 27 listopada 1895
Doskonały i niezwykle ciekawy zbiór Noblistów. To sylwetki 56 laureatów znad Wisły, Odry i Niemna. Oczywiście są wśród nich takie sławy jak Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Henryk Sienkiewicz, czy ostatnio nagrodzona Olga Tokarczuk. Także w tym zbiorze nie mogło zabraknąć chyba najbardziej znanego polaka zaraz po Janie Pawle II, Lecha Wałęsy, czy polki wszech czasów Marii Skłodowskiej - Curie. Ale czy słyszeliście o Leonidzie Hurowiczu, lauracie Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii? Albo o Tadeuszu Reichsteinie twórcy witaminy C? Jego rodzice Żydzi byli wielkimi polskimi patriotami.
Cieszę się ogromnie, że powstał taki zbiór "naszych" Noblistów. Są to sylwetki polskich laureatów Nagrody Nobla z różnych dziedzin bądź nagrodzonych urodzonych na terenie Polski. Nie zwykle ciekawa lektura. Zaskoczyło mnie, że aż tylu Noblistów ma polskie korzenie. Niestety nie o wszystkich w naszej ojczyźnie się pamięta. Takim przykładem jest Maria Goppert - Mayer (1906 - 1972) urodzona w Katowicach. Wiecie o kim mowa? Nie?! Nic dziwnego. Dziennik Zachodni w 2013 roku informował, że 85% ankietowanych mieszkańców Katowic twierdziło, że śpiewaczką operową... Prawda jest taka, że podobnie jak jej imienniczka Maria Skłodowska - Curie, tak i ona otrzymała Nagrodę Nobla z dziedziny fizyki. Nic więcej nie będę zdradzać. Doczytajcie sami.
Przepięknie wydana książka, którą warto mieć na półce. Bowiem cudze chwalicie, swego nie znacie. Niezwykłe historie, niezwykłych ludzi. Przeczytajcie naprawdę warto! Justyna.ju
Moja ocena 10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania rewelacyjnej książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Sport i Turystyka MUZA SA