AUTOR: Marek Boszko-Rudnicki
TYTUŁ: Krwawy bursztyn, tom 3
WYDAWNICTWO: NOVAE RES, Gdynia 2021
OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron: 490
Z okładki:
Czasem poznanie prawdy oznacza wyrok śmierci.
Podczas prowadzenia wykopalisk w obwodzie kaliningradzkim ginie profesor Kasjanow. Choć wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, wkrótce na miejscu pojawiają się przedstawiciele różnych służb specjalnych. Tymczasem naukowcy odkrywają, że dawna kopalnia bursztynów nosi ślady współczesnej ingerencji, a na jej dolnym poziomie znajduje się laboratorium KGB z okresu powojennego. Kolejne tajemnicze zaginięcia sprawiają, że atmosfera zaczyna się zagęszczać, a coś, co uważano do tej pory jedynie za archeologiczną ciekawostkę, staje się zarzewiem konfliktu politycznego na skalę międzynarodową… Co tak naprawdę ukrywają Rosjanie? Z kim współpracują tutejsi przemytnicy bursztynu? Jedno jest pewne – komuś bardzo zależy na tym, by prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego...
Gdy wzięłam do ręki to grube tomisko i przeczytałam kilka stron, pomyślałam- co szpiedzy rosyjscy, o nie, ja nie lubię. Z każdą kolejną stroną zmieniałam zdanie i zagłębiałam się w ten pogmatwany rosyjski świat, gdzie oczywiście głównymi bohaterami są Polacy i Rosjanie. Najbardziej zafascynował mnie wątek wykopalisk, i odkrycie tajemnicy KGB, walki między służbami specjalnymi już mniej. Polityka, interesy, pieniądze- tam zawsze jest brudno i za rogiem czai się śmierć.
Jest to bardzo aktualna tematyka. Smutna i przerażająca. Główni bohaterzy, ci dobrzy są bardzo sympatyczni i da się ich lubić. Postacie drugoplanowe też są dobrze scharakteryzowane, trzyma się za każdą dobrą postać kciuki, żeby nie zginęła. A ta niesamowita ilość wątków mnie przytłoczyła. Kto rozróżni tych wszystkich rosyjskich generałów i majorów. Mnóstwo trupów i strzelanek, ale wszystko w dobrym tonie, bez przesady.
Krwawy bursztyn to jest trzecia odsłona przygód polskiego dziennikarza Petera. Poprzednie to: Szpony diabła i Remedium 111. To moja pierwsza styczność z tym autorem i chętnie sięgnęłabym do poprzednich części, które są wspominane w książce. Książka napisana dobrze, bardzo mocno mnie wciągnęła, żałowałam, że to już koniec. Grubość nie powinna przerażać, bo czyta się ekspresowo. Polecam gorąco. Maa
Moja ocena 10
Dziękujemy wydawnictwu NOVAE RES za możliwość przeczytania wyśmienitej powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz