26 kwietnia, 2022

"Secretum" Katarzyna Grzegrzółka

AUTOR: Katarzyna Grzegrzółka
TYTUŁ: Secretum
WYDAWNICTWO: NowoCzesne Poznań 2021
OKŁADKA: miękka, stron 316
z okładki:
Podobno w pracy policyjnej nie ma czasu na rutynę, jednak w życiu zawodowym inspektor Anny Zielewskiej zaczęło wiać nudą. Na szczęście na życie prywatne nie mogła narzekać. Kiedy kilka miesięcy wcześniej poznała Wojtka, nie spodziewała się, że mężczyzna zapełni pustkę w jej sercu i stanie się najbliższą osobą. Zdawało się, że wszystko pędzi ku dobremu, gdy...
Sielankę przerywa informacja o brutalnym morderstwie. Sprawa zostaje przydzielona Annie, która wraz ze stawiającym pierwsze kroki w policyjnym fachu Zbyszkiem Dybieckim stara się rozwikłać sprawę. Jednak ta zbrodnia jest tylko początkiem ciągu tragicznych zdarzeń. Jakby tego było mało, Anna dowiaduje się czegoś, co wywraca jej życie osobiste do góry nogami. Przed nią trudne zadania i niełatwe decyzje.
Mroczny, niepokojący kryminał, który sprawi, że zwątpicie w dobre intencje któregokolwiek z bohaterów. Czy każdy jest tym, za kogo się podaje? Jakie relacje faktycznie łączą poszczególne osoby? Czy można zaufać komukolwiek?


Secretum
przenosi w przeszłość. Do czasów wczesnego Nesbo. Po prostu stara dobra szkoła kryminału.


Ta książka posiada wszystkie niezbędne cechy lektury, od której ciężko oderwać wzrok. Jest brutalnie. Morderca poluje na młode atrakcyjne kobiety. Jest krwawo. Uśmierca je w makabryczny sposób. Jest intrygująco. Wraz z rozwojem akcji, sprawcę poznajemy coraz bliżej. Wiemy o nim, coraz więcej. W pewnym momencie ujawnia nam swoje nazwisko. Ale nadal nie wiemy, do którego z bohaterów go przypisać. Autorka klasycznie i kultowo miesza tropy. A co, najważniejsze, nie męczy czytelnika zbędnymi opisami wszystkiego i niczego. Nie znajdziemy tu również, nudnych wynurzeń głównej bohaterki Anny. Która prowadzi jedno z najtrudniejszych śledztw w swojej karierze. Jednocześnie mając w prywatnym życiu, nie małe zawirowania. Wszystko, to Grzegrzółka wplątała w fabułę w taki sposób i w tak skondensowanej dawce, że kompletnie nie wpływa to, na tempo akcji.


Dialogi konkretne, ale nie wulgarne. Czytało mi się wspaniale. Naprawdę dawno nie trzymałam w ręku polskiego współczesnego kryminału napisanego w tak kultowy dla mnie sposób.  Te wszystkie zabiegi, które poczyniła autorka, znam doskonale z powieści już wcześniej wspomnianego Nesbo, czy Tess Gerritsen. A, Secretum naszej Katarzyny wcale nie odbiega  poziomem od, ich  pierwszych kryminałów. Ja z pewnością sięgnę po kolejne jej książki. Tą uważam za niezwykle dobry kryminał. Szczerze polecam. Justyna.ju

Moja ocena 8


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu NowoCzesne

21 kwietnia, 2022

"Widzę Cię" Mary Burton

AUTOR: Mary Burton
TYTUŁ: Widzę Cię
TŁUMACZENIE: Emilia Skowrońska
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2022
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 384
z okładki:
Zoe Spencer jest agentką FBI i świetną profilerką. Wykorzystuje kawałki szkieletów, by odtworzyć twarze ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Jest to proces zarówno naukowy, jak i wymagający ogromnej wrażliwości i intymności; Spencer przywiązuje się do identyfikowanych przez siebie osób i bardzo pragnie odnaleźć ich zabójców.
W najnowszej sprawie Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, zamordowanej blisko dwie dekady wcześniej. Jedyne, czego pragnie teraz agentka, to opowiedzieć historię tej młodej kobiety i doprowadzić jej zabójcę przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.
Zoe jedzie do rodzinnego miasta ofiary i pracuje nad sprawą z detektywem Vaughanem, z którym łączył ją kiedyś przelotny romans. Gdy zaczynają analizować wszystkie wątki, okazuje się, że ktoś nadal poluje na kobiety. Giną kolejne ofiary, czas ucieka. Czy Spencer i Vaughanowi uda się powstrzymać szaleńca? 

 


Widzę Cię zapowiadał się na niezłą petardę. Niestety okazał się zwykłym kapiszonem.


Zoe Spencer, to wyjątkowa agentka specjalna FBI.  Jej wyjątkowość polega na niezwykłej umiejętności rekonstrukcji plastycznej twarzy człowieka, na podstawie zachowanych elementów czaszki. Efektem jej ostatniej pracy jest popiersie młodej dziewczyny zaginionej dwie dekady wcześniej. W tym samym czasie w rodzinnym mieście ofiary dochodzi do kilku morderstw, kobiet podobnych właśnie do niej. Kim jest morderca? Czy to ten sam człowiek, który zabił Marshe? A może sprawców jest więcej?


Książka zaczyna się mocnym wejściem, Na początku mamy wrażenie, że tempo się utrzyma i to będzie naprawdę mrożąca krew w żyłach lektura, od której ciężko będzie się nam oderwać. Niestety w moim przypadku było zupełnie odwrotnie.


Jak już pisałam wcześniej początek mega mocny, dość dużo się dzieje. Niestety im bliżej końca, tym wszystko "siada". Tempo akcji spada blisko zeru. Miałam nieodparte wrażenie, że autorka robi wiele aby odwlec moment finału, który odkryłam prawie na samym początku. Więc element zaskoczenia w tym przypadku dla mnie nie istnieje. Intryga, aż nazbyt oczywista. W tej historii pojawia się taki moment, że jak już odłożysz książkę, to za Chiny Ludowe nie możesz się zmusić, aby sięgnąć po nią ponownie i dokończyć czytanie.


Widzę Cię, to bardzo poprawny kryminał. Poprawny język, poprawny styl, poprawna fabuła. Niestety nie znalazłam tu ani jednego wyjątkowego elementu, który by się wyróżnił na tle całościowej poprawności. Aczkolwiek, wierze, że znajdą się czytelnicy, których pióro Mary Burton zachwyci. Justyna.ju


Moja ocena 6

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA

18 kwietnia, 2022

"Receptura wszechmocy" Łukasz Piotrowski

AUTOR:  Łukasz Piotrowski

TYTUŁ : Receptura wszechmocy

WYDAWNICTWO: NOVAE RES, Gdynia 2022

OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron: 256.

Z okładki:

Wolność to stan umysłu… Co zrobisz, aby ją ocalić?

Życie Łukasza Lijewskiego to przede wszystkim praca – prowadzona przez niego poradnia psychoterapeutyczna cieszy się popularnością, a pacjenci doceniają jego zaangażowanie i empatię. Nikt nie wie o tym, że on sam zmaga się z nerwicą, atakami paniki i przerażającymi snami. Kiedy na prośbę rodziców zgadza się zająć swoją uzależnioną od narkotyków siostrą, przeczuwa, że właśnie pakuje się w potężne tarapaty.
Prawdziwy koszmar zaczyna się jednak w momencie, gdy w jego gabinecie zjawia się dawna przyjaciółka, z którą wiąże go mroczny sekret z przeszłości. On jest na skraju załamania nerwowego, ona ma ambitny plan i zamierza go zrealizować bez względu na konsekwencje… Łukasz szybko się orientuje, że wysunięta przez nią propozycja współpracy to w gruncie rzeczy ultimatum.


        Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, przy tej książce to bardzo intersująca okładka. Każdy czytelnik wie, że są okładki lepsze i gorsze. Ta jest naprawdę świetna. Połączenie czerni i czerwieni, cienie rzucające przez marionetkę-mistrzostwo. 

        Czytając pierwsze strony powieści- czułam, że jestem tym bohaterem, trochę mnie to przerażało
i wpędzało  w przygnębienie. Krótka forma, a jakże  intensywne doznania. Wgłębianie się w ludzką psychikę tak mocno, że czujemy, że to my jesteśmy w środku tej opowieści. Świetny thriller, ciekawi bohaterowie i bardzo mocna antagonistka, która przerażała mnie swoim chłodem i wyrachowaniem. Nienawidziłam jej od pierwszej chwili, gdy ją poznałam. Żal mi za to głównego bohatera, który nie radzi sobie z własnymi problemami(plaga naszych czasów- problemy psychiczne), a musi walczyć
z tak ogromnymi przeciwnościami losu. Język autora podoba mi się, jest dopracowany, a autor wie
 
o czym pisze.

        Polecam serdecznie, do przeczytania w jeden wieczór. Maa


Moja ocena 7

Dziękujemy wydawnictwu NOVAE RES za możliwość zagłębienia się w ciekawa pozycję książkową.


 

"Miasto gasnących świateł. Mgła". Aleksandra Świderska

 

AUTOR: Aleksandra Świderska

TYTUŁ: Miasto gasnących świateł. Mgła, tom1

WYDAWNICTWO: Novae Res, Gdynia 2021 r.

OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron:489.

Z okładki: 

Twoja przeszłość zawsze Cię dosięgnie.

Każdy je ma. Skrywają się głęboko w naszej pamięci, przysypane popiołem czasu, zepchnięte w nicość, spętane i uśpione. Demony przeszłości nigdy nas nie opuszczają. Co się stanie, gdy je obudzimy i wyjdą na powierzchnię? Czy pozwolimy im zawładnąć naszym życiem?

Adam Aleksandrowicz, detektyw wrocławskiej policji, walczy ze swoimi demonami od lat. Teraz udało im się przedrzeć do realnego świata, a kolejne osoby giną mordowane według tego samego bestialskiego schematu.

Czy duet Aleksandrowicz-Soyta rozwiąże kolejną zagadkę? Czy zdążą namierzyć psychopatę, zanim zaatakuje ponownie? Jaką rolę w tej układance pełni Konrad, właściciel nocnych klubów dla gejów?
Niejednoznaczne postaci, zagęszczająca się fabuła i tajemnica, której poznanie może kosztować życie. Witajcie w świecie, gdzie dobro i zło nieustannie się przeplatają, a echa przeszłości zagłuszają teraźniejszość.


        Powieść Aleksandry Świderskiej(emigrantki, piszącej także w języku angielskim) to nowość, patrząc pod względem obyczajowości naszego bardzo konserwatywnego kraju. 

        Poznajemy troje głównych bohaterów, którzy są bardzo mocnymi charakterami i mają osobowość. Polubiłam ich od pierwszych stron powieści, a że  są to osoby wielowymiarowe, z ogromnymi problemami emocjonalnymi, tym bardziej jest to interesujące. Duet wrocławskich policjantów Soyta-Aleksandrowicz, to bardzo ciekawa mieszanka wybuchowa. Pisząc szczerze, czytając książkę, czułam, jakby to nie była polska powieść, ale jakiś zagraniczny kryminał. 

        Zatrzymajmy się na chwilę przy gatunku literackim. Dla mnie jest to powieść kryminalno- erotyczna. Wątek pary lgbt+ jest naprawdę mocny, rozbudzający wyobraźnię i zajmuje większą część książki Jestem dumna z wydawnictwa NOVAE RES, że odważyli się wydać powieść, gdzie głównymi bohaterami są osoby homoseksualne. Niestety żyjemy w kraju mało tolerancyjnym nad czym bardzo boleję. Potrzebujemy więcej pozycji o takiej tematyce. Niestety do jednej rzeczy muszę się przyczepić, bo ona boli mnie najbardziej- korekta. Była zrobiona bardzo niestarannie i pobieżnie, może wynikać to z braku czasu, ale niestety jest dla mnie jest rażąco nieprofesjonalna. Język autorki podoba mi się, widać, że mnóstwo czasu i wysiłku włożyła na napisanie tej książki. Ale najważniejsze, jest serce w tej książce. Miłość pisarki do własnych bohaterów. Nie zawsze  się to  czuje u autorów. I cudowna wiadomość- będzie druga część. Już się nie mogę doczekać! 

        Serdecznie polecam tę książkę osobom tolerancyjnych, bo osoby o skrzywionych poglądach nie będą się czuły komfortowo, czytając tę pozycję. Maa

Moja ocena 8

Dziękujemy wydawnictwu NOWAE RES za możliwość przeczytania tak nowatorskiej pod względem treści książki.

 

06 kwietnia, 2022

"Jedno słowo za dużo" Abbie Greaves

AUTOR: Abbie Greaves
TYTUŁ: Jedno słowo za dużo
TŁUMACZENIE: Katarzyna Bieńkowska
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2021
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 384
z okładki:
Mary, codziennie od siedmiu lat – tuż po skończeniu pracy i aż do późnego wieczora – stoi przed jedną z londyńskich stacji kolejowych, trzymając w ręku napis: Wróć do mnie, Jim.
Można nazwać ją wariatką, zarzucić jej zakłócanie porządku publicznego - ona i tak się stamtąd nie ruszy. Pracuje w supermarkecie, jest także wolontariuszką w lokalnym Telefonie Zaufania. Podczas jednego z dyżurów odbiera, jak jej się zdaje, telefon od swojego Jima. Czy to rzeczywiście on?
Poznali się trzynaście lat wcześniej. Ona śliczna, choć nieśmiała, on bogaty i zabójczo przystojny, para jak z obrazka i miłość jak z bajki. Mary dzięki ukochanemu nabiera pewności siebie, spełnia swoje marzenie o byciu artystką, on podkreśla, że Mary jest jego ratunkiem i bezpieczną przystanią. Po paru latach jednak coraz gorzej się rozumieją. Mary w końcu nie wytrzymuje napięcia i wybucha, Jim znika bez śladu. Od tamtej pory każdego dnia czeka na niego przed dworcem.

 


Książka o miłości, inna niż wszystkie!


WRÓĆ DO DOMU JIM


Jak długo byłbyś wstanie zaczekać na ukochaną osobę? Rok? Dwa? Siedem? A może całe życie? Jedno słowo za dużo, to nie kolejna ckliwa historyjka o miłości. To nie następny romantyczny bełkot niespełnionych gospodyń domowych. To historia tak mocno autentyczna. Tak do bólu prawdziwa. 


Choć otoczenie nazywa Mary szaloną, czy zwykłą wariatką, ona i tak każdego dnia pojawia się na stacji trzymając napis WRÓĆ DO DOMU JIM. I stałaby tak zapewne do dziś, gdyby niespodziewany telefon. Jedna rozmowa sprawi, że Mary będzie musiała zmierzyć się z wydarzeniami sprzed kilku lat. I spojrzeć prawdzie w oczy. 


Książka uderza w najbardziej dramatyczne i ciemne strony ludzkiej natury. To nie tylko historia o niezwykłej miłości, to opowieść, o nie wyobrażalnym bólu, depresji, o codziennych problemach i takiej ludzkiej niemocy. Ta opowieść, mimo braku wartkiej akcji i intrygi rodem z najgłośniejszych kryminałów. Pochłania czytelnika bez reszty. Skłaniając poniekąd do autoanalizy.


Reasumując, książka choć dotyka bardzo trudnych i ciężkich tematów jak depresja, czy utrata kogoś bliskiego. Ostatecznie daje nadzieje. Lektura idealna dla tych, którzy przekładają emocje nad wartką akcją. Mnie historia Mary zachwyciła, jednocześnie poruszyła. Piękna historia. Justyna.ju


Moja ocena 9

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania rewelacyjnej książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA