TYTUŁ: Widzę Cię
TŁUMACZENIE: Emilia Skowrońska
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2022
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 384
z okładki:
Zoe Spencer jest agentką FBI i świetną profilerką. Wykorzystuje kawałki szkieletów, by odtworzyć twarze ofiar morderstw za pomocą rzeźby. Jest to proces zarówno naukowy, jak i wymagający ogromnej wrażliwości i intymności; Spencer przywiązuje się do identyfikowanych przez siebie osób i bardzo pragnie odnaleźć ich zabójców.
W najnowszej sprawie Zoe odtwarza popiersie młodej dziewczyny, zamordowanej blisko dwie dekady wcześniej. Jedyne, czego pragnie teraz agentka, to opowiedzieć historię tej młodej kobiety i doprowadzić jej zabójcę przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.
Zoe jedzie do rodzinnego miasta ofiary i pracuje nad sprawą z detektywem Vaughanem, z którym łączył ją kiedyś przelotny romans. Gdy zaczynają analizować wszystkie wątki, okazuje się, że ktoś nadal poluje na kobiety. Giną kolejne ofiary, czas ucieka. Czy Spencer i Vaughanowi uda się powstrzymać szaleńca?
Widzę Cię zapowiadał się na niezłą petardę. Niestety okazał się zwykłym kapiszonem.
Zoe Spencer, to wyjątkowa agentka specjalna FBI. Jej wyjątkowość polega na niezwykłej umiejętności rekonstrukcji plastycznej twarzy człowieka, na podstawie zachowanych elementów czaszki. Efektem jej ostatniej pracy jest popiersie młodej dziewczyny zaginionej dwie dekady wcześniej. W tym samym czasie w rodzinnym mieście ofiary dochodzi do kilku morderstw, kobiet podobnych właśnie do niej. Kim jest morderca? Czy to ten sam człowiek, który zabił Marshe? A może sprawców jest więcej?
Książka zaczyna się mocnym wejściem, Na początku mamy wrażenie, że tempo się utrzyma i to będzie naprawdę mrożąca krew w żyłach lektura, od której ciężko będzie się nam oderwać. Niestety w moim przypadku było zupełnie odwrotnie.
Jak już pisałam wcześniej początek mega mocny, dość dużo się dzieje. Niestety im bliżej końca, tym wszystko "siada". Tempo akcji spada blisko zeru. Miałam nieodparte wrażenie, że autorka robi wiele aby odwlec moment finału, który odkryłam prawie na samym początku. Więc element zaskoczenia w tym przypadku dla mnie nie istnieje. Intryga, aż nazbyt oczywista. W tej historii pojawia się taki moment, że jak już odłożysz książkę, to za Chiny Ludowe nie możesz się zmusić, aby sięgnąć po nią ponownie i dokończyć czytanie.
Widzę Cię, to bardzo poprawny kryminał. Poprawny język, poprawny styl, poprawna fabuła. Niestety nie znalazłam tu ani jednego wyjątkowego elementu, który by się wyróżnił na tle całościowej poprawności. Aczkolwiek, wierze, że znajdą się czytelnicy, których pióro Mary Burton zachwyci. Justyna.ju
Moja ocena 6
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz