TYTUŁ: Ember In The Ashes. Imperium Ognia
TŁUMACZENIE: z angielskiego Marcin Wawrzyńczak, Jerzy Malinowski
WYDAWNICTWO: Akurat, Warszawa 2015
OKŁADKA: miękka, stron 512
Z okładki:
Zapierająca dech w piersi historia o honorze, miłości, poświęceniu i walce o wolność, która podbiła serca młodych czytelników na całym świecie. Laia należy do kasty Uczonych – w bezwzględnym Imperium tacy jak ona są zepchnięci na margines, stale inwigilowani i prześladowani. Aby ocalić brata oskarżonego o zdradę, dziewczyna wstępuje w szeregi buntowników i wyrusza ze śmiertelnie niebezpieczną misją do gniazda zła: zostaje niewolnicą w Akademii szkolącej najwierniejszych, najbardziej bezwzględnych żołnierzy Imperium. Jednym z nich jest Elias. Choć należy do wyróżniających się studentów , w jego sercu narastają wątpliwości, czy rola okrutnego egzekutora jest rzeczywiście tą, jaką chce odgrywać przez całe dorosłe życie. Przypadkowe spotkanie dwojga młodych ludzi nie tylko całkowicie odmieni ich losy, lecz także wstrząśnie posadami świata, w którym oboje żyją.
Imperium Ognia, to książka bez ograniczeń wiekowych. Każdy ją może przeczytać i dwunastolatek, i stulatek. Choć bardziej tę książkę kierowałabym do młodszych czytelników. Jest to fantasy, poznajemy Scholarów, Wojan, Plemieńców. Ciekawy,choć nieodkrywczy świat. Postaci są bardzo dobrze zarysowane,opisy ciekawe, szczególnie sceny między kobietami a mężczyznami. Piękne opisy namiętności, rodzącego się uczucia,to najbardziej podobało się mi w tej książce. Słownictwo bardzo bogate,widać oczytanie autorki, jej elokwencję.
Książka w niczym nie zaskakuje,ale bogactwo języka i ciekawe postaci pozwalają mi wystawić wysoką ocenę tej powieści. Polecam Maa
Moja ocena 8
Wprost fenomenalna powieść. Do Imperium ognia podeszłam z dużą rezerwą. Wręcz z negatywnym nastawieniem. A wszystko przez moją niechęć do gatunku fantasy. Po prostu nie lubię, nie czytam, wole kryminał. Do książki Saby namówiła mnie przyjaciółka (Maa), też nie przepadająca za fantasy. Mówiła rewelacyjna, będziesz zachwycona. Ja myślałam nie możliwe…A tu jednak możliwe. Ember in the Ashes to najlepsza powieść swojego gatunku, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Co prawda było ich niewiele, ale tylko ta zachwyciła mnie od początku i z wypiekami na twarzy śledziłam losy Lai, Eliasa i Heleny. Niezwykle ciekawie przedstawiona historia o przyjaźni, lojalności, honorze i szeroko pojętym poświęceniu w walce o wolność. Jest też trochę o szczerej miłości. Tu nie ma nudy w żadnym rozdziale, w żadnym zdaniu. Tę powieść chłonęłam jak powietrze. Narracja prowadzona z dwóch całkiem różnych perspektyw. Dzięki temu zabiegowi powieść dużo zyskała. Poznajemy jedno zdarzenie z punktu widzenia Lai z kasty Scholarów, zepchniętej na margines społeczny i Eliasa bezwzględnego żołnierza Imperium. Maski. Piękna historia. Czekam na więcej . Od dziś jestem największą fanką Saby Tahir i Ember in the Ashes – Imperium ognia. Polecam wszystkim bez względu na upodobania literackie. Najlepsze fantasy. Justyna.ju
Moja ocena 10
Moja ocena 10
DZIĘKUJEMY WYDAWNICTWU AKURAT ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA POWIEŚCI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz