AUTOR: Joanna Kuciel - FrydryszakTYTUŁ: Słonimski. Heretyk na ambonie
WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2024r.
OKŁADKA: twarda, stron: 672.
Z okładki:
Tadeusz Konwicki, któremu Antoni Słonimski zapisał w spadku telewizor Sony, nie był zdziwiony, gdy podczas pogrzebu trumna z ciałem przyjaciela nie zmieściła się do grobu i trzeba było poszerzać dół. „Był większy, niż przewidywały normy. Ale ja o tym wiedziałem” – stwierdził Konwicki.
Słonimski nie tylko nie zmieścił się w grobie, ale też zawsze wykraczał poza wszelkie próby szufladkowania go i etykietowania, a było tych prób mnóstwo: liberał, pacyfista, antyklerykał, Żyd i mason, wychowawca liberalnej inteligencji, ikona opozycji, guru różowego salonu. Joanna Kuciel-Frydryszak pokazuje, że Słonimski wymykał się tym klasyfikacjom, a jego osobowość fascynowała właśnie dzięki wewnętrznym sprzecznościom.
Nade wszystko był wybitnym poetą, członkiem słynnego poetyckiego ugrupowania Skamander, niedościgłym felietonistą „Wiadomości Literackich”, „Tygodnika Powszechnego” czy „Szpilek”, dramaturgiem i satyrykiem. Również autorytetem dla rodzącej się w PRL-u demokratycznej opozycji, „Polakiem maniakalnym”, jak pisał o sobie.
Zwalczał i wyśmiewał nacjonalizm i ksenofobię, za co płacił wysoką cenę – jak wtedy, gdy w warszawskiej kawiarni młody poeta o narodowych poglądach uderzył Słonimskiego w twarz, czy w 1968 roku, kiedy Władysław Gomułka zaatakował go w swoim słynnym przemówieniu.
Nie doczekał końca PRL-u, ale go przeczuwał. Pisał: „Polska to taki dziwny kraj, w którym wszystko jest możliwe, nawet zmiany na lepsze”.
Kocham biografie, więc nie mogłam wobec takiego kolasa przejść obojętnie, w dodatku książka ma piękny kolor okładki, ale dość żartów. To pozycja godna przeczytania, ponieważ napisana jest znakomicie. Autorka jest dziennikarką, ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim i jest znana z tego, że pisze bardzo dobre książki. Pierwsze wydanie tej biografii ukazało się w 2012 roku, a to zostało poprawione.

Przede wszystkim biografia, mimo ogromnych rozmiarów, napisana jest interesująco, mnóstwo w niej smaczków, anegdot, powiedzonek Słonimskiego. Ten autor nie jest moim ulubionym Skamandrytą, ale cenię go bardzo za humor, ciętą ripostę, a przede wszystkim za to, że miał kręgosłup moralny, nie dał się pokonać czasom PRL-u, zawsze mówił i pisał to, co sądzi, był nonkonformistą. Odważny człowiek w bardzo trudnych czasach. Szkoda, że nie kontynuował jednocześnie kariery malarskiej, bo miał talent. Wiele ciekawych rzeczy można wynieść z tej biografii, m.in. o jego bracie - smutne i szokujące informacje. Poeta, krytyk, satyryk, wybitny intelektualista, niestety zapomniany w naszych czasach. Tym bardziej takie książki są potrzebne na rynku wydawniczym.
Bardzo cieszy mnie, że oprócz życia i twórczości poety, dogłębnie poznajemy realia dwudziestolecia międzywojennego, które było niesamowicie ciekawą epoką, a także zagłębiamy się czasy powojenne. Mamy również przybliżone sylwetki innych ważnych twórców z kręgu poety. Ich sympatie i antypatie, wady i zalety, ciekawe historie.
Autorka ze szczegółami opisuje życie Antoniego, nie wybielając ani nie oczerniając go - jest neutralna w swych poglądach, a jednocześnie tak prowadzi narrację, by ta nie znudziła czytelnika.
Książka wydana jest bardzo ładnie, dobrej jakości papier, twarda okładka, a w środku czarno- białe zdjęcia.
Warto ją mieć na swojej półce.
Polecam
Maa
Moja ocena 10.
Dziękuję wydawnictwu Marginesy, za kolejną wspaniałą biografię.