30 listopada, 2024

"Pszczółki" - recenzja gry



Pszczółki to gra stworzona przez Reinera Knizię i Michaela Menzela dla wydawnictwa Egmont. Przeznaczona jest dla 2-5 osób, od 4 roku życia. Zaklasyfikowałabym ją dla młodszych graczy, tak też uważali starsi uczniowie. Rozgrywka trwa do 15 minut.



ZAWARTOŚĆ:

  • 36 kart
  • 6 pszczółek
  • 6 uli

CEL GRY:

Należy odnaleźć jak najwięcej kolorowych owadów, ukrytych pod ulami. Nie jest to zbyt proste, ponieważ pszczoły ciągle zmieniają miejsce.

PRZYGOTOWANIE GRY:

Należy ustawić 6 pszczółek w kole na stole i spróbować zapamiętać, gdzie ukrywają się pionki. Następnie należy przykryć pionki ulami, nie przesuwając ich. Następnie tasujemy wszystkie karty i umieszczamy je rysunkami do dołu pośrodku koła uli.



ROZGRYWKA:

Podczas swojej tury gracz odkrywa górną kartę ze stosu. Pokazuje ją wszystkim graczom i próbuje sobie przypomnieć, gdzie znajduje się odpowiednia pszczółka. Następnie przykrywa ją ulem. Jeśli pszczoła z obrazka zgadza się z owadem spod ula, gracz przesuwa ul w swoją stronę. Jeśli nie zgadnie, ul zostaje na miejscu.

KONIEC GRY:

Gra kończy się, gdy jeden z graczy ma przed sobą 4 ule, ta osoba wygrywa. Gra kończy się także, gdy w stosie nie ma już więcej kart, wygrywa gracz, który ma najwięcej uli.



OCENA:

Uczniom bardzo spodobała się gra. Uczennice z klasy 2 bardzo lubią grać, często też wymyślają nowe, własne zasady. Polecałabym tę grę raczej młodszym użytkownikom, starszym bardziej podobał się Speed Cups. Gra jest wykonana z bardzo dobrych materiałów. Opakowanie z twardej tektury, pionki i ule z twardego plastiku. Karty mogłyby być grubsze.

Polecam serdecznie.

                                                                                                                                          Maa

Moja ocena 8.




27 listopada, 2024

"My Little Pony. Bajki 5 minut przed snem"

TYTUŁ: My Little Pony. Bajki 5 minut przed snem

TŁUMACZENIE: Stochmiałek Marta

WYDAWNICTWO: Harper Collins Polska, Warszawa 2024r.

OKŁADKA: miękka, stron 192.




My Little Pony należy do serii: Bajki 5 minut przed snem, do której należy wiele tytułów. To już kolejne spotkanie z tymi  bohaterami. Tekst bajek powstał na podstawie odcinków serialu My Little Pony. Make Your Mark. Książka składa się z 192 stron i przedstawia siedem nowych, niepublikowanych wcześniej w formie książkowej opowieści o kucykach.


W opowiadaniach znajdziemy przyjaźń, magię, zabawne opowieści, mnóstwo poczucia humoru, wszystko w nowoczesnym wydaniu. Książka ma bardzo kolorowe ilustracje o intensywnych kolorach, wydrukowana jest na bardzo dobrej jakości papierze. Czcionka jest duża, odpowiednia, by dzieci mogły czytać samodzielnie.



Dowiemy się jak bawią się kucyki w czasie festiwalu Różko - Woodstocku, który odbędzie się w Lesie Jednorożców, poznamy gwiazdy muzyczne oraz co kradną  legendarne trogle W innym opowiadaniu przekonamy się, czy bohaterzy wyremontują fabrykę Canterlogic.   

 


Zagłębimy się w niesamowite igrzyska w Różkowie i spróbujemy zrozumieć dziwne zasady poszczególnych dyscyplin sportowych. 
   

 

Poznamy także nowego przyjaciela królowej Heaven

 


W książce znalazły się następujące opowiadania: 
  • Różko - Woodstock; 
  • Wielki remont;
  • Leśne mistrzostwa;
  • Sunny gotuje;
  • Kuckarada;
  •  Chrypka;
  •  Wszystko dla znaczka.


 

Polecam książeczkę młodszym dzieciom, kochających My Little Pony. Ja wolę literaturę dziecięcą wz dawnych lat. Tego typu książeczki są dla współczesnych dzieci, nie dla takich starych zgredów, jak ja.

                                                                                                                          Maa
Moja ocena 6 

 


26 listopada, 2024

"Cząberek. Dom" Aleksandra Machoń, Wiktor Talaga - recenzja komiksu

AUTOR: Aleksandra Machoń, Wiktor Talaga

TYTUŁ: Cząberek. Dom, tom 1

WYDAWNICTWO: Story House Egmont

OKŁADKA: miękka, stron: 48.







Cząberek to nazwa nowej serii komiksów, pierwszy tom nosi nazwę  Dom i jest  o czarnym kocie, który istniał naprawdę i był pupilem Oli - rysowniczki. Początkowo przeraziła mnie szata graficzna ponieważ pierwsze strony są ciemne i mroczne, jak życie kotka - głównego bohatera, ale tak właśnie musiało być.


Historia małego kotka zaczyna się bardzo smutno, ponieważ ledwo przeżywa, wydostając się z worka, do którego został wrzucony i porzucony, jak niepotrzebny śmieć. Później długo błąka się po mieście, spotyka go wiele niebezpiecznych sytuacji, musi walczyć o przetrwanie, zdobywać żywność, walczyć z innymi kotami, a czasem uciekać przed ludźmi i psami.


 Jego życie zmienia się w dniu, gdy zostaje złapany przez pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt. Co było dalej, trzeba się samemu przekonać i przeczytać komiks.




 Historia jest bardzo wzruszająca i poleciały mi łzy, gdy ją czytałam. Kocham koty i mam ich cztery, a wszystkie były bezdomne...To jest uniwersalna opowieść o każdym bezdomnym kocie na świecie i chwyta mocno za serce, uczy wrażliwości. To bardzo piękny i pouczający komiks. 


Szata graficzna jest oryginalna, trzeba się do niej przyzwyczaić, bo Aleksandra Machoń ma unikatowy styl. Komiks bardzo ładnie wydany. Moim zdaniem nie ma ograniczeń wiekowych, każdy może go przeczytać i zastanowić się nad losem bezdomnych zwierząt.

Polecam serdecznie
                                                                                                                  Maa

Moja ocena 9




24 listopada, 2024

"Alelxander Graves. Dziedzictwo" Adrian Dominiak

AUTOR: Adrian Dominiak

TYTUŁAlelxander Graves. Dziedzictwo

WYDAWNICTWO: Novae Res, Gdynia, 2024r.

OKŁADKA: miękka, stron: 344.



Z okładki:

 Drzwi do starożytnych cywilizacji stoją przed tobą otworem



Rok 2012, Londyn. Alexa, adoptowanego syna pary archeologów, dręczą niepokojące sny. W nocnych wizjach ogląda między innymi starożytną wyspę – Atlantydę – stojącą u progu zagłady, a także siebie, tylko że… w innym wcieleniu. Każdy kolejny sen odkrywa przed nim sekrety pradawnych, upadłych cywilizacji, a we wszystkich to właśnie on odgrywa główną rolę.

Już wkrótce zagłębienie się w mroczne wizje ściągnie na Alexa poważne kłopoty. Na jego drodze staną ludzie, których… najprawdopodobniej kiedyś już spotkał. Z ich pomocą będzie próbował rozwiązać zagadkę tajemniczych snów. Szybko przekona się, że nie nawiedzały go bez przyczyny, a jemu samemu pisany jest los niemalże wyjęty ze starożytnych legend…

„Alexander Graves. Dziedzictwo” to pełna tajemnic i symboliki opowieść z pogranicza jawy i snu, która zabiera Czytelników w fantastyczną podróż wśród upadłych cywilizacji.



Nowa wizja katastrofy Atlantydy, podana we współczesnej odsłonie. Chaos, śmierć, samotność, wędrówka. Z drugiej strony postacie z innego świata, wojownicy, szpiedzy, naukowcy. Kolejna warstwa narracyjna dzieje  się w 2012 roku, gdzie poznajemy bogatego chłopaka - Alexandra, który żyje na wysokim poziomie, dzięki adopcyjnym rodzicom archeologom, w jego życiu pojawia się tajemnicza dziewczyna.... Próba pokazania wielu wątków, ale właśnie z tym mam problem. Nie są one dobrze wyjaśnione i akcja biegnie bardzo szybko, a ja zostaję z niczym, kolejny wątek i ta sama sytuacja. Zagubiłam się w tej fabule. Dochodzą jeszcze tajni agenci, Korea. Za dużo wszystkiego.




Autor sprawnie posługuje się polszczyzną, widać jego oczytanie, dużą wiedzę na różne tematy. Jego postaci nie są papierowe i mdłe.

Okładka jest bardzo ładna, w wielu odcieniach niebieskiego i granatu. Pokazuje współczesność i czasy Atlantydy oraz głównych bohaterów, których nie widać na pierwszy rzut oka.

Być może książka jest dla prawdziwego fana fantasy, ja ten gatunek lubię, ale czytam raczej rzadko, może po prostu nie zrozumiałam przesłania. Dam synowi do przeczytania, bo to prawdziwy fan fantasy, to się przekonam czy to moja wina, że nie zrozumiałam książki.
                                                                                                                                                Maa
Moja ocena 6

Dziękuję wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania powieści.





21 listopada, 2024

"Speed cups" - recenzja gry


 

 Speed cups to familijna gra zręcznościowa dla  2-4 osób od 6 roku życia. 

ZAWARTOŚĆ:

  • 36 kart z obrazkami
  • 20 kubeczków (4 zestawy po 5 kubeczków w różnych kolorach)
  • dzwonek

CEL GRY: 

Każdy z graczy otrzymuje pięć kolorowych kubków i rozwiązuje zadanie przedstawione na karcie. Niezbędna jest  spostrzegawczość i refleks. Najszybszy gracz, który ma najwięcej kart, wygrywa.



PRZYGOTOWANIE GRY:

Każdy z graczy otrzymuje zestaw 5 kubków, w 5 różnych kolorach. Dzwonek umieszczamy pośrodku stołu. Tasujemy karty i kładziemy talię obok dzwonka rysunkami do dołu.



JAK GRAĆ?

Gracz, który najszybciej zbuduje wieżę ze swoich kubków, rozpoczyna grę. Odsłania pierwszą kartę i kładzie ją obrazkiem do góry. Wszyscy gracze jednocześnie starają się jak najszybciej ułożyć swoje kubki w dokładnie takiej kolejności kolorów jak ta pokazana na karcie. Gra kończy się, gdy zostanie zagrana ostatnia karta z talii. Wygrywa osoba z największą liczbą kart.

OCENA

Uczniom bardzo spodobała się gra. Każda rozgrywka dawała uczestnikom wiele emocji i radości, lubili rywalizować ze sobą. Bardzo często gra jest wypożyczana na różnorakie zajęcia

Jest to świetna gra zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Uczy spostrzegawczości, trenuje refleks oraz ćwiczy koordynację wzrokowo - ruchową.

Gra jest wykonana z bardzo dobrych materiałów. Opakowanie z twardej tektury, duży dzwonek, kubki z twardego plastiku. Jest bardzo ładna wizualnie.



Polecam serdecznie

Moja ocena 8

                                                                                                                                     Maa





19 listopada, 2024

"Gargulce. Strażnicy" - recenzja komiksu

AUTOR:  Denis-Pierre Filippi, Silvio Gamboni 

TYTUŁ: Gargulce. Strażnicy, tom 3

TŁUMACZENIE z języka francuskiego Maria Mosiewi

WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa 2024r.

OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 56.


 Komiks stworzony przez D.-P. Filippi i S. Gamboni to trzeci tom przygód Grzesia, który przemieszcza się między światem współczesnym a daleką  przeszłością. W każdym miejscu ma problemy rodzinne oraz poważniejsze związane z magią i mroczną siłą. Kolejny raz pomaga strażnikom portalu w ratowaniu magicznych stworzeń, na które polują słudzy ciemnej mocy. Grzesiu poznaje nowe zaklęcie oraz szkoli się na podróżnika czasu i maga. Niestety mroczne moce rosną w siłę. Czy pozytywni bohaterowie mają szanse na pokonanie wroga? 



Komiks możemy zaliczyć go do gatunku fantasy. Myślę, że spodoba się czytelnikom od 10 roku życia, mnie się bardzo podoba. Szata graficzna ma sporo mroku w sobie, ciemnych kolorów, ale nie przygnębia. Kreska jest trochę geometryczna, co widać szczególnie u bohaterów opowieści. Komiks wydrukowany jest na dobrej jakości papierze. 



Na pewno będę kontynuować czytanie tej serii, ponieważ wciąga od pierwszych stron. jest tak mnóstwo humoru i magii.


Polecam serdecznie.

                                                                                                         Maa

Moja ocena 10







17 listopada, 2024

"Słonimski. Heretyk na ambonie" Joanna Kuciel - Frydryszak

AUTOR: Joanna Kuciel - Frydryszak

TYTUŁSłonimski. Heretyk na ambonie

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2024r.

OKŁADKA: twarda, stron: 672.


Z okładki:

Tadeusz Konwicki, któremu Antoni Słonimski zapisał w spadku telewizor Sony, nie był zdziwiony, gdy podczas pogrzebu trumna z ciałem przyjaciela nie zmieściła się do grobu i trzeba było poszerzać dół. „Był większy, niż przewidywały normy. Ale ja o tym wiedziałem” – stwierdził Konwicki.
Słonimski nie tylko nie zmieścił się w grobie, ale też zawsze wykraczał poza wszelkie próby szufladkowania go i etykietowania, a było tych prób mnóstwo: liberał, pacyfista, antyklerykał, Żyd i mason, wychowawca liberalnej inteligencji, ikona opozycji, guru różowego salonu. Joanna Kuciel-Frydryszak pokazuje, że Słonimski wymykał się tym klasyfikacjom, a jego osobowość fascynowała właśnie dzięki wewnętrznym sprzecznościom.
Nade wszystko był wybitnym poetą, członkiem słynnego poetyckiego ugrupowania Skamander, niedościgłym felietonistą „Wiadomości Literackich”, „Tygodnika Powszechnego” czy „Szpilek”, dramaturgiem i satyrykiem. Również autorytetem dla rodzącej się w PRL-u demokratycznej opozycji, „Polakiem maniakalnym”, jak pisał o sobie.
Zwalczał i wyśmiewał nacjonalizm i ksenofobię, za co płacił wysoką cenę – jak wtedy, gdy w warszawskiej kawiarni młody poeta o narodowych poglądach uderzył Słonimskiego w twarz, czy w 1968 roku, kiedy Władysław Gomułka zaatakował go w swoim słynnym przemówieniu.
Nie doczekał końca PRL-u, ale go przeczuwał. Pisał: „Polska to taki dziwny kraj, w którym wszystko jest możliwe, nawet zmiany na lepsze”.



 Kocham biografie, więc nie mogłam wobec takiego kolasa przejść obojętnie, w dodatku książka ma piękny kolor okładki, ale dość żartów. To pozycja godna przeczytania, ponieważ napisana jest znakomicie. Autorka jest dziennikarką, ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim i jest znana z tego, że pisze bardzo dobre książki. Pierwsze wydanie tej biografii ukazało się w 2012 roku, a to zostało poprawione. 



Przede wszystkim biografia, mimo ogromnych rozmiarów, napisana jest interesująco, mnóstwo w niej smaczków, anegdot, powiedzonek Słonimskiego. Ten autor nie jest moim ulubionym Skamandrytą, ale cenię go bardzo za humor, ciętą ripostę, a przede wszystkim za to, że miał kręgosłup moralny, nie dał się pokonać czasom PRL-u, zawsze mówił i pisał to, co sądzi, był nonkonformistą. Odważny człowiek w bardzo trudnych czasach. Szkoda, że nie kontynuował jednocześnie kariery malarskiej, bo miał talent. Wiele ciekawych  rzeczy można wynieść z tej biografii, m.in. o jego bracie - smutne i szokujące informacje. Poeta, krytyk, satyryk, wybitny intelektualista, niestety zapomniany w naszych czasach. Tym bardziej takie książki są potrzebne na rynku wydawniczym.

Bardzo cieszy mnie, że oprócz życia i twórczości poety, dogłębnie poznajemy realia  dwudziestolecia międzywojennego, które było niesamowicie ciekawą epoką, a także zagłębiamy się czasy powojenne. Mamy również przybliżone sylwetki innych ważnych twórców z kręgu poety. Ich sympatie i antypatie, wady i zalety, ciekawe historie.



Autorka ze szczegółami opisuje życie Antoniego, nie wybielając ani nie oczerniając go - jest neutralna w swych poglądach, a jednocześnie tak prowadzi narrację, by ta nie znudziła czytelnika. 

Książka wydana jest bardzo ładnie, dobrej jakości papier, twarda okładka, a w środku czarno- białe zdjęcia. 

Warto ją mieć na swojej półce.

Polecam  

                                                                                                                               Maa

Moja ocena 10.

Dziękuję wydawnictwu Marginesy, za kolejną wspaniałą biografię.




 

06 listopada, 2024

"Modelka" Okładka Lars Saabye Christensen

AUTOR: Lars Saabye Christensen

TYTUŁ: Modelka

TŁUMACZENIE z języka norweskiego: Iwona Zimnicka

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2024r.

OKŁADKA: twarda, stron: 328.
 

 

Z okładki:

 Peter Wihl, dobiegający pięćdziesiątki malarz, przygotowując dużą jubileuszową wystawę, na chwilę traci wzrok. To wydarzenie – stanowiące jedynie początek ponurej serii – zasiewa w nim kłujący niepokój, a kiedy w kryzysowej sytuacji Peter zawodzi żonę i sześcioletnią córkę, pęknięcie się pogłębia. Gdy więc w jego życiu niespodziewanie pojawia się znajomy z przeszłości i niczym Mefistofeles oferuje rozwiązanie problemu, Peter zgadza się bez zastanowienia.

"Modelka" to bezlitosny obraz zaabsorbowania sobą i desperacji artysty. W tej gęstej, niepokojącej powieść Christensen opowiada o granicy między życiem a sztuką i rysuje przenikliwy portret człowieka, który dla twórczości jest gotów na każde poświęcenie. 

 

Bardzo chciałam przeczytać tę powieść, ponieważ jest o artyście, a ja kocham sztukę. Nie spodziewałam się jednak, jak wstrząśnie mną ta książka. Skończyłam ją czytać 2 dni temu i nadal o niej myślę. Nie jest to prosta, lekka i przyjemna powieść. Główny bohater niedługo kończy pięćdziesiąt lat, musi zdążyć przygotować wystawę swoich obrazów, a tu nagle, na kilka chwil traci wzrok, najważniejszy dla niego zmysł. Ile Peter, może poświęcić by nie stracić wzroku? Czy jest gotów podpisać pakt z diabłem? Ile jest w stanie zrobić człowiek dla sztuki? Czy są jakieś granice, których nie można przekroczyć? Na te pytania odpowie nam ta  psychologiczno - filozoficzna powieść, w której pełno brudu i zgnilizny moralnej obok pięknej miłości.




Oprócz Petera ważnymi osobami dla fabuły są: żona, córka i jego przyjaciel  Ben, który jest jednocześnie odkrywcą i  mecenasem jego sztuki. Wszystkie postacie są dogłębnie przeanalizowane.

Powieść ta to wnikliwa analiza człowieka owładniętego rządzą tworzenia, nie zważającego na konsekwencje swoich czynów. Człowieka egoistycznego, wybuchowego, egocentryka, który często nie zważa na uczucia innych. Mądra książka, dająca do myślenia. 

Ta norweska literatura jest mocna, napisana znakomitym językiem, bardzo dobrze przetłumaczona przez Iwonę Zimnicką, okładka ciekawa, wydana bardzo ładnie.

A zakończenie dosłownie wyrywa nas z butów, warto dla niego przeczytać książkę, nie wspominając oczywiście o reszcie.

Znakomita pozycja na smutne, jesienne wieczory.

Polecam serdecznie

                                                                                                                                    Maa

Moja ocena: 10

Dziękuje wydawnictwu Marginesy za możliwość obcowania z bardzo interesującą literatura.