TYTUŁ: Zło w Cmentarnej Górze
WYDAWNICTWO: MOVA Białystok 2021
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 512
z okładki:
W Cmentarnej Górze, niewielkiej wsi ukrytej pośród lasów, dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia wychodzi z domu starszy mężczyzna. Kiedy nie wraca na noc, zaniepokojona córka, Mariola Kacprzyk, kontaktuje się z lokalnym posterunkiem policji znajdującym się w najbliższym miasteczku.
Szef posterunku, podinspektor Nikifor Poradecki, postanawia osobiście zająć się tą sprawą. Wkracza w sam środek zimowej zawieruchy. Policjant jeszcze nie wie, że zaginięcie Antoniego Pietrasika to dopiero początek, a niepozorna wieś skrywa zdumiewająco wiele tajemnic...
Czy wszystkie samobójstwa i zniknięcia to tylko nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, czy niekończąca się seria zbrodni doskonałych? Co wspólnego ma z tym wiejski głupek, lokalna piękność, a także tajemniczy kult, który rozwinął się pod nosem mieszkańców?
Debiut bardzo poprawny, z zawiłą fabułą oraz mnogością podejrzanych. Ale czy to wystarczyło, aby lektura wciągnęła czytelnika w głąb społeczności niewielkiej wsi zwanej Cmentarną Górą? Jak twierdzą mieszkańcy miejsce to jest siedliskiem samego Diabła, który chodzi po nocach i zabija ludzi... Zapewne wielu z was uzna to za bujdy i bajki, którymi straszy się dzieci. Ale czy wszystkie samobójstwa i zniknięcia, to tylko nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, czy serie zbrodni doskonałych?
Dlatego, kiedy dwa dni przed Świętami Bożego Narodzenia do lokalnego komisariatu spływa zgłoszenie o zaginięciu starszego mieszkańca wsi, sprawą zajmuje sie sam podinspektor Nikifor Poradecki. Policjant nie wie, że to zaginięcie to dopiero początek. A wieś skrywa wiele tajemnic.
Odważny debiut. Fabuła zawiła i złożona, autor bardzo się stara aby czytelnik nie odgadł za szybko (albo wcale) kto jest Diabłem z Cmentarnej Góry, i o co tu tak w ogóle chodzi. Książka napisana doskonałą polszczyzną, dzięki czemu chciało czytać się dalej. Bo tak szczerze powiedziawszy, to lektura w wielu momentach nuży. Za dużo zbędnych opisów, które spowalniają fabułę i niepotrzebnie rozciągają akcje w czasie.
Rozumiem, że to debiut pana Chęcińskiego, ale ja już za wiele rewelacyjnych debiutów przeczytałam, aby na wszystkie niedociągnięcia przymykać oczy. Przymkne jedno i ocenie powieść na dobrą. Ale tylko dlatego, że to literackie początki pana Konrada Chęcińskiego. Kto ciekawy, jak to z tym Diabłem z Cmentarnej Góry, niech czyta! A nóż was zachwyci!Justyna.ju
Moja ocena 5
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu MOVA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz