TYTUŁ: Zbawiciel
CYKL: Sedinum, część 5
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2020 r.
OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron 608.
Z okładki:
Co łączy obraz Leonarda da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako Heiland der Welt?
Jest lipiec. Na Łasztowni – wielkiej wyspie położonej naprzeciwko Starego Miasta w Szczecinie — rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Prace idą zgodnie z planem, aż do chwili kiedy pracownicy natrafiają na dziwne, zalane betonem piwnice...
Kilka dni później, w katedrze, podczas koncertu muzyki organowej ma miejsce dziwne wydarzenie. Przymocowany pod sklepieniem ładunek rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Media traktują to wydarzenie jako żart albo happening jakiejś proekologicznej grupy. Szczególnie ta druga teoria zyskuje zwolenników, kiedy trzy dni później media otrzymują wiadomość. W mailu znajdują się groźby pod adresem deweloperów oraz dziwny szyfr. List kończy się słowami: „Macie dwa dni, a potem czternaście”. Podpis pod listem brzmi: Heiland der Welt.
Tymczasem w redakcji „Dziennika Szczecińskiego” dochodzi do rozłamu na tle oceny ostatnich wydarzeń. Faworyzowana przez nową redaktorkę naczelną dziennikarka Urszula bagatelizuje sytuację. Paulina i Piotr postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. W rozwiązaniu tajemniczego szyfru pomaga im przyjaciel – architekt Igor. Kiedy tydzień później dochodzi do następnego ataku, okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogli przypuszczać...
Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie oraz zagadkowa misja z barwną historią miasta w tle!
Oto dostajemy kolejną część opowieści o przygodach paczki przyjaciół, której akcja dzieje się w Szczecinie i miejscowościach Pomorza Zachodniego. Nie wiem jakim cudem nie dotarła do mnie czwarta część powieści: Sieci widma, a szkoda. Dziesięć lat mieszkałam w tamtych regionach, dlatego z ogromnym sentymentem czytam tę serię. I jeszcze w kilku miejscach jest wspomniana miejscowość, którą darzę ogromnym uczuciem.
Bohaterzy to znani nam z poprzednich części: Paulina i Igor oraz przyjaciele z Wielkiej Brytanii. Dla mnie nowy jest Piotr, kolega z pracy Pauliny i jakże interesujący Morten- najciekawsza postać tej części. Książka trzyma w napięciu do końca, nie można się od niej oderwać. Jedynie wątek Mortena w Danii trochę mnie nudził. Natomiast historia, która równocześnie toczy się ze współczesną akcją, jest fascynująca.
Nie rozumiem natomiast zakończenia. Nie zostaje wyjaśniona historia, która wymaga wyjaśnienia. Może autor zostawił ją na kolejną część? Czy Wy też czuliście niedosyt mimo ponad 600 stron?
Książkę można czytać bez znajomości poprzednich powieści. Nie zaburza to odbioru. Polecam ją szczególnie fanom Pomorza Zachodniego, bo wiele możecie się dowiedzieć o dawnych losach Waszych regionów. Maa
Moja ocena 9
Dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA za możliwość przeczytania ciekawej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz