TYTUŁ: Małe sekrety
TŁUMACZENIE: Katarzyna Bieńkowska
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2020
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 448
z okładki:
Marin ma wszystko o czym marzyła: szczęśliwe małżeństwo, sieć świetnie prosperujących salonów fryzjerskich oraz ukochanego synka, o którego długo się z mężem starali. Jednak ten idealny świat rozpada się na tysiąc kawałków, kiedy czteroletni Sebastian zostaje uprowadzony.
Szesnaście miesięcy później Marin jest cieniem samej siebie. Prowadzone przez FBI śledztwo utknęło w martwym punkcie. Sprawa Sebastiana dawno przestała być medialną sensacją, a chłopiec wciąż pozostaje zaginiony. Marin i Derek prawie ze sobą nie rozmawiają. Marin zatrudnia w sekrecie prywatną panią detektyw, ta jednak zamiast odnaleźć Sebastiana, w toku poszukiwań odkrywa, że Derek ma romans z dwudziestoczteroletnią studentką. To dramatyczne odkrycie paradoksalnie przywraca Marin do życia. Straciła synka, nie zamierza stracić również męża. W kochance męża, Kenzie, odnalazła wreszcie konkretnego wroga i może stanąć do walki. Walki na śmierć i życie…
Marin jest naprawdę szczęśliwą kobietą. Ma wszystko, pracę, która daje jej satysfakcje i pieniądze, kochającego męża Dereka i przeuroczego, czteroletniego synka Sebastiana. Jest on oczkiem w głowie mamy. Przez te cztery lata Marin żyła w świecie idealnym. Ten idylliczny stan rozpada się na tysiąc kawałków w momencie kiedy Marin na chwilę puszcza rękę najważniejszej osoby w jej życiu. Sebastian zostaje uprowadzony!
Szesnaście miesięcy później koszmar Marin trwa nadal. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. A jej małżeństwo wisi na włosku. Gwoździem do trumny jest wiadomość o romansie Dereka. Marin zaczyna walczyć o siebie i o swoje życie. Ale jeden mały sekret wystarczy aby wszystko rozsypało się jak domek z kart.
Małe sekrety zachwycają fanów thrillerów na całym świecie. Nie dziwi mnie to wcale. Intrygująca fabuła, powoli, stopniowo narastające napięcie, szokujące odkrycia i małe sekrety sprawią, że będziemy żyć tą książką. Kocham takie powieści. Bez rozlewu krwi, bez drastycznych opisów. Tylko wnikliwie ukazana psychika bohaterów dotkniętych tragedią. Ta historia pozornie osnuta wokół dramatu matki porwanego dziecka, obnaża prawdziwe ludzkie oblicze i prowokuje do konkluzji. Jak daleko posunie się zdradzona kobieta i zrozpaczona matka?
Podsumowując, nie mam pojęcia, jak Jennifer udało się tak autentycznie oddać postać Marin, ale jestem pod ogromnym wrażeniem. Książka fenomenalna. Historia może nie oryginalna ale opowiedziana w taki sposób, że musimy i chcemy poznać zakończenie. Rewelacyjny thriller. Jest to moja pierwsza książka przeczytana w tym roku. I już wiem, że będzię wśród najlepszych jakie przyjdzie mi przeczytać. Polecam! Justyna.ju
Moja ocena 10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania rewelacyjnej książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz