23 listopada, 2025

"Sięgnąć gwiazd" Michał Gołąb

"Sięgnąć gwiazd" Michał Gołąb
AUTOR: Michał Gołąb

TYTUŁ: Sięgnąć gwiazd

WYDAWNICTWO: NOVAE RES, Gdynia 2025 r.

OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron: 420.


Z okładki:

Katastrofa statku kosmicznego. Polityczny kryzys. Wyścig, w którym stawką jest przyszłość.
Ludzkość osiągnęła wszystko, o czym marzyła – sięgnęła gwiazd, ujarzmiła technologie, zaufała sztucznej inteligencji. AI chroni, wspiera, pomaga. Przynajmniej w teorii.
Kiedy w pobliżu polarnego pustkowia spada kosmoplan, młody geolog Tichy ratuje ocalałą – Iłłę Ajschylos, księżniczkę międzyplanetarnej unii i kobietę, której odważna wizja przyszłości budzi skrajne emocje
Zestrzelenie statku to jednak nie przypadek, a w szeregach władzy zaczyna się bezwzględna gra o ukrycie niewygodnej prawdy. Inżynier Piotr Idaho zostaje wciągnięty w spiralę intryg, gdzie każde polecenie kryje drugie dno. Kiedy odkryje, kto naprawdę pociąga za sznurki, stanie przed najtrudniejszym wyborem w życiu.


„Sięgnąć gwiazd” to science fiction z krwi i kości, w którym moralne dylematy ważą więcej niż broń, a zaufanie staje się najbardziej deficytowym towarem.


"Sięgnąć gwiazd" Michał Gołąb


Lubię odkrywać nowe światy w książkach, dlatego literatura fantastyczna tak bardzo mnie interesuje. W  Sięgnąć gwiazd dostajemy nową perspektywę podboju kosmosu, i co wcale mnie nie zdziwiło - ostrzeżenie przed AI, która w tej książce jest wszechmocna i obecna na każdym kroku. Należy się zastanowić, czy sztuczna inteligencja to rzeczywiście taki dobry pomysł, bo w edukacji już sieje spustoszenie.
"Sięgnąć gwiazd" Michał Gołąb


Wróćmy jednak do powieści. Świat przedstawiony jest bardzo ciekawy, chciałabym go poznać jeszcze bardziej i dowiedzieć się o tej cywilizacji więcej szczegółów, ale wtedy książka miałaby z 800 stron. 
Zostaje zestrzelony statek kosmiczny z prominentnymi politykami  Star City, a to grozi poważnym konfliktem, między Magistratem a Arką (czym są oba  ośrodki, musicie się dowiedzieć, sięgając do książki). Co się stało z astronautami? kto zestrzelił statek? Mnóstwo pytań, żadnych odpowiedzi. Tego musi dowiedzieć się Piotr - inżynier z Magistratu. Konflikt zbrojny wisi w powietrzu.


Ciekawie opisani są bohaterzy. Nie wszystkich się lubi, niektórymi się gardzi, innych nienawidzi. Jednego tylko nie mogę wybaczyć autorowi: gdy Iłła Ajschylos (jedna z głównych postaci), mówi o sobie: moja osoba, mojej osobie i odmienia to przez wszystkie przypadki . Rozumiem, że może to być cecha indywidualna sposobu wysławiania się bohaterki, ale mnie ten zwrot doprowadza do szewskiej pasji, po prostu go nienawidzę, jest sztuczny i pretensjonalny. W ogóle nie przepadam za tą bohaterką, ponieważ patrzy na innych z góry, za to geolog Tichy jest wspaniały: dobry, pomocny i inteligentny, choć z kompleksami.

W powieści widzimy dwie perspektywy. Jedna to astronauci z geologiem (uważam, że to jest ciekawsza opowieść i nie mogłam się doczekać ich wątku w książce) oraz perspektywa Piotra i całej machiny rządowej (dla mnie mniej ciekawy wątek, dużo brudnej polityki). Jest też śmierć, krew i sporo wstrząsających scen, które długo przeżywałam.



Konkluzja, którą dostajemy na końcu jest bardzo przygnębiająca, ale  prawdziwa, bo dotyczy natury człowieka. A naturą człowieka jest , by przetrwać bez względu na cenę.

Książka podobała mi się, lubię takie katastroficzne klimaty, ale muszę się jeszcze przyczepić do korekty. Jest słaba, można było bardziej wspomóc debiutującego pisarza. Jego styl się kształtuje i są  
pewne niedociągnięcia, których można było uniknąć. Podoba mi się natomiast wydanie - ładna okładka, kilka słów o autorze i skrzydełka, które są fajnym uzupełnieniem książki.

Czekam na kolejne książki autora.
                                                                                            Maa
Moja ocena 7

 
 
 
Dziękuję wydawnictwu NOVAE RES za możliwość przeczytania książki.



09 listopada, 2025

Targi Książki w Katowicach 2025 r.

Jakub Żulczyk
Z Jakubem Żulczykiem

 Targi Książki w Katowicach 2025 r.

 

 
 
    Tegoroczne Targi Książki w Katowicach były całkiem udane. Frekwencja dopisywała. Udaliśmy się na nie w sobotę po godzinie 15.00 Udało nam się zdobyć autograf od Jakuba Żulczyka w naszej ulubionej książce "Ślepnąc od świateł". 
 
    Oprócz tego na stoisku Sonia Draga zdobyłam sporo książek w cenie 12 zł. Były to bardzo ciekawe tytuły, m.in.Hansa Fallady, Almunedy Grandes, Magdaleny Piekarz itp. Oprócz tego na stoisku Almapress zakupiłam dwie bardzo ciekawe lektury z serii Krótka historia, w tym wypadku "Krótka historia nauki" oraz "Krótka historia powieści". Na targach było wiele spotkań z różnymi autorami, jak z Sabiną Waszut, Markiem Krajewskim, Jakubem Ćwiekiem, Keum Hee Kim itp. Targi Książki w Katowicach 2025 r. 
 
    Ogółem sobotni dzień Targów Książki był spędzony w miłej atmosferze. Dodatkowym plusem były stoiska antykwaryczne, na których było wiele ciekawych pozycji książkowych.


Targi Książki w Katowicach 2025 r.
 
Targi Książki w Katowicach 2025 r.
Targi Książki w Katowicach 2025 r.
Świetne książki Sylwii Zientek o polskich artystkach.

Stosik zakupionych książek.



08 listopada, 2025

"Na skraju wielkiego lasu" - Leo Vardiashvili

"Na skraju wielkiego lasu" - Leo Vardiashvili
Autor:Leo Vardiashvili
Tytuł: Na skraju wielkiego lasu
Tytuł oryginalny: Hard by a Great Forest
Tłumaczenie z angielskiego :Ewa Borówka
Data wydania: 2025-10-22
ISBN:9788368549089
Wydawnictwo: Marginesy
Stron: 384

Opis wydawcy:

Saba ma zaledwie kilka lat, gdy wraz ze starszym bratem i ojcem ucieka z postsowieckiej Gruzji do Anglii. Dwadzieścia lat później wszyscy trzej wciąż zmagają się z demonami przeszłości – wspomnieniami ludzi i miejsc, które musieli porzucić.

Kiedy ojciec, poruszony tęsknotą za zmarłą żoną i coraz bardziej rozpadającą się ojczyzną, decyduje się do niej wrócić, synowie z niepokojem czekają na wieści – słuch jednak po nim ginie. Pozostawia po sobie tylko jedną wiadomość: „Zostawiłem tropy nie do usunięcia. Nie idźcie nimi”.

Saba ignoruje tę przestrogę i wyrusza w podróż tropem ojca, zanurzając się w przeszłość, której nie zdążył poznać – w historię pełną pęknięć, bólu i niespełnionych nadziei.

Ta opowieść o utracie i odnajdywaniu, okrucieństwie i czułości staje się nie tylko kroniką rodzinnej traumy, lecz także hołdem dla niezłomnego ducha ludzi, którzy mimo wszystko pragną pamiętać – i ocalić – to, co zostało zapomniane. 
 
 

    "Na skraju wielkiego lasu" opowiada historię o Sabie, który po osiemnastu latach nieobecności wraca do swojej rodzinnej Gruzji -kraju, z którym łączy go raczej pamięć traumy niż ciepłe wspomnienia. Saba podąża śladami brata, Sandro, wyruszającego na poszukiwanie ich ojca, Irakliego. Matka, Eka, została porzucona, gdy rodzina uciekła z postradzieckiej Gruzji w czasie wojny domowej. Poczucie winy i żal skłoniły Irakliego do powrotu, by odkryć, co się wtedy stało, jednak od tamtej pory ślad po nim zaginął. Najpierw jeden, potem drugi syn wyruszają więc w jego ślady, a ich podróż staje się zarazem próbą zrozumienia siebie i przeszłości, od której nie sposób uciec.

To książka o stracie, strachu, wojnie i niesprawiedliwości, ale też o rodzinie, miłości i trudnym dziedzictwie winy ocalałego. Vardiashvili z niezwykłą wrażliwością opisuje bohaterów, którzy próbują poskładać rozbite fragmenty życia w świecie pełnym przemocy i milczenia. Na kartach powieści pojawiają się postaci drugiego planu, takie jak Nodar i jego żona Ketino, którzy stracili córkę podczas bombardowania w Osetii, to właśnie w ich historii odbija się uniwersalne doświadczenie żałoby i utraty, tak typowe dla postsowieckiej rzeczywistości.

Na szczególną uwagę zasługują opisy Tbilisi. Vardiashvili potrafi uchwycić surowe piękno tej

przestrzeni, w której wciąż pobrzmiewa echo socrealizmu. Atmosfera dawnego systemu przenika codzienność bohaterów, ale autor nie traktuje jej jako tła historycznego; raczej jako duchowy pejzaż, w którym prywatne losy splatają się z pamięcią epoki.

"Tbilisi to miasto, które najeżdżano, zrównywano z ziemią i wznoszono na nowo ponad trzydzieści razy. (...) architektura Tbilisi jest pełna sprzeczności. Majestatyczne frontony i kolumnady stoją tuż przy skupiskach nędznych drewnianych budynków, które wspierają się na sobie jak książki na koślawej półce.

"Kto mieszka w Tbilisi, ten zna fakturę dróg tak dobrze jak rysy na suficie nad własnym łóżkiem. Nierówne, popękane chodniki, odwdzięczają się za lojalność, a przybyszy karzą, skazując ich na fałszywe kroki i niespotykanie krzywe podłoże, na którym łatwo się przewrócić".

"Na skraju wielkiego lasu" to debiut dojrzały, głęboko poruszający, a przy tym pełen ciepła i subtelnego humoru. To powieść, która potrafi rozbawić, ale też dotknąć najczulszych miejsc w czytelniku.

Gorąco polecam tę książkę, zarówno miłośnikom literatury o rodzinie i tożsamości, jak i tym, którzy szukają historii zanurzonej w pejzażu Gruzji, jej języku i pamięci.

Ocena: 8/10

Gdybym wiedziała (Bastet)


Dziękuję Wydawnictwu Marginesy za możliwość przeczytania książki.
 
 

 

07 listopada, 2025

"Chagall" Jackie Wullschlager

"Chagall" Jackie Wullschlager
AUTOR: Jackie Wullschlager

TYTUŁ: Chagall

TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Magdalena Koziej

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron: 607.

Z okładki:

„Kiedy Matisse umrze – powiedział Picasso – Chagall pozostanie jedynym malarzem, który rozumie, czym naprawdę jest kolor”.

Marc Chagall, malarz wspomnień i snów, poeta koloru, był uwikłany w najtragiczniejsze wydarzenia XX wieku: dwie wojny światowe, rewolucję, czystki i wysiedlenia. W epoce, kiedy wielu wybitnych artystów uciekało od rzeczywistości w abstrakcję, on przetwarzał swoje bolesne doświadczenia w bezpośrednie, a zarazem symboliczne obrazy przemawiające do każdego człowieka.

Urodził się na terytorium obecnej Białorusi w 1887 roku jako najstarsze z dziewięciorga dzieci żydowskiego handlarza śledziami. Uciekł jednak od biedy i represji do Paryża, gdzie tworzył u boku Modiglianiego i Légera, a dalsza tułaczka prowadziła przez Berlin i Stany Zjednoczone aż na południe Francji. Nigdy nie przestał przenosić na płótno swoich marzeń, tęsknot i wspomnień: malował sztetl z czasów dzieciństwa, drewniane chaty i synagogi, rabinów, skrzypków i pasterzy kóz – cały zaginiony świat wschodnioeuropejskich Żydów.

U niewielu malarzy życie i sztuka splatały się tak nierozerwalnie. Jednak relacje, które były siłą napędową twórczości Chagalla, często stanowiły zagrożenie dla bliskich mu osób. Jego matka, dziewczyna Tea, pierwsza żona Bella, córka Ida i późniejsza towarzyszka życia Virginia w taki czy inny sposób zostały złożone w ofierze. Dopiero w osobie drugiej żony, Vavy, równie przebiegłej i twardej jak on sam, znalazł godną siebie przeciwniczkę.

W oparciu o nieznane materiały archiwalne Jackie Wullschläger przybliża postać wielkiego artysty, ale przede wszystkim człowieka – ambitnego, czarującego, podejrzliwego, zabawnego, pełnego sprzeczności, obsesyjnie zdeterminowanego, by tworzyć sztukę o wyjątkowym pięknie i emocjonalnej głębi.

 

"Chagall" Jackie Wullschlager

To biografia artysty pełna kolorów – nie tylko tych, które widzimy w jego malarstwie, ale także tych, które wypełniają jego życie. „Kolorowa” w sensie dosłownym, bo Chagall był mistrzem barw, ale także metaforycznym, bo życie, o którym opowiada książka, to pasmo intensywnych przeżyć, marzeń i namiętności. Widać w nim człowieka, który nie bał się płacić ceny za swoje marzenia, nie oglądając się na konsekwencje. Dążył do celu, wykorzystując kobiety, które go kochały, oraz ludzi, którzy go wspierali. Mimo że depresja, która go ogarnęła w Petersburgu, mogła go złamać, on nie dał się jej pokonać, podczas gdy wielu innych artystów z tamtych czasów przegrało tę walkę.

Właśnie skończyłem/łam czytać biografię innej wielkiej postaci – Franza Kafki, gdzie dominuje mrok, szarość i przygnębienie. Tam, gdzie życie Kafki było pełne smutku i depresji, biografia Chagalla tętni kolorami, chociaż i tu nie brak smutnych wątków. Chagall, jako mistrz koloru, przelał swoją paletę nie tylko na płótno, ale także na swoje życie.


Fascynują mnie artyści, malarze w szczególności, ich historia, relacje z innymi. Artyści są trudnymi ludźmi, ciężko z nimi żyć. Marc wcale nie był wyjątkiem. Wybór partnera życiowego, który jest artystą, to bardzo ryzykowna gra.


Biografia jest napisana barwnym, obrazowym językiem, zachowując przy tym lekkość stylu. Dzięki temu książkę czyta się szybko i przyjemnie. W tekście nie brakuje poczucia humoru, a mimo obszernego formatu, lektura wciąga i nie nuży. Jest to pozycja doskonale opracowana – autorka poświęciła mnóstwo czasu na jej napisanie. Ale czemu tu się dziwić, skoro Jackie Wullschlager to krytyczka sztuki w „Financial Times” i autorka kilku biografii, takich jak na przykład Andersen. Życie bajkopisarza.


Wydanie jest przepiękne. Okładka przykuwa wzrok, a w środku mamy mnóstwo zdjęć. Wolałabym więcej reprodukcji, ale na szczęście mam inną książkę, która mi ten brak zrekompensuje. Marginesy nigdy nie zawodzą, jeśli chodzi o stronę wydawniczą i dobre tłumaczenie.

Polecam z całego serca.

                                                                        Maa

Moja ocena 10.

Dziękuję wydawnictwu Marginesy, za tak piękną książkę w mojej kolekcji.