niedziela, 22 czerwca 2025

"sTwórca" Adrian Rykowski

AUTOR: Adrian Rykowski

TYTUŁ: sTwórca

WYDAWNICTWO: NOVAE RES, Gdynia 2025 r.

OKŁADKA: miękka, stron: 280.


Z okładki:

Nadchodzi koniec świata. Ich... czy naszego?

Rok 2045. Sztuczna inteligencja zawładnęła Ziemią – to już nie wizja przyszłości, lecz rzeczywistość. Ludzie, zaślepieni pragnieniem udoskonalania technologii, nie dostrzegli nadciągającego niebezpieczeństwa. Sami zapracowali na swój upadek, wybierając wygodę i pozwalając maszynom zastąpić się… we wszystkim.

Światem rządzi Wielki Umysł, który wykorzystując swoją dominację, zawładnął ludźmi, a gdy stali się oni zbyteczni, rozpoczął ich eksterminację. Bezwzględne androidy polują na niedobitki z przekonaniem, że eliminacja naszego gatunku jest już niemal zakończona.

Nie mogą się jednak bardziej mylić.

Ludzie wciąż mają przewagę, której maszyny nie potrafią pojąć – umysł, zamiłowanie do nauki i ciągłego rozwoju. Na oceanie, na starym kontenerowcu, przerobionym na przestrzeń niezbędną do życia, grupa naukowców szykuje rebelię, by odzyskać to, co zostało im odebrane.

Zmiany nadciągają jednak z różnych stron. Jeden z androidów, M-33, znany jako Paul, doświadcza czegoś, czego nie przewidział żaden algorytm. Wspomnień. Wstydu. Żalu.

Czy to początek upadku sztucznej inteligencji… czy ostatni rozdział w historii ludzkości?


Pierwsze, z czym miałam skojarzenia po przeczytaniu fragmentu książki, to seria Terminator. Dwójka to jeden z moich najulubieńszych filmów. Podejrzewam, że autor też uwielbia to uniwersum. Nie zawiodłam się. To kolejna interpretacja końca świata ludzi, którzy sami zgotowali swój los. Czym bardziej zagłębiałam się w ten książkowy świat, tym bardziej byłam i nadal jestem przerażona. Tak, jak wtedy, gdy oglądałam Teminatora 2. 

 Ludzie dążą do wygody za wszelką cenę, wszystko sobie ułatwiają i kiedyś może nastąpić to, co opisują twórcy science fiction - unicestwimy się. I nie będzie miejsca na szczęśliwe zakończenie. Może jest jeszcze czas?


Książka naprawdę daje do myślenia...

Autor przemyślał konstrukcję książki w każdym szczególe, rozbudował świat przedstawiony. Dał nam ciekawych bohaterów, choć uważam, że są trochę za doskonali, a za mało jest negatywnych postaci. Świat jest bardzo skomplikowany, a jednocześnie za prosty. Wiem z czego to wynika. Wszystko musiało zmieścić się w jednym tomie i to  niezbyt długim, więc nie było czasu na rozbudowanie niektórych kwestii. Ja bym widziała tę książkę w co najmniej dwóch tomach, czuję niedosyt.


To moje pierwsze spotkanie z twórczością Adriana Rykowskiego, mam nadzieję, że nie ostatnie, bo ta książka pochłonęła mnie totalnie. Uwielbiam takie klimaty, podoba język, którym posługuje się autor. Jednym słowem, książka jest godna uwagi osób, które czytają fantastykę.

Ciekawy jest także ten zabieg z tytułem -  literką s oraz odniesienie do stworzenia Adama na fresku Michała Anioła, które jest tu zmodyfikowane. Sporo jest także odniesień do Biblii w samej książce.


Gorąco polecam

                                                                                                             Maa

Moja ocena 10.

Dziękuję wydawnictwu NOVAE RES za możliwość obcowania z ciekawą literaturą.


Tu  można zamówić:

https://www.taniaksiazka.pl/stworca-p-2252203.html




1 komentarz: