TYTUŁ: Bękarty z Pizzofalcone, tom 2
PRZEKŁAD: z włoskiego Paweł Bravo
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Muza SA, Warszawa 2019 r.
OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron 384
Z okładki:
Drugi po "Metodzie Krokodyla" tom serii o inspektorze Lojacono popularnego włoskiego autora kryminałów. Na jej podstawie zrealizowano popularny serial kryminalny we włoskiej państwowej telewizji Rai 1.
Żona znanego notariusza zostaje zamordowana we własnym domu. Narzędziem zbrodni jest szklana kula, jedna z wielu, które zbierała kobieta. Nie ma śladów walki ani nic nie wskazuje na brutalne wtargnięcie. Czy ofiara znała mordercę? Pierwszym podejrzanym jest notariusz; ma kochankę, która domaga się, by porzucił żonę i związał się z nią oficjalnie.
Sprawą zajmuje się inspektor Lojacono przeniesiony do komisariatu w podupadłej dzielnicy Pizzofalcone, gdzie zgromadzono ekipę „bękartów”, czyli funkcjonariuszy niemile widzianych w innych placówkach. Mają zastąpić poprzednią obsadę, zamieszaną w skandaliczne przestępstwo narkotykowe. Jednocześnie dwoje policjantów sprawdza dziwne zgłoszenie dotyczące tajemniczego mieszkania w bloku, gdzie jak się wydaje, więziona jest młoda kobieta.
Czy przypadkowa zbieranina nieudaczników będzie w stanie zgrać się na tyle, by z sukcesem doprowadzić do końca obydwie te sprawy? Czy uda im się odzyskać zszarganą przez poprzedników reputację, by ocalić komisariat w Pizzofalcone?
źródło opisu: https://muza.com.pl/
źródło okładki: https://muza.com.pl/
Wspaniała książka, nie spodziewałam się tego po włoskim kryminale. Bardzo podoba mi się styl pisania autora, z głębokimi, poetyckimi przemyśleniami i sami bohaterowie powieści. Można ich lubić lub nie, ale na pewno są jacyś. Każdy z nich jest osobowością. Ja polubiłam wszystkich policjantów z posterunku Pizzofalcone. Mamy sprawy służbowe, a także życie osobiste bohaterów, które często jest bardzo zagmatwane. Intryga jest świetnie poprowadzona, nie ma chwili przestoju i czyta się powieść ekspresowo. Szkoda, że musiałam zacząć od drugiego tomu, ale to w niczym nie przeszkadza, bo autor nakreśla sytuację z pierwszego tomu.
Moją rekomendacją może być też to, że podsunęłam tę książkę mojemu szesnastoletniemu synowi, który w ogóle nie czyta kryminałów, kocha fantasy, a wciągnął się w czytanie tej znakomitej powieści.
Muszę się jednak do jednej rzeczy przyczepić, która niestety mocno mnie razi. A jest to zaczynanie zdań od "że". Można by te zdania inaczej zbudować.
Okładka mroczna, interesująca. Gorąco polecam, tę fantastyczną powieść i czekam na kolejne części. Maa
Moja ocena 10
Dziękujemy Wydawnictwu MUZA SA za fantastyczną książkę i prosimy o kolejną tego autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz