AUTOR: Albert Jack
TYTUŁ: Z Galileusza też się śmiali
TŁUMACZENIE: Jolanta Sawicka
WYDAWNICTWO: MUZA SA Warszawa 2016
OKŁADKA: miękka , 353 stron
Z okładki:
Wynalazców wyrastających ponad swoje czasy krytykowano, wykpiwano, zniechęcano na wiele sposobów. Nie poddawali się, niektórzy walczyli latami, robiąc to, co uważali za słuszne. I wygrywali... To lekcja, której nie wolno zapomnieć.
Albert Jack naprawdę Graham Willmott zajmuje się historią kultury popularnej. Jego książka Z Galileusza też się śmiali, to nic innego jak zbiór opowieści i anegdot o wynalazcach, którzy udowodnili krytykom ich pomysłu, że nie mają racji. Są tu historie już wszystkim dobrze znane m.in. odkrycie Galileusza, czy historia Alberta Einsteina z którego również wszyscy się śmiali. Przez nauczycieli uważany był dosłownie za głupie dziecko. Nie skończył podstawówki. I co, komu teraz jest głupio? Przeczytamy także o pierwszym komputerze i telefonie. Krytycy uważali, że te rzeczy nie mają przyszłości bo są tylko bezsensownymi zabawkami… Jak bardzo można się mylić. Sama autorka Harrego Pottera usłyszała, że to się nie sprzeda. W tej książce jest zbiór prawie wszystkich nieprawdopodobnych historii ludzi wytrwałych w swoim postanowieniu zrealizowania swojego projektu. Mimo, że wszyscy do których się zwracali pukali się w czoło i powtarzali to się nie uda. Dzięki uporowi pomysłodawców dziś mamy radio, telewizje, Internet i Coca - cole ;) Mamy też silniki Diesla i ropę naftową. W ogóle dzięki osobom wyprzedzającym swoje czasy, mamy zwykły długopis. Nie będę opowiadać całej książki. Po prostu jeśli kogoś interesują takie ciekawostki, to ta pozycja jest dla Was. Polecam. Justyna.ju
Moja ocena 7
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Wydawnictwu MUZA SA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz