TYTUŁ: Uśpienie
WYDAWNICTWO:Czarna Owca, Warszawa 2013
OKŁADKA:miękka,stron 480
Z okładki:
Z kliniki psychiatrycznej w podwarszawskim miasteczku ucieka psychopata. Dwa dni później w zagadkowy sposób zostaje zamordowana jego lekarz prowadząca. Sprawę bada detektyw Julia Krawiec. Prowadzone przez nią śledztwo obnaża kolejne tajemnice, jakie skrzętnie skrywają przed światem zarówno mieszkańcy miasteczka, jak i z pozoru niezaangażowani w sprawę pacjenci oraz pracownicy kliniki. Wysiłek Julii włożony w rozwiązanie tej skomplikowanej łamigłówki odbywa się kosztem jej prywatnego życia. Doprowadza to do poważnych komplikacji rodzinnych.
Uśpienie - debiut Marty Zaborowskiej to książka średniej klasy. Nie zaskakuje w niej nic, ani akcja, ani zakończenie. Pani detektyw jest nieprofesjonalna, wciągając w śledztwo osobę postronną, zwierzając się z każdego tropu. W dodatku jest wyrodną i nieodpowiedzialną matką. Pan psychiatra traktuje pacjentów jak śmieci. Postacie są miałkie i bezbarwne, nie są pogłębione psychologicznie, niedopracowane. Nie ma atmosfery w tej powieści. Jak to trafnie określiła Ju tytuł jest idealny- idealne uśpienie, bo ta książka nudzi. Nie podoba mi się ani styl pisarski tej autorki, ani jej postacie. Nie podoba mi się dosłownie nic. Temat byłby ciekawy, gdyby nie reszta- zero psychologii, zero napięcia.
Twój Styl nr 11/280/2013 na 130 stronie przedstawił pozytywną recenzję tej książki. Nazwał Zaborowską „Polską Szwedką” .Porównywał autorkę z Kamillą Läckberg. ,a intrygę nazwał „zagmatwaną i wielostopniową”. Ja tego nie widzę, pochwały są na wyrost.
Wiem, wiem ,że to debiut, ale wiele już w swoim życiu przeczytałam debiutów i ten chyba jest najsłabszy. To, że ktoś pisze grubą książkę z kilkoma trupami, wcale nie znaczy, że trzeba zaraz ją drukować, i że jest to dobry kryminał, bo pisanie kryminałów, to bardzo trudna sztuka i naprawdę trzeba mieć talent i ogromną wiedzę o świecie, żeby napisać coś dobrego. Tego Pani Marcie niestety brakuje. Może się później bardziej rozwinie, ale ja już się o tym nie przekonam, bo nie mam zamiaru czytać czegokolwiek tej autorki. Jej pisarstwo jest grubo ciosane, brakuje w nim finezji i polotu, wiedzy o świecie i ludziach. Szkoda. Maa
Moja ocena 3
Żadna, ale to żadna książka nie ma tak trafnego tytułu jak UŚPIENIE Marty Zaborowskiej. Od pierwszej do ostatniej strony ten kryminał trzyma nas w stanie totalnego uśpienia. Najdziwniejsze jest to, że powieść Pani Zaborowskiej na pierwszy rzut oka, na drugi zresztą też ma wszystko czego potrzebuje dobry kryminał. Powiedziałabym, że nawet ma więcej. Tu nie ma jednego psychopaty za którym gonią wszyscy, tu mamy ich całą klinikę! Mamy również zagmatfaną intrygę, tajemnica goni tajemnicę, jest też nieustraszona i irytująca detektyw Julia, autorka wydawałoby się, że nie przynudza, ale. No właśnie ale co? Co poszło nie tak, że Uśpienia czytać się nie da – tak jest nudno. Bez polotu, bez emocji, bez niczego. Większe zainteresowanie wzbudzają reklamy w TV, niż ta powieść. Ja wiem, że jest to debiut autorki i naprawdę mi przykro, że tak krytykuje pierwsze „dziecko” Pani Marty, ale trzeba być szczerym. Ja bym tej książki nie wydała, nie mówię tego złośliwie, po prostu debiuty są wizytówką autorów. Ja po przeczytaniu Uśpienia zastanowię się trzy razy jak zobaczę kolejną książkę Zaborowskiej i ostatecznie wybiorę coś innego, bo na kolejne Uśpienie szkoda mi czasu, skoro jest tyle innych ciekawszych tytułów do wyboru. Jakiś czas temu czytałam pierwszą książkę Karin Slaughter- Zaślepienie i pomyślałam sobie, że jeśli Pani Marta nie popracuje nad umiejętnością zaciekawienia przeciętnego czytelnika , to nawet nie zbliży się poziomem do debiutu Slaughter. Bardzo przykre. W Zaślepieniu autorka dała coś od siebie, tknęła życie w książkę. W Uśpieniu zabrakło elementu wciągnięcia w historię Lasoty. Odnoszę takie wrażenie, że ta powieść została napisana bo Zaborowska chciała coś wydać i wydała…Książkę absolutnie nie do polecenia innym. Pani Marta z wykształcenia jest politologiem a zawodowo związana z jedną z międzynarodowych instytucji finansowych. Autorka pracuje obecnie nad kolejną książką z bezkompromisową detektyw Julią Krawiec w roli głównej. Ja raczej drugiej szansy tej autorce nie dam. Debiuty zawsze oceniam mniej krytycznym okiem, ale tu nie miałam za co podnieś oceny. Bardzo mi przykro, bo pomysł jest dobry tylko z realizacją kiepsko. Justyna.Ju
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz