27 lipca, 2014

"Syn" - Jo Nesbo

AUTOR: Jo Nesbo 

TYTUŁ: Syn 
TŁUMACZENIE: z norweskiego Iwona Zimińska 
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie Wrocław 2014
OKŁADKA: miękka , 432 stron




Z okładki
Sonny Lofthus odsiaduje wyrok w najlepiej strzeżonym więzieniu Oslo. Jest znany z cierpliwego wysłuchiwania zwierzeń współwięźniów. Chodzą pogłoski, że przyznaje się do zbrodni popełnionych przez innych. W kłopoty z prawem popadł po śmierci ojca policjanta. Pewnego dnia jeden z więźniów opowiada Sonny’emu historię która tragiczne odejście jego ojca stawia w zupełnie nowym świetle. Lofthus zaczyna dążyć do odkrycia prawdy.



Sięgając po nowego – starego Nesbo nie przypuszczałam, że  Syn okaże się fenomenalnym i najlepiej napisanym kryminałem Nesbo! A przez myśl mi nie przeszło, że okaże się najbardziej fenomenalnym kryminałem nie tylko norweskim, ale światowym! Pisarz doskonale wyczuł moment w którym czytelnik był „zmęczony” już legendarnym Harry Hole i zaserwował nam coś nowego. Ten norweski autor jest bestselerowym pisarzem. Nesbo to nie następca Mankella czy Larssona. Nesbo to światowa marka najlepszego kryminału. Bez kompromisowy, z ogromnym talentem, po prostu najlepszy. Ale żeby było jasne Jo to, że pisze rewelacyjnie potwierdził w niejednej powieści o Harrym Hole. Natomiast Syn jest tego najlepszą „pieczątką”. Nesbo talent ma i basta. Cytując Dagsavisen fabuła Syna „rozwija się niczym skomplikowane równanie matematyczne z wieloma niewiadomymi”. Nesbo nadal triumfuje. Zazdroszczę talentu i gratuluje kolejnego sukcesu. Czekam na więcej bestselerów z pod pióra najlepszego światowego autora. Syn wciągnie Was od pierwszych stron. Zdradzę tylko tyle, że tu nie tropimy razem z policjantem mordercy, tylko z przestępcom tropimy kolejnych przestępców. Końcówka z wieloma niespodziankami. Musicie koniecznie przeczytać Syna. Justyna.Ju

Moja ocena 10

20 lipca, 2014

W 3 ROCZNICE ŚMIERCI AMY Daphne Barak - "Ratując Amy"

AUTOR: Daphne Barak
TUYTUŁ: Ratując Amy Historia bez happy endu
TŁUMACZENIE:z angielskiego Hanna Turczyn- Zalewska
WYDAWNICTWO:G+J Gruner+Jahr,Warszwa 2011
Okładka : twarda, stron 224

Z okładki:
Od czasu fenomenalnego sukcesu albumu Back to Black w 2006 r., Amy Winehouse rzadko schodziła z łamów prasy. Jej niezwykły talent wokalny od dawna przyćmiewały wydarzenia z prywatnego życia, burzliwe relacje z mediami i prowadzona niemal przed kamerami walka z nałogiem. Ratując Amy to nie tylko bezstronna relacja ze zmagań Amy Winehouse z jej własnymi demonami, lecz także pełen współczucia wgląd w życie rodziny, która musi sobie radzić z uzależnieniem bliskiej osoby. Ratując Amy to książka napisana w oparciu o wywiady, dzienniki i osobiste wspomnienia znanej na całym świecie dziennikarki Daphne Barak, która spędziła wiele czasu na rozmowach z rodziną Winehouse'ów w Londynie, na wyspie Saint Lucia i w innych miejscach. Daphne Barak przeprowadzała wywiady z wieloma sławnymi osobistościami, począwszy od muzyków i hollywoodzkich gwiazd, jak Johnny Depp, po światowej rangi polityków, takich jak Hilary Clinton czy Nelson Mandela. Daphne współpracuje z licznymi światowymi mediami. Premiera jej dokumentalnego filmu Ratując Amy odbyła się w 2010 roku.



Jestem wielka miłośniczką talentu Amy. Gdy słucham jej utworów, to wkraczam w inny, mroczny i pełen bólu świat. Dała nam go poprzez swoje utwory, wrażliwość i cudowny, czarny, mocny głos. Niestety nie potrafiła udźwignąć swojej wrażliwości, nagły sukces popchnął ją na same dno. Pogrążyła się w używkach, aż alkohol ją zabił. Amy nie została ocalona. I o tym jest ta książka- o walce z demonami, o rodzinie, która przez chorobę Amy także była chora. Autorka nie owijała w bawełnę, pisała jak było, nikogo nie oszczędzała. Jak na mój gust trochę za bardzo kreowała siebie, a za mało wgłębiła się w problemy i psychikę Amy. Barak pisała, że Mitch Winehouse, ojciec Amy zawsze musiał mieć wszystko pod kontrolą, a matka Amy- Janis do niczego się nie wtrącała, ani także nie wspierała córki. Miała też bardzo słaby kontakt z córką,to ojciec w życiu Amy był najważniejszy. Z tej książki wypływa jeden obraz artystki- małej, zagubionej dziewczynki. Mino swych 25 lat, zachowywała się jak 5-6latka i inni jej na to pozwalali. Amy nie zdążyła dorosnąć. Dopiero w tej książce można zobaczyć jaka była Janis i nie jest to pozytywny obraz. Pierwsze, co się nasuwa, to brak bliskości i czułości w stosunku do córki. Pamiętam, gdy oglądałam w TV relacje dziennikarzy na śmierć gwiazdy, matka płacząc robiła zdjęcia. Wstrząsnęło mnie to. Jak można w takiej chwili robić zdjęcia, gdy córka nie żyje. Tak jak Amy mówiła- wszyscy zarabiali na niej, a nikt jej nie mógł pomóc. Winehouse pomagała innym, miała otwarte serce, a inni to wykorzystywali.

      Po przeczytaniu książki czuję niedosyt, mogłaby być dłuższa i bardziej dopracowana, ale czyta się szybko. Razi mnie wtej publikacji samochwalstwo Daphne. Z kim to ona robiła wywiady, jaka jest mądra. Z Mitchem mogliby podać sobie ręce. Oboje bufony i niesympatyczni ludzie.
       Ciekawe są zdjęcia, niepublikowane gdzie indziej, ponieważ to własność autorki. Można powiedzieć, że ksiązka to studium zaburzonej rodziny, która nie poradziła sobie z nałogiem córki.
Moja ocena 6 Maa




13 lipca, 2014

"Źródło" - Ayn Rand

"Źródło" - Ayn Rand
"Źródło" - Ayn Rand




Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie Iwona Michałowska
Tytuł oryginału: The Fountainhead
Liczba stron: 815




    Przeczytałam "Źródło" dzięki mojej drugiej połówce i muszę przyznać, nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mnie pochłonie. To monumentalna powieść, zarówno pod względem objętości, jak i treści, która zostawia ślad w czytelniku na długo. To nie tylko historia dwóch architektów, to głęboka, ideowa opowieść o człowieku, wolności twórczej i bezkompromisowym życiu w zgodzie z samym sobą. 

    Poznajemy tu dwóch mężczyzn: Howarda Roarka, indywidualistę, twórcę wiernego swoim przekonaniom, oraz Petera Keatinga, konformistę, który buduje swoją karierę na pochlebstwach, manipulacjach i cudzych pomysłach. Obydwaj poznali się na studiach, z których Roark został wyrzucony za brak uległości wobec akademickich schematów. Ale to Roark właśnie, w swojej cichej nieustępliwości, jawi się jako postać autentyczna i wewnętrznie silna, ktoś kto za wszelką cenę pragnie budować po swojemu, bez względu na modę, uznanie czy chwilowy poklask. 

    Obok Roarka stoi Dominique Francon, jedna z najbardziej zagadkowych i nieoczywistych postaci kobiecych w literaturze XX wieku. Jej decyzje nierzadko zaskakują, a jej postawa może wydawać się paradoksalna. Jednak mimo chłodu i maski cynizmu, to właśnie ona, niezmiennie i do końca kocha Roarka i dostrzega jego wielkość. Jej wewnętrzna walka między miłością a lękiem przed zniszczeniem tego, co czyste i niezależne, czyni ją postacią głęboką i tragiczną. 

    Przez powieść przewijają się też inne fascynujące postacie: Guy Francon, architekt reprezentujący styl przeszłości, Ellsworth Toohey mistrz manipulacji, który w imię równości dąży do zniszczenia jednostek wybitnych, czy Gail Wynand, wydawca targany wewnętrznym konfliktem między siłą a słabością. Każda z tych postaci niesie ze sobą ideę, symbol, ostrzeżenie lub pochwałę. 

    Warto zwrócić szczególną uwagę na finałowy monolog Roarka, to swoisty manifest filozofii Ayn Rand: indywidualizmu, wolności i odpowiedzialności za własne życie. Ten fragment, jak i wiele innych, skłania do głębokich przemyśleń. Choć Źródło liczy ponad 800 stron, nie nuży, a wręcz przeciwnie trzyma uwagę, zaskakuje, angażuje emocjonalnie i intelektualnie. Styl Rand bywa gęsty, ale klarowny, pełen przekonań, a zarazem literackiej siły. 

    To książka nie dla każdego, bo wymaga skupienia i gotowości do konfrontacji z własnymi poglądami ale dla wielu może okazać się przełomowa. To bez wątpienia jedna z moich ulubionych powieści inspirująca, poruszająca, niebanalna. Polecam szczerze każdemu, kto nie boi się pytań o to, kim jest, czego pragnie i za jaką cenę chce być sobą. 

„Dlaczego zawsze nas uczą, że robienie tego, czego się pragnie, jest łatwe i złe, i że potrzeba dyscypliny, by się przed tym powstrzymać? To jest najtrudniejsza rzecz na świecie: robić to, czego się pragnie. I wymaga największej odwagi. (…) Bo to ogromna odpowiedzialność: pragnąć czegoś naprawdę.”

10/10


Bastet (Gdybym wiedziała)


06 lipca, 2014

Wołanie kukułki Robert Galbraith

AUTOR: Robert Galbraith
TYTUŁ: Wołanie kukułki
TŁUMACZENIE: z angielskiego Anna Gralak
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie Wrocław 2013
OKŁADKA: twarda , 454 stron

Z okładki…

Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod  balkonem jej londyńskiego apartamentu. Policja stwierdza samobójstwo, lecz brat ofiary nie wierzy w tę wersję i zatrudnia prywatnego detektywa, Cormorana Strike’a. Strike jest weteranem wojennym, podczas służby w Afganistanie ucierpiał i fizycznie i psychicznie. Ma kłopoty finansowe i właśnie rozstał się z kobietą swojego życia. Sprawa Luli to dla detektywa szansą na odbicie się od dna, ale im bardziej  wikła się w skomplikowany świat wyższych sfer, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. Wołanie kukułki to wciągająca klimatyczna powieść zanurzona w londyńskiej atmosferze spokojnych uliczek uliczek Mayfair, przez ciasne bary East Endu i tętniącego życiem  Soho. Książka otwiera cykl kryminałów z Cormoranem Strikiem.



Robert Galbraith to nikt inny jak rewelacyjna, niepowtarzalna J.K. Rowling. Tak ta od Trafnego wyboru i Harego Potera. Wołanie kukułki jest dokładnie pisane  tym samym absorbującym stylem co Trafny wybór. Galbraith/Rowling jak już przekonała nas nie raz pisze niesamowicie wciągająco, a Wołanie kukułki to cholernie dobry kryminał. Ja jestem pod wrażeniem książki. Zakończenie nie do końca mnie zaskoczyło, przewidziałam, że autorka właśnie „te” rozwiązanie wybierze, ale muszę przyznać, że perfekcyjnie wyprowadza czytelnika w pole. Zarówno w Trafnym wyborze jak i w Wołaniu kukułki widać duży wpływ Charlotte Link. Przyznam się, że jeśli by mi ktoś dał obydwie te książki i zakleił okładkę to ten sukces przypisałabym Charlotte. Tak mocno uwidacznia się w dwóch ostatnich powieściach Rowling niepowtarzalny dar niemieckiej autorki w konstruowaniu powieści tak, że  niby czytamy  błahostki które potem okazują się najważniejszymi detalami. I ten kto nie wie, że kryminały obydwu pań należy czytać w podwójnym skupieniu aby nic nam nie umknęło  może się początkowo zniechęcić. Jak dla mnie książka naprawdę bardzo dobra, a porównanie twórczości Rowling do Link, to duży komplement dla angielskiej autorki. Pani Charlotte powinna się obawiać konkurentki, bo Rowling jest świetna w tym co robi. Serdecznie polecam, raczej się nie zawiedziecie. Justyna.Ju

Moja ocena 8

     Uwielbiam styl J.K Rowling,jest taki angielski,bardzo stylowy. Jestem zakochana w tej autorce. Chcę więcej i więcej Rowling. Co tam Harry Potter, ona jest genialna w powieściach dla dorosłych. Tę książkę czyta się jak dobry, stary kryminał,choć dzieje się współcześnie.
      Autorka ma bardzo lekki styl, dzięki, któremu książkę czyta się bardzo szybko, mimo że nie ma wstrząsających  i spektakularnych akcji. Główny bohater nie jest seksownym i wysportowanym detektywem, a byłym wojskowym z protezą nogi. Postacie są prawdziwe, dobrze scharakteryzowane.     Lubimy detektywa i jego sekretarkę, mimo że na początku wydaje nam się sztywna i mało przyjazna. Oni są zwykłymi ludzmi, takimi jak my, z kłopotami, brakiem pieniędzy czy mieszkania.Autorka lubi stare kryminały, to się czuje w jej stylu pisania. Polecam gorąco. Maa

Moja ocena 9