Tytuł:Bezcenny
Wydawnictwo:W.A.B,Warszawa 2013
Okładka:miękka, stron:496
Z okładki:
Autor bestsellerowych kryminałów na tropie największej tajemnicy XX wieku!
1945. Niemcy przegrywają wojnę, każdy myśli tylko o sobie. Generalny Gubernator Hans Frank ukrywa najcenniejsze łupy, a wraz z nimi bezcenny sekret, który ma zapewnić mu nietykalność po wojnie. Skarb ginie bez śladu w tajemniczych okolicznościach.
1946. Do Polski powracają zrabowane dzieła sztuki z "Damą z gronostajem" Leonarda da Vinci na czele. Brakuje "Portretu Młodzieńca" Rafaela Santi, który od tej pory pozostaje najcenniejszym zaginionym na świecie dziełem sztuki i symbolem grabieży dokonanych w czasie II wojny światowej. W Muzeum Czartoryskich w Krakowie od ponad sześćdziesięciu lat na Rafaela czeka pusta rama.
1945. Niemcy przegrywają wojnę, każdy myśli tylko o sobie. Generalny Gubernator Hans Frank ukrywa najcenniejsze łupy, a wraz z nimi bezcenny sekret, który ma zapewnić mu nietykalność po wojnie. Skarb ginie bez śladu w tajemniczych okolicznościach.
1946. Do Polski powracają zrabowane dzieła sztuki z "Damą z gronostajem" Leonarda da Vinci na czele. Brakuje "Portretu Młodzieńca" Rafaela Santi, który od tej pory pozostaje najcenniejszym zaginionym na świecie dziełem sztuki i symbolem grabieży dokonanych w czasie II wojny światowej. W Muzeum Czartoryskich w Krakowie od ponad sześćdziesięciu lat na Rafaela czeka pusta rama.
Współcześnie. Doktor Zofia Lorentz, historyk sztuki i urzędniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, próbująca sprawić, aby do Polski wróciło choć kilka z ponad 60 000 zaginionych dzieł, zostaje wezwana do kancelarii premiera. Sprawa jest pilna i ściśle tajna. Arcydzieło Rafaela zostało w końcu namierzone, a ona musi odzyskać je dla Polski. Legalna droga nie wchodzi w grę. Jedynym możliwym sposobem jest kradzież. Zofia podejmuje się zadania. Do jej zespołu dołączają cyniczny młody marszand, świeżo emerytowany oficer służb specjalnych i legendarna szwedzka złodziejka, specjalnie w tym celu wyciągnięta z więzienia.
"Bezcenny" to międzynarodowy thriller łączący najlepsze cechy prozy Dana Browna, Arturo Perez-Reverte i Umberto Eco. W miejsce każdej rozwiązanej zagadki pojawia się kilka następnych, zwrot akcji goni zwrot akcji, a bohaterowie w poszukiwaniu zaginionego arcydzieła wpadają na trop tajemnicy, która najnowszą historię świata wywróci do góry nogami. Możni tego świata zrobią wszystko, aby nie ujrzała ona światła dziennego.
"Bezcenny" to pełne błyskotliwej erudycji kompendium wiedzy o sekretach historii sztuki. O genialnych artystach, o szalonych kolekcjonerach, o chciwych marszandach, o wielkiej grabieży z czasów okupacji, a także o szwindlu, jakim jest dzisiejszy rynek sztuki.
"Bezcenny" to międzynarodowy thriller łączący najlepsze cechy prozy Dana Browna, Arturo Perez-Reverte i Umberto Eco. W miejsce każdej rozwiązanej zagadki pojawia się kilka następnych, zwrot akcji goni zwrot akcji, a bohaterowie w poszukiwaniu zaginionego arcydzieła wpadają na trop tajemnicy, która najnowszą historię świata wywróci do góry nogami. Możni tego świata zrobią wszystko, aby nie ujrzała ona światła dziennego.
"Bezcenny" to pełne błyskotliwej erudycji kompendium wiedzy o sekretach historii sztuki. O genialnych artystach, o szalonych kolekcjonerach, o chciwych marszandach, o wielkiej grabieży z czasów okupacji, a także o szwindlu, jakim jest dzisiejszy rynek sztuki.
Bezcenny to czwarta książka Miłoszewskiego i dla mnie najlepsza (przeczytałam Domofon i Uwikłanie). Temat jest trudny i bolesny, jak wszystko, co związane jest z II Wojną Światową. Bohaterzy to osobowości składające się ze wszystkich wad i zalet naszego narodu (pomijając oczywiście Szwedkę, która nam te wady wypomina). Jest tam dużo humoru i sensacji w stylu nowoczesnego Indiany Jonsa. Przy tej książce trzeba myśleć. Uwielbiam czytać o sztuce, malarzach, oglądać obrazy, wiec ta książka jest dla mnie, ale nie dla każdego. Miłoszewski postanowił odpocząć od typowych kryminałów (pytanie: czy on pisze typowe kryminały?) i wziął się za bardzo trudną tematykę- grabieży polskich dzieł sztuki przez III Rzeszę. Temat bardzo szeroki i trzeba naprawdę dużo wiedzieć, żeby wyszło ciekawie. Połączył fikcję literacką z prawdziwymi historiami i wyszło mu to świetnie. Miłoszewski nie boi się trudnych tematów, nikogo nie oszczędza i robi to w znakomity, często zabawny sposób. Zachęca czytelnika, by pogłębił temat, zostawia jakiś niedosyt.
Powieść jest ironicznym komentarzem rzeczywistości. Pokazuje ile jest w nas- ludziach fałszu, kłamstwa i obłudy. A czym bliżej władzy i wpływów, tym gorzej. Jednostka ludzka się nie liczy, najważniejsze jest dobre imię mocarstwa.
Książka tak mnie zafascynowała, że mam zamiar mieć ją w swojej biblioteczce i wracać do niej, poznawać artystów, których nie znałam, a książka o nich wspomina. I jeszcze ostatnie: jest to wielka pochwała malarstwa impresjonistycznego.
Gorąco polecam . Maa
Moja ocena 10
Gdy wreszcie nadeszła moja kolej na Bezcennego z drżącymi rękoma trzymałam książkę i usłyszałam dwie opinie od dwóch dam...Pierwsza brzmiała mniej więcej tak "d . . y nie urywa, najgorsza książka Miłoszewskiego, jak coś to się nie zmuszaj do czytania i mi ją oddaj!" Druga opinia to same ohy i ahy, zresztą w całości zacytowana powyżej. Ja jako największy stąpający po ziemi ignorant sztuki przychylam się do opinii pierwszej. Nic mi nie urwało, ale mało brakowało by mnie zanudzono na śmierć. I nie chodzi tu o moje podejście do sztuki. Po prostu książka jest jak flaki z olejem a wiem, że można połączyć coś ze sztuki, coś z kryminału owiać to jakąś niezwykłą tajemnicą i zrobić z tego bestseler. Da się Dan Brown i Michel Benoit to zrobili, im się udało a Miłoszewskiemu nie. Dlaczego? Po pierwsze intryga jest nudna - parę akcji otworzyło mi szerzej powiekę i dało choć namiastkę przyjemności z czytania. Po drugie powieść (przepraszam Pana, Panie Miłoszewski) jest nieudolną kopią czegoś co już ktoś wcześniej napisał. Bezcennego od totalnej katastrofy ratują dwie rzeczy. Styl autora który sprawia, że książkę mimo wszystko chce się przeczytać do końca, oraz świetne zabiegi psychologiczne. Mianowicie to samo wydarzenie, mało tego ta sama sekunda jest opisana z punktu widzenia kilku osób. Jest opisana tak realistycznie i dynamicznie, że czujemy się jakbyśmy oglądali film a nie czytali książkę. To na tyle, aha zapomniałabym zakończeniem autor tak jak poprzednio nie popisał się wcale! Ja szybciutko zapominam o Bezcennym i czekam na kolejną powieść Miłoszewskiego, mam wielką nadzieję, że będzie ona na dziesiątkę. Tym razem tylko sześć. JustynaJu
Moja ocena 6
Gdy wreszcie nadeszła moja kolej na Bezcennego z drżącymi rękoma trzymałam książkę i usłyszałam dwie opinie od dwóch dam...Pierwsza brzmiała mniej więcej tak "d . . y nie urywa, najgorsza książka Miłoszewskiego, jak coś to się nie zmuszaj do czytania i mi ją oddaj!" Druga opinia to same ohy i ahy, zresztą w całości zacytowana powyżej. Ja jako największy stąpający po ziemi ignorant sztuki przychylam się do opinii pierwszej. Nic mi nie urwało, ale mało brakowało by mnie zanudzono na śmierć. I nie chodzi tu o moje podejście do sztuki. Po prostu książka jest jak flaki z olejem a wiem, że można połączyć coś ze sztuki, coś z kryminału owiać to jakąś niezwykłą tajemnicą i zrobić z tego bestseler. Da się Dan Brown i Michel Benoit to zrobili, im się udało a Miłoszewskiemu nie. Dlaczego? Po pierwsze intryga jest nudna - parę akcji otworzyło mi szerzej powiekę i dało choć namiastkę przyjemności z czytania. Po drugie powieść (przepraszam Pana, Panie Miłoszewski) jest nieudolną kopią czegoś co już ktoś wcześniej napisał. Bezcennego od totalnej katastrofy ratują dwie rzeczy. Styl autora który sprawia, że książkę mimo wszystko chce się przeczytać do końca, oraz świetne zabiegi psychologiczne. Mianowicie to samo wydarzenie, mało tego ta sama sekunda jest opisana z punktu widzenia kilku osób. Jest opisana tak realistycznie i dynamicznie, że czujemy się jakbyśmy oglądali film a nie czytali książkę. To na tyle, aha zapomniałabym zakończeniem autor tak jak poprzednio nie popisał się wcale! Ja szybciutko zapominam o Bezcennym i czekam na kolejną powieść Miłoszewskiego, mam wielką nadzieję, że będzie ona na dziesiątkę. Tym razem tylko sześć. JustynaJu
Moja ocena 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz