01 czerwca, 2013

"Mężczyźni, krórzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson

Autor: Stieg Larsson
Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Tłumaczenie: ze szwedzkiego Beata Walczak- Larsson
Wydawnictwo: Czarna Owca, Warszawa 2012
Okładka:  miękka, stron 640
 

Opis z okładki:
"Dziennikarz i wydawca  magazynu Millennium  Mikael Blomkvist ma przyjrzeć się starej sprawie kryminalnej sprzed czterdziestu lat, kiedy zniknęła bez śladu Harriet Vanger. Do pomocy dostaje Lisbeth Salander, młodą, intrygującą outsiderkę i genialną researcherkę. Blomkvist i Salander tworzą niezwykły duet. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i krwawej historii rodzinnej."




    Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet to pierwszy tom trylogii Millennium. Larsson napisał jeszcze: Dziewczyna, która igrała z ogniem oraz  Zamek  z piasku, który runął.
Autor planował stworzyć 10 tomów przygód  pary Salander-Blomkvist, ale niestety nie zdążył.
Zmarł nagle na atak serca w roku 2004 mając 50 lat (1954-2004). stnieją pogłoski ,że w swoim laptopie miał prawie ukończoną czwartą część powieści. Autor pisał o tym swojemu wieloletniemu przyjacielowi, Johnowi-Henriemu Holmbergowi w e mailach, Przyjaciel pisarza poinformował , że czwarty tom przygód Salander i Blomkvista miał liczyć według planów 440 stron. Larsson pisał, że ukończył 320 stron książki - napisał początek i zakończenie książki, ale pomiędzy nimi chciał wstawić zmienioną fabułę.
Email był wysłany we wrześniu 2004 roku, Larsson myślał, że skończy pisać książkę do grudnia. Oznacza to, że w momencie śmierci w listopadzie 2004 r. brakowało mu zaledwie miesiąca do ukończenia powieści.
Po śmierci niedokończona książka została na laptopie pisarza. Oprócz Holmberga wiedziała o niej tylko długoletnia partnerka Larssona - Eva Gabrielsson. Nie chce ona  jednak zdradzać żadnych elementów fabuły. Po tym jak wszelkie prawa spadkowe otrzymała rodzina pisarza (z którą podobno nie miał kontaktu ) utrzymuje się, że nie wiadomo, gdzie znajduje się niedokończona powieść.                                                          
    Powieść Larssona, to książka, która mnie zafascynowała.Najpierw obejrzałam  szwedzki film, który bardzo mi się spodobał i tym bardziej chciałam sięgnąć po książkę. Ciężkie jest pierwsze 30 stron, ale potem leci jak z płatka. Przeczytałam ją po raz drugi po roku i wcale nie była mniej interesująca. Akcja jest intrygująca, wciągająca i wiele można się dowiedzieć o Szwecji i dziennikarstwie .Te  ponad 600 stron nie przeraża, wręcz szkoda, że tak szybko książka się kończy. Nie jest to zwykły kryminał, ale powieść psychologiczna,  zaangażowana w problemy  szwedzkiego społeczeństwa. Zdaniem krytyków autor wzorował się na parze szwedzkich pisarzy M.Sjowall i P.Wahloo, o których też będę pisać w przyszłości, i których bardzo cenię.
    Moim zdaniem, oprócz Henninga Mankella i Jo Nesbo, Stieg Larsson to najlepszy pisarz kryminałów skandynawskich ostatnich lat. Ale oczywiście, to tylko moje prywatne zdanie.
      Maa 
Moja ocena 10  

Millenium Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet czytałam dawno temu (moje wydanie jest z 2009 roku), za nim pojawiło się BUM na Trylogie Larssona. Do jej kupna nie skłonił mnie więc film, ani moda na Millenium, która opanowała nie tylko Polskę. Skłoniła mnie okładka…mroczna dość oryginalna, tytuł Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet, ilość stron myślę, że też miała w tym swój udział i najważniejsze żółty krzyczący napis „Ponad 44 mln sprzedanych egzemplarzy”. Pamiętam co wtedy pomyślałam „albo książka jest totalnie przereklamowana, albo totalnie świetna”. Marta napisała, że pierwsze 30 stron jest ciężkie, one nie są ciężkie, one są po prostu nudne i to nie jest tylko 30 pierwszych stron, ale około 100… niestety. Autor ma bezsensowną przypadłość do szczegółów i szczególików. Larsson tę  swoją manie do pisania „wszystkiego” rozwinął w drugiej części. Dzięki czemu pierwszą czyta się z większą przyjemnością. Na uwagę zasługuje, najbardziej barwna postać ze wszystkich kryminałów ( nie tylko z Trylogii Millenium) Lisbeth Salander. Dzięki niej książka ta jest ciekawa, zapadająca w pamięć. Steiga Larssona szanuje za to jakim był człowiekiem i za to, że żył  niezmiennie według swoich ideałów. Jeżeli chodzi o jego twórczość, to nie bardzo przypadliśmy sobie do gustu. Moim zdaniem książka miała lepszą promocje niż fabułę. [JU]
Moja ocena 6



--------------------------------------------------------------------
   Pamiętam doskonale moment, w którym kupiłam pierwszą część trylogii "Millennium" w antykwariacie. Nie znałam zbyt wielu opinii o tej książce, ale przyciągnęła mnie okazyjna cena i intrygujący opis. Przez długi czas, chyba około półtora roku powieść leżała nietknięta na półce. Gdy jednak w końcu po nią sięgnęłam, po nieco rozwlekłym początku wciągnęła mnie bez reszty. Po dwóch dniach kupiłam kolejne części trylogii.

   Największe wrażenie zrobiła na mnie postać Lisbeth Salander. To outsiderka, nieprzystosowana społecznie, dziwaczna, buntownicza, i właśnie dlatego tak bardzo mi bliska. Sama byłam kiedyś „dziewczyną z pazurem”, nieco zwariowaną, świadomie idącą pod prąd. Lisbeth to bohaterka, której nie sposób zapomnieć, jest twarda, nieprzewidywalna, a jednocześnie głęboko zraniona. To jedna z najbardziej wyrazistych i oryginalnych postaci kobiecych w literaturze kryminalnej ostatnich dekad.

   Larsson zachwycił mnie nie tylko fabułą, ale też bogactwem szczegółów. Uwielbiam, gdy autor buduje świat z dbałością o realia, od opisów pracy redakcji Millennium, przez złożone portrety postaci drugoplanowych, aż po atmosferę małego szwedzkiego miasteczka Hedestad, gdzie kryje się mroczne dziedzictwo rodziny Vangerów. Sama intryga kryminalna trzyma w napięciu i co najważniejsze, zaskakuje. Larsson potrafi skutecznie zmylić tropy, nie tracąc przy tym logicznej spójności.

    Na uwagę zasługuje także społeczny wymiar powieści. Autor obnaża hipokryzję „idealnej” Szwecji, ukazując brutalność wobec kobiet, przemoc psychiczną, społeczne wykluczenie. Problem traktowania osób „innych”, jak Lisbeth jest tu jednym z głównych tematów. Jej kurator, który powinien ją wspierać, nadużywa władzy i przekracza wszelkie granice. To bolesny, ale potrzebny obraz tego, jak system może zawodzić najbardziej bezbronnych.

    Po lekturze książki obejrzałam także ekranizacje, zarówno szwedzką, jak i amerykańską. Obie wersje mają swoje atuty. Noomi Rapace i Rooney Mara doskonale poradziły sobie z trudną rolą Lisbeth, choć każda na swój własny sposób. Wersja szwedzka ma surowy klimat i wierniej oddaje atmosferę książki, natomiast wersja amerykańska imponuje rozmachem i dobrym aktorstwem (świetny Daniel Craig w roli Blomkvista).

    Do powieści Larssona, podobnie jak do filmów, można śmiało wracać. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to nie tylko doskonały kryminał, ale też powieść społeczna, która zostawia w czytelniku coś więcej niż tylko dreszczyk emocji. To książka, która porusza, drażni sumienie i nie pozwala przejść obojętnie. 
Gdybym wiedziła (Monika) - recenzja gościnna
 
Moja ocena 10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz