niedziela, 24 sierpnia 2025

"Dwa księżyce" Maria Kuncewiczowa

AUTOR: Maria Kuncewiczowa

TYTUŁ: Dwa księżyce

SERIA/CYKL: Marginesy Klasycznie

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 288.


Z okładki:

Dwa światy pod jednym niebem.

Międzywojenny Kazimierz nad Wisłą. Tu zderzają się różne kultury, historie, a także przeszłość z teraźniejszością. Maria Kuncewiczowa odmalowuje niezwykłą atmosferę miasteczka pełnego artystów i dziwaków, przyjezdnych i miejscowych, Polaków i Żydów. Dla jednych Kazimierz to romantyczny krajobraz wakacyjnej sielanki i plenerów malarskich, dla pozostałych – świadek trudów codzienności. W opowiadaniach pisarka uwieczniła epokę, którą bezpowrotnie zakończyła druga wojna światowa.

Kuncewiczowa po raz pierwszy odwiedziła Kazimierz Dolny w latach dwudziestych XX wieku. W roku 1938 otrzymała honorowe obywatelstwo tego miasta za jego rozsławienie – a przyczyniły się do tego w dużej mierze Dwa księżyce. Po wojnie zbiór uzupełniono o kolejne teksty. Niniejsze wydanie opatrzono zaś wstępem Marty Strzeleckiej.

W 1993 roku Andrzej Barański wyreżyserował film pod tym samym tytułem, inspirowany opowiadaniami Kuncewiczowej. Zagrała w nim plejada wybitnych aktorów, między innymi Krzysztof Kolberger, Artur Barciś, Jan Frycz, Anna Polony, Stanisława Celińska, Krystyna Feldman, Joanna Szczepkowska, Beata Tyszkiewicz, Henryk Bista czy Franciszek Pieczka.


Moje ostatnie spotkanie z prozą Marii Kuncewiczowej miało miejsce bardzo dawno temu, bodajże w liceum, wtedy byłam bardzo ambitną czytelniczką i kochałam czytać klasykę. Gdy dostałam propozycję recenzji z wydawnictwa Marginesy, pomyślałam, że to znakomita okazja, by wrócić do dawnych, bardzo dobrych pisarzy polskich. Nie zawiodłam się, bo to bardzo piękna książka. Chce się ją czytać i poznawać nowych bohaterów opowiadań. Każdy jest inny, wyjątkowy, ma swoje radości smutki, problemy dnia codziennego, inne niż my mamy.


Akcja opowiadań toczy się w dwudziestoleciu międzywojennym w Kazimierzu Dolnym i dotyczy każdej warstwy społecznej. Znajdziemy tu chłopów, kupców, tragarzy, robotników, a z drugiej strony artystów, którzy są tylko na chwilę, by złapać natchnienie, oddech. Miejscowi i przyjezdni, prości ludzie i elita, i to dla nich świecą te dwa księżyce.



Język autorki jest zarazem piękny i prosty, naśladujący ludzi z gminu. Czuć poetyckość w opisach przyrody, opisach ludzkich uczuć. Kuncewiczowa to dobra obserwatorka ludzkiego życia. Te czasy odeszły bezpowrotnie, dobrze, że można do nich wrócić poprzez literaturę i sztukę.

 Oprócz serii opowiadań: Dwa księżyce, czytelnicy otrzymali także: Z kazimierskiej teki- pogłębiony obraz kazimierskiego społeczeństwa, gdzie przeplatają się różne kultury, narodowości(Żydzi i Polacy), warstwy społeczne i potrafią ze sobą współistnieć. Opowiadania te wzbudzają refleksje, uśmiech, a także wzburzenie na  podłe zachowanie niektórych. Poznamy całe spektrum charakterów, osobowości z tego małego, urokliwego miasteczka.

Warto i serdecznie polecam zapoznać się z tymi perełkami znakomitej literatury w tak pięknym wydaniu. Okładka prosta, a jednocześnie  klimatyczna, w twardej oprawie. Pięknie się prezentuje.

                                                                                               Maa

Moja ocena 10.

Dziękuję wydawnictwu Marginesy za tak wartościową i piękną książkę.



wtorek, 19 sierpnia 2025

"Asteriks i kociołek" Rene Gościnny, Albert Uderzo


AUTOR: Rene  Gościnny, Albert Uderzo

TYTUŁ: Asteriks i kociołek

SERIA/ CYKL: Asteriks, tom 13

TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Jolanta Sztuczyńska

WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 96





Oto gratka dla niejednego miłośnika przygód Gallów. Od lat dostajemy różne serie przygód Asteriksa i jego drużyny, pisanych przez  współczesnych autorów. Tu mamy oryginalne dzieło duetu: Gościnny- Uderzo, z bardzo szerokim komentarzem, wątkami biograficznymi, ciekawymi historiami i mnóstwem ważnej wiedzy o autorach i ich dziele. Jest to ponad 40 stron dodatków, w tym archiwalne materiały.


Mieszkańcy małej galicyjskiej wioski, dzielnie walczący z rzymskimi najeźdźcami, nie płacą podatków. Uniknąć  chce tego inny przywódca, o znaczącym imieniu: Amoralfiks. Przywódca Gallów powierza  wielki kociołek z sestercjami  najdzielniejszemu z wojów, Asteriksowi. Rano okazuje się, że kociołek jest pusty. Asparanoiks wypędza najdzielniejszego z wojów z osady. Za nim podążają wierni druhowie: Obeliks i Idefiks (uwielbiam te imiona kończące się na -iks).


  

Co się wydarzyło podczas banicji? Czy wojowie wrócą do wioski? Jaki jest morał całej opowieści? Tego wszystkiego dowiecie się po przeczytaniu komiksu. Ale najpierw przeczytajcie bardzo interesujący wstęp do komiksu, bo historie tam zawarte dają szeroki ogląd na bohaterów komiksów i są mocno powiązane z autorami i czasami, w których żyli.


Komiks jest pięknie wydany, w twardej oprawie. Przygotowany jest znakomicie pod względem formy i treści. Śliski papier, piękne kolory i ten klimat! Ten tom, to gratka dla fanów, a także sposób na pozyskanie nowych fanów.

Polecam serdecznie.
                                                                                                       Maa
Moja ocena 10.




niedziela, 10 sierpnia 2025

"Orlando" Virginia Woolf

AUTOR: Wirginia Woolf

TYTUŁ: Orlando

TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Aga Zano

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 320.


Z okładki:

Jedno z najbardziej oryginalnych i brawurowych dzieł w literaturze XX wieku w nowym – pierwszym od 30 lat – przekładzie Agi Zano.

Orlando rodzi się jako chłopiec. Pragnienie namiętności, przygody i spełnienia wyrywa go z jego czasów. Podróż za marzeniami zaczyna się w elżbietańskiej Anglii i przez czasy imperium osmańskiego prowadzi aż do lat dwudziestych minionego wieku. W połowie podróży Orlando staje się kobietą. Przemiana płci staje się psychologicznym, cywilizacyjnym i kulturowym przeżyciem.

Woolf zadaje pytania o to, jak płeć wpływa na życie jednostki, jakie są wobec niej oczekiwania, a także o to, jak społeczeństwo kształtuje nasze życie na podstawie tej kategorii. Autorka eksperymentuje również z formą biografii, tworząc fikcyjny i wymykający się konwencjom życiorys. Iskrząca się od humoru, ironii i satyry powieść jest także pełna nawiązań do literatury, sztuki i historii.

Orlando uznaje się za najważniejsze dzieło Virginii Woolf i tekst pionierski w kontekście literackiej analizy płci.



Oj, nie jest to prosta książka, czytanie jej trochę mi zajęło. nie da się jej czytać szybko, bez głębszego zrozumienia, jak niejeden kryminał z prostą fabułą.  Jest to książka złożona, w której jest wiele krytyki patriarchatu, literaturę, obyczaje, bogate rody. Bogactwo wątków, wielowymiarowość tego dzieła powala.

Analiza płci to coś nowatorskiego dla czasów, w których żyła Virginia Woolf, osoba biseksualna, bardzo nowoczesna nie tylko względem swoich czasów, ale także nam współczesnych.

 


Bardzo trafny opis dzieła przedstawił nam we wklejce książki Jerzy Jarniewicz, a mianowicie:

"Orlando", czyli najsłynniejszy bodaj list miłosny kobiety do kobiety w prozie anglojęzycznej, który jest także przypowieścią o tożsamości płciowej, fantazją, łże - biografią, powieścią rozwojową, literacką mistyfikacją i pamfletem na świat literatury, nie przestaje fascynować: początkowo uznawany za ekstrawaganckie dzieło wielkiej pisarki, okazuje się tekstem o wywrotowej mocy.

Jest to książka jak na owe czasy wywrotowa, buńczuczna, (taka, jak jej autorka), skandaliczna i nie mieszcząca się w głowach ówczesnych krytyków - mężczyzn. Przypominając sobie, jak o kobietach artystkach myślała Anna Iwaszkiewicz (uważała kobiety za nie dorastające do pięt mężczyznom pod względem literatury i sztuki), to jest to książka wykraczająca poza stereotypy lat 20. dwudziestego wieku. Śmiem twierdzić, że wykraczająca także poza nasze ograniczenia umysłowe.


Chciałabym także zwrócić uwagę na tłumaczenie Agi Zano, która jest drugim tłumaczem powieści Wolf. Po przeczytaniu wstępu tłumaczki, dzięki któremu wiele zrozumiałam w trakcie czytania, śmiem twierdzić, że jest to bardzo dobre tłumaczenie, pełne zaangażowania. Tłumaczka włożyła wiele wysiłku i mnóstwo tytanicznej pracy, by książka była jak najbliżej oryginałowi. Dzięki Ci za to Ago.



Zatem, kim jest Orlando? Dla autorki inspiracją była jej kochanka - Vita Sackville West, także pisarka i arystokratka, za którą Wolf szalała. Vita porzuciła pisarkę w niezbyt dobrym stylu, ta dla przeżycia żałoby po utracie kochanki, napisała książkę. Vita chwaliła się w środowisku artystycznym swoim wpływem  na powieść. Ciekawe musiały to być czasy.

Książka jest pięknie wydana, w środku znajdują się zdjęcia Orlanda, jak zmienia się w ciągu wieków, podróżując w czasie i przestrzeni, zmieniając także płeć. 

Dostaliśmy także dwie ekranizacje tej książki: Orlando z 1992 roku i Orlando - moja polityczna kariera  (2023 r.).

Polecam tę książkę cierpliwemu czytelnikowi, bo akcji tam nie jest dużo, więcej przemyśleń filozoficznych, głębokiej krytyki.

Warto. 

                                                                                          Maa

Moja ocena 10


Dziękuję wydawnictwu Marginesy za możliwość obcowania z dobrą literaturą. 



piątek, 8 sierpnia 2025

"Strażniczka małych ludzi. Zemsta goblinów" Forns, Carbone, Barrau

AUTOR: Forns, Carbone, Barrau

TYTUŁStrażniczka małych ludzi. Zemsta goblinów

SERIA: Strażniczka małych ludzi, tom 4

TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Ernest Kacperski

WYDAWNICTWO: Story House Egnont, Warszawa 2025 
OKŁADSKA: twarda, stron: 56.






Zemsta goblinów to czwarty tom serii: Strażniczka małych ludzi i moje pierwsze z nimi spotkanie. Nie wszystko można zrozumieć zaczynając od czwartego tomu. Ale na pewno, w przeciwieństwie do Zombiaczka, jest to komiks dla dzieci.



Fabuła nie jest zbyt skomplikowana. Główną bohaterką jest nastolatka, która przez babcię została naznaczona na opiekunkę małych, czarodziejskich stworzeń. Pod jej opieką znajduje się bardzo cenny Przewodnik strażniczki, najcenniejsza rzecz, jaką posiada. Niestety cenny artefakt zostaje skradziony przez gobliny.



Strażniczka bardzo boi się reakcji babci i ma rację. Do pomocy ma wiernych przyjaciół, nie bardzo wiem, kim są, ponieważ nie znam poprzednich tomów komiksu. Na pewno najmądrzejsza z całej drużyny jest latająca wróżka, jej przyjaciel stara się być dowcipny, ale niezbyt mu to wychodzi. Jest jeszcze stary, irytujący dąb mówiący zagadkami i rymem częstochowskim. A wszystko to dzieje się obok codziennego, zwykłego życia, z nieświadomą mamą, która ma traumę z dzieciństwa.



Odnoszę wrażenie, że tytułowa strażniczka nie jest zbyt lotna, ciągle popada w tarapaty i to mali ludzie są jej strażnikami, a nie odwrotnie. Poznajemy także najfajniejszą postać tego tomu, bohatera drugoplanowego - dżina, który nieźle namiesza w tej historii.


Historia mnie nie porwała, jest zbyt schematyczna i przewidywalna. Za to porwała mnie szata graficzna komiksu. Jest trochę w stylu mangi. Kreska autora jest miękka, krągła, bajkowa, taka, jak lubię najbardziej. Opowieść graficzna na pewno spodoba się młodszym czytelnikom.
                                                                                                                                          Maa

Moja ocena 6.


środa, 6 sierpnia 2025

"Vaiana. Skarb oceanu" Alessandro Ferrari, Veronica Di Lorenzo, Luca Bertele

AUTOR: Alessandro Ferrari, Veronica Di  Lorenzo, Luca Bertele

TYTUŁVaiana. Skarb oceanu

SERIA: Magiczny świat Disneya

TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Maria Białek

WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: miękka, stron: 56.
 




Vaiana. Skarb oceanu, to nie seria: Disney. Klasyczne Baśnie, ale układ komiksu jest taki sam, czyli na czterech stronach mamy przedstawienie głównych bohaterów, a potem komiks. Nie znam tej bohaterki, choć mam jej lalki, ale historia Vaiany jest bardzo interesująca. Podobnie jak Pocahontas, jest córką wodza i ojciec ma duże oczekiwania wobec niej.



Córka nie bardzo ma ochotę słuchać ojca, który boi się wypłynąć poza ich stały teren, ponieważ na morzu jest bardzo niebezpiecznie. Z drugiej strony, wiosce grozi głód, ponieważ jest coraz mniej ryb, a to główne pożywienie ludu Motunui. 



Poznamy także historię półboga o imieniu Maui, który wykradł serce Te Fiti, wyspy matki, co miało straszne skutki dla świata. Ziemię zaczęła ogarniać ciemność. Od tamtej pory nikt z plemienia Motunui nie wypłynął na szerokie wody oceanu.



Los chciał, żeby to Vaiana uratowała wyspę i odnalazła Te Fiti, bo serce już ma (przypłynęło do niej w dzieciństwie). Ale jak ma sobie poradzić młoda dziewczyna, która nie umie żeglować, nie ma żadnego doświadczenia z nawigacją? Kto jej pomoże? 


Warto sprawdzić, bo historia jest ciekawa, pełna zwrotów akcji i interesujących bohaterów. Na pewno Vaiana ma wielu fanów wśród najmłodszych. Komiks jest dowcipny, kogut przeuroczy, główna bohaterka bardzo odważna, a Maui irytujący.


Szata graficzna ma niesamowitą feerię barw, aż chciałoby się tam mieszkać. Czuć przez papier ten zapach wody i otaczającej przyrody. Jestem zachwycona pięknymi rysunkami  i kolorami.
Uwielbiam serie Disneya, są dopracowane i piękne.

Polecam z całego serca.
                                                                                                       
                                                                                          Maa

Moja ocena 10


piątek, 1 sierpnia 2025

"Zombiaczek. Zwierzaki zombiaki" Cazenove, Jacquemoire, William

AUTOR: Cazenove, Jacquemoire, William

TYTUŁ: Zombiaczek. Zwierzaki zombiaki

CYKL: Zombiaczek, tom 3

TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Maria Mosiewicz

WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: miękka, stron: 48.





 Uwielbiam wszystko, co jest związane z zombie i horrorem w każdym znaczeniu (lalki mogą być tego dowodem ;). A ta seria komiksów, jest jedną z moich najulubieńszych (obok tych Disneya).

 


Uważam, że ten typ komiksów, nie bardzo  nadaje się dla młodszych czytelników, raczej dwanaście plus, to odpowiedni wiek. Dlaczego tak sadzę? Jest dużo krwi, brutalności i to nie są wzorce bohaterów dla naszych milusińskich. Natomiast dla starszego czytelnika, będzie to dowcipna historia z ciekawymi bohaterami i świetnymi obrazkami zdolnego Williama, którego znamy z innych serii wydawanych przez Story House Egmont. 



Dostajemy tu różnorodność charakterów, mnóstwo czarnego humoru, a także odniesień do popkultury. Wspominane są kultowe horrory takie jak: Smętarz dla zwierzakówThe Walking DeathŚwit Żywych Trupów czy Wyspa Żywych Trupów.



Wśród zombie żyje dziewczyna z krwi i kości (ta krew wpędza ją w niemałe kłopoty). Jest sympatią Zombiaczka i próbuje wprowadzić ludzkie porządki. Nie udaje jej się to, bo zombi mają swoje zasady, których przestrzegają. Najważniejsza to dobrze zjeść. Nieważne czy to zombi czy człowiek, liczy się sztuka.


Margotka, zwana przez Zombiaczka Szyneczką, marzy o zwierzaku. Dostaje propozycje z cmentarza dla zwierząt. I cóż mogło tu pójść nie tak? Wszystko...


Pełen dowcipu i świetnych rysunków komiks, to znakomita propozycja dla młodzieży i dorosłych, którzy kochają horrory klasy b oraz są fanami autorów znanych z takich pozycji jak: Kumpelki czy Sisters.

Polecam serdecznie.
                                                                        Maa

Moja ocena 10





wtorek, 29 lipca 2025

"Misja. Pani z bajora" Federic Maupome, Wauter Mannaert

AUTOR: Wauter Mannaert, Federic Maupome     

TYTUŁMisja. Pani z bajora                                       

CYKL: Misja, tom 1  
                           
TŁUMACZENIE z języka francuskiego: Maria Mosiewicz

WYDAWNICTWO: Story House Egmont, Warszawa, 2025r.                                                                  

OKŁADKA: twarda, stron: 120.
Misja to nowa propozycja wydawcy komiksów Story House Egmont, która skierowana jest do młodszych czytelników, ale starszym także może przypaść do gustu.

Od średniowiecznych czasów króla Artura, członkowie pewnego rycerskiego rodu, tropią Ujadającą Bestię. Mimo ogromnego wysiłku, ich starania nie dają rezultatów. Czy uda się tym razem? Poznajemy młodzieńca o imieniu Pelli, który jest potomkiem rodu rycerzy. Nie jest zbyt odważny ani bystry, ale może ma ukryte cechy dawnych rycerzy? Kto będzie jego sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Jest pewna wróżka, która pomaga mu w wyprawie i czasem wpędza w niemałe kłopoty.


Czy tajemnicza, zakapturzona postać ma wpływ na jego misję? Jakie ryzyko niesie misja? Jest wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.
 

Scenarzystą komiksu jest dobrze znany polskim czytelnikom Federic Maupome, Francuz, autor takich serii fantastyczno - przygodowych jak: Sixtene, Supersi czy Anuki. Rysunki to dzieło Belga Wautera Mannaerta, który ma na swoim koncie taki komiks jak: Jaśmina.


Przyznam szczerze, że po raz pierwszy czytam komiks tych autorów i do pewnych elementów rysunków Mannaerta trzeba się przyzwyczaić. Używa mrocznych, ziemistych barw. Jego kreska jest powłóczysta,(nie wiem, czy potrafię to opisać słowami), styl nowoczesny. Ciekawe jest także zastosowanie niestandardowych ramek do opowiedzenia historii. są nieregularne, czasem nawet ich nie ma - bardzo ciekawy zabieg.



Co jeszcze podoba mnie się w tej pozycji? Jest długi - 120 stron - to rzadkość w historiach obrazkowych. I jest w twardej oprawie, to ogromny plus. Poza tym wydany jest bardzo ładnie, na śliskim papierze.

Czekam na kolejne tomy.
                                                                                                 Maa

Moja ocena 8.




wtorek, 22 lipca 2025

"W stronę Anny. Biografia Anny Iwaszkiewicz" Sylwia Góra

AUTOR: Sylwia Góra

TYTUŁ: W stronę Anny. Biografia Anny Iwaszkiewicz

WYDAWNICTWO: Marginesy, Warszawa 2025 r.

OKŁADKA: twarda, stron: 304.


Z okładki:
Hania Lilpop, późniejsza Anna Iwaszkiewicz, zasłużyła na swoją biografię już dawno temu.

Kim była jedna z najlepiej znanych małżonek w historii literatury polskiej XX wieku? Muzą, ostoją, przyjaciółką. Panienką z dobrego domu, zagubioną, zranioną i osamotnioną po odejściu matki i samobójczej śmierci ojca, czasem bezwolną i niepewną. Kobietą borykającą się z chorobą psychiczną, która w poszukiwaniu spokoju i pewności uciekała w niezrozumiałe dla wielu religijne światy. Ale też – a może właśnie przede wszystkim – intelektualistką, tłumaczką i twórczynią.
Sylwia Góra rekonstruuje jej życiorys z fragmentów, strzępów i okruchów. Listów, które Anna pisała przez całe życie – głównie do męża, ale także do innych członków rodziny i do przyjaciół. Dzienników prowadzonych przez młodziutką, a potem dojrzałą już Annę. I tego, co w dziennikach, listach i wspomnieniach napisali o niej inni, a pisało wielu: Irena Krzywicka, Maria Dąbrowska, Anna Kowalska, Paweł Hertz, Antoni Słonimski, Zofia Nałkowska, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Krzysztof Radziwiłł, Jerzy Liebert, Piotr Mitzner czy Julia Hartwig. Jej cechy posiadają bohaterki tekstów Iwaszkiewicza – Wilda z Hilarego, syna buchaltera, tytułowa Anna z Anny Grazzi i Joanna z Matki Joanny od Aniołów. Echa ich wspólnego życia w podróży znajdujemy w tomie poetyckim Mapa pogody, ale przede wszystkim Anna jest obecna w jego Dziennikach i korespondencji.

Choć postać Iwaszkiewicz nie jest zupełnie wyrugowana z historii literatury, aż do teraz nie było równie intymnego jej portretu.




Z twórczością Jarosława Iwaszkiewicza ostatnio miałam styczność na studiach, a więc bardzo dawno temu. Nie był to mój ulubiony pisarz współczesny, ale ceniłam jego twórczość. O żonie nigdy nie myślałam, aż do tej pory. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jaki wpływ na życie i twórczość mają najbliżsi artysty. Anna Iwaszkiewicz miała ten wpływ przede wszystkim przez swoją chorobę psychiczną, która nie jest do końca zdiagnozowana. Nie można być pewnym niczego, jeśli nie ma pacjenta. Całe życie Hani było naznaczone cierpieniem. Ojciec chorował na depresję, matka odeszła, gdy córka miała dwa lata. To naznaczyło panią Iwaszkiewicz na całe życie. Ale oprócz tej skazy, Iwaszkiewiczowa miała coś bardzo cennego: pasję do literatury i sztuki. Kochała muzykę i ambitne pisarstwo wielkich tego świata. Miał Iwaszkiewicz intelektualną podporę w postaci żony. Myślę, że ta pasja miała ogromny wpływ na małżonków.


 

Jeśli czytelnik szuka w tej biografii pikantnych szczegółów, plotek o Iwaszkiewiczu, to tego nie dostanie w takiej ilości, jak by chciał. Wspomniane są ciągoty artysty do tej samej płci, ale nie jest to rozdmuchane, szczegółowo opisywane.  Bohaterką tej książki jest Anna i to na niej należy się skupić.

To  jest moje pierwsze spotkanie z pisarstwem Góry. Ma bardzo interesujący styl. Nie pisze biografii liniowo: od urodzenia do śmierci, ale wyprzedza, cofa się, jest to ciekawy sposób pisania o człowieku. Nie zawiodłam się. Mnóstwo źródeł, poszukiwania, rozmów z rodziną Anny, rozmów z lekarzami psychiatrami i psychologami, aby pogłębić psychologiczną postać bohaterki. Wszystko perfekcyjnie przygotowane i napisane. 

Głównym źródłem informacji są listy, które Anna i Jarosław pisali do siebie przez całe życie. Jest to bogate źródło, pogłębione analizą autorki. Poznamy także fragmenty listów od przyjaciół bohemy dwudziestolecia międzywojennego i współczesności. Dowiemy się także, jak Anna przetrwała drugą wojnę światową, i co w tym czasie robiła. 

 
Z biografii tej wynika, że Anna Iwaszkiewicz była bardzo emocjonalną i delikatną osobą, która miała talent literacki, ale siebie bardzo nisko ceniła. Wychowanie, poglądy rodziny nie zbudowały z niej silnej kobiety, znającej swoją wartość. Anna uważała, że tylko mężczyźni potrafią dobrze pisać, są mądrzejsi i inteligentniejsi od kobiet. To nieprawda, ale nie miała żadnej osoby wokół siebie, która doceniłaby jej talent literacki i bystrość umysłu. Przez całe życie Anna czytała bardzo dużo, literaturę wysoką i miała dryg do tłumaczenia z języka francuskiego. Mogła zostać tłumaczką, pisarką, ale kompleksy jej na to nie pozwoliły. Mąż także w tym jej nie wspierał. Po przeczytaniu biografii, nie mam o nim najlepszego zdania.



Biografie to mój najukochańszy gatunek literatury, kolejny raz czytam coś dobrego. Warto przeczytać tę książkę, nawet jak nie zna się dobrze bohaterki, a może właśnie dlatego. Bohema dwudziestolecia międzywojennego jest bardzo ciekawa, podłoże historyczne fascynujące.

Muszę także wspomnieć jak pięknym językiem napisana jest ta historia, z jakim podejściem do bohaterki. chapeau bas droga autorko.

Książka jest pięknie wydana, twarda okładka, zakładka, dobrej jakości papier. Są zdjęcia, nie za dużo, ale wystarczająco.

Serdecznie polecam i czekam na więcej książek tej autorki.

                                                                                                              Maa

Moja ocena 10.

Dziękuję serdecznie wydawnictwu Marginesy za możliwość poznania tak fascynującej i bardzo niedocenionej kobiety. Niech ma choć teraz swoje 5 minut.