środa, 7 maja 2025

"Zabójcza zieleń. Historia zielonego pigmentu z arszenikiem" Wiktoria Król

AUTOR:  Wiktoria Król

TYTUŁ: Zabójcza zieleń. Historia zielonego pigmentu z arszenikiem

WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Kobiece, Białystok, 2025r.

OKŁADKA: twarda, stron: 344.

Z okładki:

Zabójcza moda: jak daleko można się posunąć w imię piękna?

Zieleń o jadowitym, szmaragdowym odcieniu była jednym z najbardziej intrygujących odkryć chemicznych przełomu XVIII i XIX wieku. Wyczekiwany przez artystów kolor w końcu pojawił się w formie, której nie sposób było się oprzeć. Jednak za jego niezwykłym urokiem kryła się toksyczna prawda – związki arsenu. Pigment, dostępny w różnych odmianach – od zieleni Scheelego, szwajnfurckiej po paryską – stał się symbolem piękna o śmiertelnych konsekwencjach. Masowa produkcja sprawiła, że trucizna przeniknęła do codziennego życia: zdobiła ściany, ubrania, a nawet trafiała na stoły i do zabawek dziecięcych.

Jaką cenę ludzie byli gotowi zapłacić, by podążać za modą? Jaką rolę w tej śmiertelnej pogoni odegrali wyrachowani politycy i nieuczciwi sprzedawcy?

Autorka wychodzi od zielonego pigmentu i snuje wciągającą opowieść o świecie trucizn, chemicznych odkryć i szokujących konsekwencji zauroczenia niebezpiecznym trendem. Historia ta ukazuje, jak fascynacja pięknem może prowadzić do zguby.

„Zabójcza zieleń” to rozszerzone, uzupełnione, bogato ilustrowane wydanie książki „Kolor śmierci, odcień grobu, czyli 50 odcieni morderczej zieleni”. Dzięki cytatom z czasopism medycznych, skrupulatnej pracy badawczej, rozmowom ze specjalistami oraz niezwykle porywającej narracji jest idealną propozycją dla miłośników true crime i historii medycyny.

Zwróciłam uwagę na książkę, ponieważ jej wydanie jest przepiękne (kocham kolor zielony). Nie zawiodłam się. Papier najwyższej klasy, świetne ilustracje. Książka dopieszczona pod względem technicznych, ale także merytorycznym.
 

Z książki dowiemy się jak doszło do powstania zabójczej zieleni. W czym używano arsenu, z którego powstał powszechnie używany arszenik, dostępny dla każdego. Nie tylko była to trutka na szczury, ale ta trucizna była używana w wielu dziedzinach życia. Oprócz trucia, by zabić, truto także nieświadomie.

Arsenu użyto do powstania pięknych odcieni zieleni,  a tę zieleń stosowano w malarstwie, tapetach, strojach, zabawkach, a nawet w żywności. I ludzie tworzący te produkty zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Przypomina mi to współczesne czasy: "po trupach do celu". Charakter człowieka nigdy się nie zmieni i będą istnieli ludzi, którzy, by dojść do bogactwa zrobią wszystko. Tak też było w XIX wieku.

Ciekawe są wywiady przeprowadzane przez Wiktorię Król np. z konserwatorem zabytków, profesorem, który badał skład chemiczny pigmentów z obrazów (dzięki temu odkryto wiele falsyfikatów), czy pracownikiem Harvard Art Museums, w którym znajduje się zbiór pigmentów z całego świata, z różnych lat.

Dowiadujemy się także jak państwa regulowały sprzedaż  trucizn, czy jak z nimi walczyły w produktach spożywczych czy zabawkach, jak  odtruwano ludzi. Jest sporo ciekawostek o malarzach. Poznajemy także wielu wynalazców od XVIII wieku, gdzie rozwój technologiczny był coraz większy.

 

Bardzo dobra książka popularnonaukowa, która przybliża nam życie i rozwój przede wszystkim XIX wieku. Zapamiętałam wiele ciekawych, wręcz fascynujących rzeczy, o których nie miałam pojęcia.

 

Polecam serdecznie.

                                                                                                                Maa

Moja ocena 10 

Dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu za możliwość obcowania z ciekawą literaturą.

 


 

1 komentarz: