AUTOR: Agnieszka Dydycz
TYTUŁ: Dzisiaj należy do mnie
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2019
OKŁADKA: miękka, stron 480
Z okładki:
"Dzisiaj należy do mnie" to ciepła i napisana z ogromną dozą optymizmu opowieść o prawdziwych miłościach, przyjaźniach, sile i odwadze, która jest w każdym z nas, oraz o sile i determinacji w poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Dla każdego innej, w innym miejscu na ziemi.
Główna bohaterka z humorem i dystansem wraca do przeszłości. Wiele z jej wspomnień dotyczy ludzi, których kiedyś poznała, pokochała, a nawet straciła. Jedni przemknęli przez jej życie niemal niezauważeni, drudzy pojawili się znienacka i równie niespodziewanie zniknęli, a jeszcze inni zadomowili się w nim na dobre. Tak jak jej poprzednicy, z którymi kiedyś dzieliła swoją duszę i którzy dzisiaj wspierają ją swoimi doświadczeniami. Ta skłaniająca do przemyśleń, słodko-gorzka historia romansów i uczuć, zaskakujących wydarzeń, odważnych decyzji oraz wyborów jest niepowtarzalną lekcją życia, która inspiruje, bawi i wzrusza, a potem zostaje z nami na długo. Bo to, co wydaje się końcem, jest zarazem początkiem…
Dzisiaj należy do mnie, to bez wątpienia ciepła optymistyczna powieść. Kama jak sama o sobie mówi jest przede wszystkim matką, siostrą, kochanką, kobietą, przyjacielem, człowiekiem... Jej perypetie życiowe opisane z humorem i dystansem zaciekawią nie jedną czytelniczkę. Są też momenty wzruszające ale napisane ciut infantylnie nie wywołują głębszych emocji.
Agnieszka Dydycz zadebiutowała trzy lata temu zabawną opowieścią o rehabilitancie Z pamiętnika masażysty. Wraz z synkiem pisze dla dzieci, oraz kieruje Fundacją Pomóżmy Dzieciom, którą sama stworzyła.
Reasumując Dzisiaj należy do mnie, to lekka, przyjemna powieść. Dla kobiet które chcą poczytać coś mało skomplikowanego i z happy endem. To taka powieść wsam raz na urlop. Z żalem muszę przyznać, że mnie ta książka zawiodła. Prolog zapowiada rewelacyjną wręcz mistyczną historię. Pomyślałąm wow to może być petarda. Nie była! To nawet zimne ognie nie były. Nie chcę nikogo zniechęcać. Osobiście wolę inny rodzaj powieści. Dla mnie jest zbyt lekka, zbyt dziecinno - dziewczyńska mimo, że opowiada o losach dojrzałej kobiety. A przede wszystkim naiwna. No cóż ja mówię NIE! Ale jestem przekonana, że Agnieszka Dydycz znajdzie grono swoich fanek, które pokochają humorystyczne pióro autorki. Justyna.ju
Moja ocena 6
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Speed cups" - recenzja gry
Speed cups to familijna gra zręcznościowa dla 2-4 osób od 6 roku życia. ZAWARTOŚĆ: 36 kart z obrazkami 20 kubeczków (4 zestawy po 5 ku...
-
AUTOR : Kasia Rozwadowska-Myjak TYTUŁ : Czino, czyli jak owinąć sobie człowieka wokół łapy WYDAWNICTWO : Literatura, Łódź 2024r. OKŁADKA : ...
-
Autor : Renee Villancher (relacje spisał: Nicolas Jallot) Tytuł : Moje skradzione życie Przekład z francuskiego: Andrzej Wróblewski Wy...
-
AUTOR : Margery Williams TYTUŁ : Aksamitny królik, czyli jak zabawki stają się prawdziwe TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Barbara Grab...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz