poniedziałek, 10 grudnia 2018

"Szkarłatna głębia" Krzysztof Bochus

AUTOR: Krzysztof Bochus
TYTUŁ: Szkarłatna głębia
WYDAWNICTWO:  Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA Warszawa 2018
OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami stron 416
Z o kładki:
Zima roku 1934. W elbląskim domu modlitwy zostają znalezione okrutnie okaleczone zwłoki Wima Oxelrode, starszego gminy mennonickiej na Mierzei Wiślanej. Wkrótce w równie makabrycznych okolicznościach ginie kolejny członek wspólnoty. Radca kryminalny Christian Abell staje przed podwójnie trudnym zadaniem. Musi przełamać zmowę milczenia w hermetycznej społeczności żyjącej na obrzeżach cywilizacji i odnaleźć nieuchwytnych zabójców.
Abell niestrudzenie tropi morderców. Ale w tym śledztwie nic nie jest oczywiste i wciąż mnożą się prowadzące donikąd tropy. Obłąkańcze idee, niewygasłe namiętności, walka o władzę, zwykła chciwość. Wszystko może okazać się prawdą lub tylko jej pozorem. A gdy Abell wreszcie zbliży się do sedna sprawy, na jego drodze stanie przeciwnik podbijający wciąż stawkę w grze o życie lub śmierć, równie zdeterminowany i przenikliwy jak on sam…
W tle sugestywnie odmalowany klimat lat 30. w Prusach Wschodnich. Marszruta zbrodni wiedzie przez niemiecki Elbląg, katedrę we Fromborku i skute mrozem mennonickie wioski na Mierzei Wiślanej.

 
Powieść niezwykle klimatyczna. Akcja Szkarłatnej głębi tak jak poprzednie części z radcą kryminalnym Christianem Abellem przenoszą nas do realiów lat 30-stych w Prusach Wschodnich. Niezwykle sugestywnie opisany Elbląg robi wrażenie na czytelniku.

Książka zaczyna się dość mocno, czyli brutalnym okaleczeniem starszego gminy mennonickiej na Mierzei Wiślanej Wima Oxelrode. Wkrótce ginie kolejny człowiek wspólnoty. Przed Abellem trudne zadanie, tym bardziej, że środowisko menonickie nie do końca chce współpracować.

To co najbardziej podoba mi się w książkach Bochusa to, między innymi sami bohaterowie. Bardzo prawdziwi, tacy z krwi i kości. Którzy popełniają błędy i mają swoje słabości. Fani kryminałów retro będą zachwyceni. Widać, że autor włożył w tę powieść ogrom pracy. Opisy niemieckiego Elbląga czy Wolnego Miasta Gdańska zachwycają szczegółami. Co do samej fabuły mam mieszane odczucia. Oczywiście Bochus mistrzowsko manipuluje czytelnikiem i podsuwa fałszywe tropy. Ale mnie do końca to nie porwało. Reasumując powieść naprawdę dobra. Szybko się czyta, a zwroty akcji nie pozwalają się znudzić. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał serii z Christianem Abellem to część pierwsza nosi tytuł Czarny manuskrypt. Serdecznie polecam. Są to naprawdę dobre polskie kryminały retro. Justyna.ju

Moja ocena 6

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania rewelacyjnej książki serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Speed cups" - recenzja gry

   Speed cups  to familijna gra zręcznościowa dla  2-4 osób od 6 roku życia.  ZAWARTOŚĆ: 36 kart z obrazkami 20 kubeczków (4 zestawy po 5 ku...