AUTOR: Dariusz Janowicz Pepin102TYTUŁ: Dziedzictwo prawdy
WYDAWNICTWO: Novae Res, Gdynia 2025 r.
OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron:85.
Z okładki:
Polski ruch oporu skrywał sekrety. Czas, by wyszły na jaw.
Podczas II wojny światowej wielu odważnych ludzi ryzykowało życie, walcząc z okupantami. Wśród nich był Stanisław Kowalski – członek polskiego ruchu oporu, który pozostawił po sobie tajemniczy pamiętnik.
Anna, młoda historyczka i wnuczka Stanisława, przypadkowo odkrywa jego notatki wśród rzeczy swojej zmarłej babci. Zapiski prowadzą ją do lasów pod Białymstokiem, gdzie wraz z grupą przyjaciół rozpoczyna wędrówkę przez podziemne labirynty oraz opuszczone dwory. Wspólnie stawiają czoła nie tylko trudnościom i niebezpieczeństwom, ale także mrocznym siłom, które chcą za wszelką cenę utrzymać pogrzebane od lat sekrety w ukryciu…
„Dziedzictwo Prawdy” to porywająca opowieść o poszukiwaniu skarbu, a zarazem pełna napięcia wyprawa w głąb historii, ukazująca nieznane dotąd oblicze polskiego ruchu oporu. Książka o zdradzie i poświęceniu, miłości oraz nienawiści, a także odwadze i determinacji.
To będzie trudny post, ponieważ nie lubię autorom podcinać skrzydeł. Niestety nie potrafię tej książki wybronić w żadnym aspekcie.
Jest to powieść - opowiadanie? o naukowcach, którzy jak Indiana Jones, poszukują skarbów z przeszłości. A tymi skarbami są mapy, artefakty i różne dokumenty z II wojny światowej. Pewna historyczka sprzątając po babci dom, odnajduje pamiętnik dziadka, w którym przedstawione są bardzo interesujące rzeczy związane z walka z Niemcami. Można bardzo fajnie rozwinąć taki wątek, ale niestety tu się to nie udało.
Autor pisze swoją powieść, jak moi uczniowie opowiadanie w szkole podstawowej. Nie ma wyrazów bliskoznacznych, za to prawie na każdej stronie jest ciąg podmiotu szeregowego: Anna, Marek, Jan, Piotr i Kazimierz- zawsze w tej kolejności, tylko odmieniane przez przypadki - jak mnie to irytowało. Można przecież użyć wyrazów: przyjaciele, naukowcy, grupa przyjaciół, drużyna, przecież jest wiele wyrazów zastępujących ten człon.
Postacie są superbohaterami: noszą ze sobą broń, strzelają, walczą z mafią rosyjską i z nią wygrywają, a wspomniane jest to jednym zdaniem. No nie, tak nie powinna wyglądać książka. Opisy są zdawkowe, mało rozwinięte, nie pozwalają zaangażować się czytelnikowi w ten świat.
Za wcześnie powstała, ta książka, za mało rozwinięte są postacie i wydarzenia. To wygląda na opis gry, dosłownie opis.
Pomysł dobry, wykonanie niestety nie.
Maa
Moja ocena: 2
Dziękuję wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz