AUTOR: Charlotte Link
TYTUŁ: Ciernista róża
TŁUMACZENIE: z niemieckiego Ewa Spirydowicz
WYDAWNICTWO: Sonia Draga Katowice 2014
OKŁADKA: miękka , 600 stron
Z okładki
Karin Palmer, ogarnięta chęcią zmiany dotychczasowe życia, decyduje się wyjechać na angielską wyspę Guernsey, gdzie przed laty spędziła cudowne wakacje. Przez przypadek trafia do domu z ogrodem pełnym róż, który należy do 71-letniej Beatrice Shaye. Karin ulega urokowi staruszki, jej pięknego ogrodu i eleganckiego, przytulnego domu. Między kobietami szybko nawiązuje się serdeczna przyjaźń mimo dzielącej je różnicy wieku. Ich rozmowy stają się coraz bardziej intymne i szczere. Beatrice coraz chętniej opowiada o przeszłości. Nie mówi jednak wszystkiego. Wkrótce w okolicy policja znajduje pierwsze zwłoki. Tropy prowadzą do Beatrice. Kobieta będzie musiała komuś zaufać. Jej wybór padnie na Karin…
Sprzedaż książek Charlotte przekroczyła 20 mln. i jestem bardzo ciekawa ile milionów po przeczytaniu Ciernistej róży się zawiodło – tak jak ja. Nigdy nie przypuszczałam, że to powiem w odniesieniu do mojej ukochanej Link. Nie wiem, naprawdę nie wiem kto doradził Pani Charlotte wydanie tej marnej opowiastki. W ogóle wszystko jest nie tak, bo brutalne morderstwo które ma się dokonać wkrótce – jak głosi okładka, ma miejsce dopiero pod sam koniec. I to nie jest „to” czego się spodziewacie po książce Link. Okładka kłamie od początku prawie do końca. Bo Karin, nie spędziła przed laty cudownych wakacji na Guernsey!! Ten kto pisał streszczenie chyba przeczytał inną powieść. Niech chociaż napisze jaką, może tamta będzie ciekawsza… W Ciernistej róży nie ma praktycznie nic co by mnie zaciekawiło, zaskoczyło. To jest po prostu nudne opowiadanie starej baby. Ale Link nie jest starą babą (!) A więc co się stało? Wypadek przy pracy? Ja wiem, że zdarza się najlepszym, ale pedantycznej Link? Dziękować aniołom, że styl, język i zarys psychologiczny postaci jest nadal na wysokim poziomie. Co ciekawe do bohaterów książki czuje się antypatie wręcz nienawiść, momentami było mi ich żal, że są takimi idiotami. A Beatrice jest zgorzkniałą masochistką. Podsumowując to jest poniżej poziomu Link, Ciernista róża jest najsłabszą jej książką, nie najgorszą tylko najsłabszą. Moja koleżanka bardzo trafnie zresztą porównała Ciernistą róże do nie-udanego seksu. Czekasz na orgazm, a jego nie ma. Jeśli o mnie chodzi miała rację – nie nadszedł… Justyna.Ju
Moja ocena 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz