niedziela, 30 sierpnia 2020

"Czas wolny w PRL" Wojciech Przylipiak

AUTOR: Wojciech Przylipiak
TYTUŁ: Czas wolny w PRL
WYDAWNICTWO: Sport i Turystyka MUZA,Warszawa 2020 r.
OKŁADKA: miękka, ze skrzydełkami, stron 384.


Z okładki:
Czas wolny w PRL. To on w ogóle istniał? A może było go za dużo? Jedno jest pewne: relaks w nieoczywistym świecie minionej epoki to towar nieco wybrakowany.

W latach 50. młodzi odkryli uroki podróżowania autostopem i z książeczką autostopowicza w ręku ruszyli w Polskę. Inni dopiero oswajali się z wolnymi dniami i na wakacje wybierali się z Funduszem Wczasów Pracowniczych, a udany turnus zależał od pomysłowości kaowca. W latach 60.,kiedy akurat w ramach czynu społecznego nie trzeba było sprzątać ulic albo budować przedszkola, ludzie gromadzili się w domach przy słuchowisku radiowym W Jezioranach albo przed telewizorami, żeby obejrzeć Bonanzę lub Wojnę domową. W latach 70. Polacy chętnie korzystali z wypoczynku na coraz liczniejszych polach campingowych, gdzie z trudem zdobyte namioty sąsiadowały z przyczepami campingowymi Niewiadów. Podczas festynów organizowanych z okazji świąt 22 lipca i 1 maja zajadali się watą cukrową, którą popijali wodą z saturatora. Gdy sprzyjała pogoda korzystali z nadwiślańskich plaż i uroków ogródków działkowych. W wolnych chwilach odwiedzali bibliobusy, kina (również te objazdowe), kluby prasy i książki czy ośrodki Praktyczna Pani. Młodzież przesiadywała na podwórkowym trzepaku, dziewczynki grały w gumę, chłopcy w kapsle. W latach 80. „odkryli” komputer i wideo.

Czas wolny w PRL miał różne oblicza. Jedni zdawali się na to, co proponowały władze. Inni nie pozwalali się zamknąć w sztywnych ramach peerelowskiego „jedynie słusznego” relaksu i płynęli osobnym nurtem.

Książka Wojciecha Przylipiaka to pełen anegdot reportaż o wypoczynku po pracy i szkole, na co dzień i od święta, słowem o wolnych chwilach obywateli w ich ludowej ojczyźnie.




        Gdy zobaczyłam okładkę książki i tytuł, to wiedziałam, że muszę te książkę mieć. Odkąd pamiętam kochałam oglądać Zmienników, Alternatywy 4 i wszystkie inne filmy Barei. Pamiętam czasy opisywane w książce, późne lata 80. Na studiach uwielbiałam zagłębiać się w książki z tamtych czasów i tak mi zostało do dziś.
        Pozycja ta jest znakomitym wehikułem czasu, podróżą sentymentalną lub zwyczajnie książką historyczną dla ludzi, którzy urodzili się później, a interesują się historią Polski. Napisana jest          w bardzo dowcipny sposób, ładną polszczyzną,  zdjęć jest mnóstwo, praktycznie co trzecia strona.              Autor musiał się solidnie napracować, by ją napisać. Z ogromną przyjemnością przeczytałam książkę. Mam nadzieję, że pisarz nie poprzestanie na jednym tomie i poznamy więcej ciekawostek     i historii  z czasów PRL-u. Jest to na prawdę obszerne kompendium wiedzy na temat, jak kiedyś ludzie spędzali wolny czas. I patrząc na dzisiejsze czasy, to jest mi trochę wstyd, widząc, co my robimy, a jak można było kiedyś się bawić, jakie były relacje międzyludzkie. Mieliśmy mniej, ale paradoksalnie byliśmy bogatsi w wyobraźnię, pomysłowość i byliśmy ze sobą tak na prawdę, bez ograniczeń.
Książkę polecam każdemu. Będę często do niej wracać. Maa

Moja ocena 10

Dziękujemy Wydawnictwu MUZA za możliwość zagłębienia się w fascynującą podróż sentymentalną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Zanim zabijesz moją śmierć" Ryszard Oleszkowicz

AUTOR: Ryszard Oleszkowicz TYTUŁ: Zanim zabijesz moją śmierć WYDAWNICTWO: MUZA SA, Warszawa 2024r. OKŁADKA: miękka ze skrzydełkami, stron:  ...