Lata trzydzieste XX wieku. Młodziutka Ingrid wiedzie zwyczajne i szczęśliwe życie w niemieckich Pyrzycach. Wychowywana z dala od nazistowskiej doktryny, z poszanowaniem dla drugiego człowieka, otwarta na wielokulturowość, nie pojmuje tego, co się dzieje w Trzeciej Rzeszy. Kiedy umiera jej babcia, która dotychczas roztaczała nad nią parasol bezpieczeństwa, dziewczyna musi szybko wydorośleć. Zaraz potem w jej życiu pojawiają się mąż i córki, a na horyzoncie – widmo wojny.
Córki czarnego munduru to moje pierwsze spotkanie z pisarstwem Sylwii Trojanowskiej, ale na pewno nie ostatnie, ponieważ zakochałam się w jej książce. Zazwyczaj, gdy czytamy o latach trzydziestych i czterdziestych, dostajemy perspektywę walczących i cierpiących Polaków, Żydów. Tu poznajemy losy, niemieckiej kobiety, która nie może znieść niszczenia ludzi, tylko dlatego, że są innej narodowości. W swoim otoczeniu ma także dwie osoby, które nie są gorliwymi wyznawcami Hitlera. To jest całkiem inna, bardzo ciekawa perspektywa patrzenia na wojnę. Nie każdy Niemiec jest zapatrzony, zindoktrynowany przez nazizm.
To piękna historia miłości matki do dzieci,
niezgadzania się na cierpienie innych, walka o godność ludzką.
Bohaterowie są bardzo interesujący, każdy z osobna. Wilhelma
nienawidzimy, Ingrid podziwiamy, robotnikom majątku Pirissy współczujemy, a
doktora Beckera bardzo lubimy. Każdy bohater jest jakiś, zapamiętujemy go. Nie
są to papierowe marionetki, a ludzie z krwi i kości.
Jest to pierwszy tom serii, już nie mogę doczekać się kolejnych. Bliskie są mi także opisywane przez autorkę miejsca, ponieważ 10 lat
mieszkałam na Pomorzu Zachodnim, odwiedzałam opisywane miasta.
Język powieści jest dopracowany, bez błędów, które w
wydawnictwie Marginesy się nie zdarzają. Książka jest dopieszczona pod każdym
względem – historycznym, merytorycznym, korektorskim i redakcyjnym. To perełka wśród książek o latach 30 i wojnie.
Polecam z całego serca.
Maa
Moja ocena 10
Dziękuję wydawnictwu Marginesy za możliwość poznania książki
Sylwii Trojanowskiej i zakochania się w jej twórczości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz