niedziela, 31 maja 2015

"Te chwile" - Herbjørg Wassmo

PREMIERA  3 CZERWCA!!!!!!
AUTOR: Herbjørg Wassmo

TYTUŁ: Te chwile

PRZEKŁAD: z norweskiego Ewa M. Bilińska

WYDAWNICTWO: Smak Słowa, Sopot 2015

OKŁADKA: miękka, stron: 362

Z okładki:

W książce zostajemy porwani przez wir historii rozgrywającej się na przestrzeni lat, a właściwie całego jej życia. Podróż jest długa i trudna – od dziewczynki, która wyrosła w biednych warunkach w Vesterålen do pisarki u szczytu sławy, żyjącej wśród artystycznej elity.
                                                                        
Podobnie jak Tora i Dina – główne bohaterki w twórczości Wassmo – powoli wyłania się przed nami postać głównej bohaterki. Wrażliwej i nieskończenie silnej. Serce i ból.

"Chwile" to na jednym poziomie fascynująca powieść o dorastaniu i rozwoju, a na innym – ujawnienie drastycznej prawdy o głównej bohaterce, o byłym mężu, matce i ojcu, o łatwo rozpoznawalnych mężczyznach, z którymi ją łączyły uczuciowe relacje.

Herbjørg Wassmo to wybitna(muszę to napisać, po przeczytaniu tylko jednej książki, ale tak uważam) norweska pisarka, która zasłużyła na najwyższe pochwały, dzięki najnowszej powieści.
Opublikowała dwa zbiory wierszy: Skrzydlaty zespół (1976) i Czas powodzi (1977),trylogięDom ze ślepą werandą (1983), Niemy pokój (1983), Otwarte niebo(1986), za którą otrzymała literacką nagrodę Rady Nordyckiej.
Najbardziej znaną powieścią Wassmo jest Księga Diny (1989), która została zekranizowana 2002 roku pod tym samym tytułem.

        Szczera i autentyczna, aż do bólu książka. Bohaterka z krwi i kości, wątki biograficzne same się nasuwają. Ta książka boli, bo wżera się do umysłu i do serca, nie można przestać o niej myśleć. W niej są  głębokie pokłady "strumienia świadomości", szczera i autentyczna, aż do bólu książka.
      Autorka zawarła myśli i doświadczenia wszystkich kobiet na świecie. Ta „ona” jest dla mnie bardzo uniwersalna, ”everyman” ,każdy i nikt jednocześnie. Może jest tak dlatego, że to powieść napisana życiem i każda kobieta może wziąć coś z bohaterki?
    Bardzo długo nie mogłam się przyzwyczaić do formy powieści. Te zdania bez podmiotu, bardzo mnie denerwowały, często były niezrozumiałe i za mało dialogów, które są ważnym elementem powieści. W końcu się przyzwyczaiłam i rozumiem ,że musiało tak być, by oddać autentyczność przeżyć bohaterki. 
     Podziwiam odwagę Wassmo, bo trzeba mieć niesamowitą odwagę, by napisać taką książkę, by tak dogłębnie siebie i swoje życie przeanalizować. „Czapki z głów” dla tej Pani.
     Na pewno przeczytam wszystkie Jej książki z poezją włącznie, ponieważ pięknie pisze i prozę i poezję. Polecam Maa.
Moja ocena 9
Dziękujemy Wydawnictwu Smak Słowa za egzemplarz recenzencki!

wtorek, 19 maja 2015

"Wieczory w Umbrii" Marlena De Blasi

             PREMIERA 20 MAJA !!!!!!!!
AUTOR: Marlena De Blasi
TYTUŁ:Wieczory w Umbrii
PRZEKŁAD: z angielskiego Agnieszka Andrzejewska
WYDAWNICTWO: Warszawskie Wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2015
OKŁADKA: miękka, stron 416

Z okładki:

Najnowsza powieść bestsellerowej autorki, której książki pokochały polskie czytelniczki

Cztery przyjaciółki spotykają się w każdy czwartek w starym kamiennym domu na wzgórzach nad Orvieto, aby wspólnie gotować, jeść, pić wino i rozmawiać o życiu.

Bohaterki powieści są rodowitymi Umbryjkami, wielbicielkami i strażniczkami umbryjskich tradycji kulinarnych. Wszystkie w swoim życiu zajmowały się profesjonalnie gotowaniem. Wszystkie też wyznają zasadę, że dobry posiłek, rozmowa i towarzystwo osób, które kochamy, pozwalają przeżyć kryzysy i katastrofy życia codziennego a także są okazją do celebrowania chwil szczęścia.

To powieść nie tylko o kuchni, o smakach i zapachach Umbrii, lecz także o wierności, starzeniu się, mężczyznach, dzieciach, przeznaczeniu, mafii i Kościele.

Książka zawiera przepisy tradycyjnej kuchni Umbrii, które bohaterki z upodobaniem przygotowują i spożywają w każdy czwartek.




    Co tu mogę napisać? Piękna i mądra książka ożyciu, z gotowaniem w tle. Kawał dobrej literatury. Skłania do myślenia o swoim życiu, o wartościach, które są  dla nas ważne. Czy na pewno dobrze je przeżywamy? Nowoczesność i brak czasu niszczy w nas człowieczeństwo.
     W Umbrii wszystko  ma swój rytm zgodny z naturą, ludzie są blisko siebie, tworzą więzi, których brakuje we współczesnym świecie. Najśmieszniejsze jest to, że autorka opisuje czasy współczesne, a czuje się jakby ta historia działa się bardzo dawno temu. Poznajemy  czasy wojny, lat sześćdziesiątych, czy późniejsze z ust bohaterek książki – pięciu kobiet, czterech rodowitych Umbryjek i jednej Amerykanki, ale ich życie toczy się tu i teraz.  Zadziwił mnie świat w jakim żyli i żyją Włosi. 
       Oczywiście co jest najważniejsze dla mnie w dobrej książce? ATMOSFERA. Jesteśmy z  bohaterkami przy palenisku, przy zbieraniu oliwek, na kolacjach czwartkowych, przy lampce wina, które się leje litrami. Ale ci Włosi piją! Zadziwia mnie jak można tak pięknie pisać i mówić o jedzeniu. Jest to wielka sztuka, żeby być znakomitym kucharzem, trzeba być artystą.
    Te wszystkie kobiety wiele przeszły w życiu, wiele się nauczyły ,a my czytelnicy poznajemy tę wiedzę i uczymy się od nich, bo są to postacie prawdziwe, nie fikcja literacka     i to jest w nich najpiękniejsze.
 Słowa Mirandy o miłości :
Należy się wystrzegać tolerancji między kochankami. Jesteśmy uprzejmi tylko wobec tych, których nie kochamy[…]Miłość i tolerancja to przeciwnicy. Ba, to śmiertelni wrogowie.
                                                                                                                s. 61
Święte słowa.
       Podoba mi się styl pisarski Marleny. Widać, że to bardzo dobrze wykształcona kobieta. Jej pisarstwo jest na wysokim poziomie(tu także ukłony dla tłumaczki). Teraz dopiero dowiedziałam się ,że o gotowaniu można pisać fascynująco.
       Książka jest bardzo ładnie wydana, na dobrej jakości papierze, a okładka przyciąga pięknym widokiem, choć ja osobiście dałabym bardziej wymowną okładkę.
        Nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, bo losy tych kobiet nie były usłane różami, raczej cierniami. Mafia, która zabija mężów, braci i synów, ciężka , fizyczna praca to realia bohaterek. To jest książka do myślenia i takim ludziom ją polecam.  Maa
Moja ocena 10

 Dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu MUZA SA za egzemplarz recenzencki wspaniałej powieśi pełnej wzruszeń.



poniedziałek, 18 maja 2015

"Koronkowa robota" Pierre Lemaitre

AUTOR: Pierre Lemaitre
TYTUŁ: Koronkowa  robota
TŁUMACZENIE: Joanna Polachowska 
WYDAWNICTWO: MUZA SA Warszawa 2015
OKŁADKA: miękka , 416stron

Uwaga jeśli chcecie przeżyć prawdziwą niespodziankę śledząc poczynania komisarza Camill’a Werhoevena to nie czytajcie opisu z okładki.

Z okładki:
Camille Verhoeven, komisarz paryskiej policji znany polskiemu czytelnikowi z powieści Alex i Ofiara, ma przed sobą wyjątkowego przeciwnika. Jest nim miłośnik literatury kryminalnej, który w hołdzie dla niej popełnia morderstwa będące dokładnym powieleniem literackich pierwowzorów - zbrodni opisanych w takich klasykach gatunku jak American Psycho, Czarna Dalia czy Roseanna.
Komisarz próbuje ustalić, która z książek stała się , lub co gorsza będzie w przyszłości, inspiracją dla tego nieuchwytnego i działającego wbrew wszelkiej logice psychopaty.
A czas nagli. Przełożeni domagają się wyników, spragniona sensacji prasa uznaje metody policji za mało skuteczne. Zagoniony, żyjący pod wielką presją Verhoeven nie ma czasu zająć się swoją żoną Irene, wkrótce spodziewającą się dziecka, i za to zaniedbanie przyjdzie mu drogo zapłac.

Dokładnie obejrzałam okładkę i nigdzie nie znalazłam (choćby małym druczkiem) ostrzeżenia. Tak ostrzeżenia. Powieść jest tylko  dla czytelników o mocnych nerwach. Inni niech czytają na własną odpowiedzialność . Aczkolwiek mogą potrzebować konsultacji z lekarzem bądź farmaceutą. Jeśli znacie powieść K. Slaughter Zaślepienie i/lub trylogię S. Becketta, bądź Level 26 A. E Zuikera  i D. Swierszczynskiego a sceny z tych książek wydawały wam się brutalnie mocne. To zapomnijcie o tych pozycjach. Poziom jaki reprezentują ci autorzy, to raptem przedszkole w odniesieniu do francuskiego pisarza, scenarzysty, a przede wszystkim mistrza kryminału Pierra Lemaitre, laureata Nagrody Goncourtów 2013. Autor fenomenalny i bezkompromisowy, który stworzył wspaniały kryminał dzięki swojej przebiegłości. Powiedzmy sobie szczerze, pomysł aby oprzeć swoją książkę na  bazie klasyków kryminału jest odważny  i wydawałoby się banalnie prosty. Ale proszę zauważyć, że żaden inny pisarz nie wpadł na ten pomysł. Pierre wyszedł z tego obronną ręką i nie zrobił z tego tandetnego plagiatu, wręcz przeciwnie swój plan zrealizował doskonale, prawdziwa Koronkowa robota. Wszystko idealnie współgra, dopracowane i przemyślane do ostatniego słowa. Podobno „ nie ma dziś w europejskiej literaturze lepszych kryminałów niż te, które pisze Pierre Lemaitre”. Tak twierdzi Miłoszewski, ja innych pozycji tego autora nie znam, ale na podstawie Koronkowej roboty mogę stwierdzić, że ten francuz operuje niebanalnym pomysłem i stylem. Reasumując wszystkie „za”, bo „przeciw” nie ma. Każdy szanujący się czytelnik kryminałów powinien tę pozycję uwzględnić  jako lekturę obowiązkową na ten rok. Jeszcze jedna ważna rzecz. Jeśli chcecie mieć naprawdę przednią „zabawę” z Koronkową robotą to NIE CZYTAJCIE OPISU Z OKŁADKI – za dużo zdradza. Jak już wspomniałam wcześniej to moje pierwsze spotkanie z francuskim autorem, ale zapewniam – nie ostatnie. Koronkowa robota to trzecia część trylogii z komisarzem Camillem, poprzednie to Alex i Ofiara. Nakładem wydawnictwa MUZA SA ukazały się  także powieści Ślubna suknia i Zakładnik. Prawdziwy majstersztyk ta Koronkowa robota – polecam. Szybko się czyta, a długo pamięta. Justyna.Ju

Moja ocena 10

 Premiera już 20 maja !!!

Za możliwość przeczytania fenomenalnego kryminału serdecznie dziękujemy Warszawskiemu Wydawnictwu MUZA SA.

niedziela, 10 maja 2015

"Prawo Krwi "Tess Gerritsen

AUTOR: Tess Gerritsen
TYTUŁ: Prawo Krwi
TŁUMACZENIE: z angielskiego Maria Świderska
WYDAWNICTWO:Harlequin Polska,Warszawa 2008
OKŁADKA: miękka, stron 304

Z okładki:
UWAGA: Wcześniej powieść wydano pt. "Nigdy nie mów żegnaj"....

Willy nigdy nie uwierzyła w śmierć ojca. Wokół katastrofy amerykańskiego samolotu podczas wojny w Wietnamie nagromadziło się zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Dlaczego nie odnaleziono ciała? Kim był tajemniczy pasażer, którego istnieniu wszyscy zaprzeczają? Co się stało z ładunkiem?

Willy wyrusza do Azji, by odkryć prawdę o wydarzeniach sprzed dwudziestu lat. Szybko uświadamia sobie, że próbuje rozwikłać tajemnicę, którą nawet dziś chronią wpływowi ludzie. Mimo zagrożenia podejmuje prywatne śledztwo. Nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciąga do niej Guy Barnard, antropolog pracujący na zlecenie armii. Czy potrafi ochronić ją przed śmiertelnym niebezpieczeństwem?
 
     Debiut Tess Gerritsen to dla mnie najgorsza książka tej autorki. I nie dlatego, że jest to romans z elementami thrillera. Tu pisarce nie wyszedł ani romans, ani thriller. Książka jest po prostu nudna. Akcja nie trzyma w napięciu, nie zaskakuje, wszystko jest oczywiste, jakbym czytała harlequina.
     Bohaterzy są płascy,jednowymiarowi,bez rysu psychologicznego. Nie usprawiedliwia autorki, że jest to debiut, ponieważ czytałam wiele genialnych debiutów, a ten jest słaby, aż dziw bierze, że Gerritsen tak się rozwinęła. Na szczęście późniejsze książki to już thrillery medyczne.  Jest w nich  ciekawa fabuła, skomplikowana akcja, zaskakujący finał, a i postacie są ciekawie zarysowane.
       Bardzo lubię Tess, polecam jej późniejsze książki, ale przestrzegam przed jakimikolwiek romansami tej autorki. Maa
Moja ocena 3

Tess Gerritsen debiutując w roli autorki wydała romans z wątkiem kryminalnym w tle. Prawo krwi wydane najpierw pod tytułem Nigdy nie mów żegnaj, to początek  jej kariery. Czy udany? Jak na pierwsze koty za płoty, to może być. Osobiście zaczęłam przygodę z Gerritsen od Sobowtóra i autorka przyzwyczaiła mnie do wyższego poziomu. Ale nie mam jej za złe Prawa krwi. Tu Tess dopiero „szuka siebie”. Poznaje swoje możliwości, a jak się potem okazuje, ma je dość spore. Każdy kto jeszcze nie czytał żadnej książki Gerritsen, jest w ogóle ktoś taki? I koniecznie chce zacząć od początku, może się zniechęcić, ponieważ Prawo krwi jest mocno przeciętną powieścią. Czytelnik praktycznie wie wszystko. Czyli elementu zaskoczenia nie ma. Od razu orientujemy się kogo dosięgnie strzała Amora i jak ten romans się skończy. W ogóle wiemy jakie zakończenie będzie miała książka. Miłośnicy dobrego kryminału lepiej niech sobie odpuszczą tę pozycję – nic nie stracicie. Powieści z cyklu o Rizzoli są dużo lepsze. Nie mogę powiedzieć, że autorka mnie rozczarowała, bo każdy od czegoś zacząć musi. Ale zgodnie z prawdą muszę przyznać, że czytałam dużo lepsze debiuty m.in. Zaklinacz D. Carissi i Zaślepienie K. Slaughter. Ale były też masakry które śniły mi się po nocach, a prym w debiutach które dla dobra czytelnika nie powinny ujrzeć światła dziennego wiedzie nie zmiennie M. Zaborowska i jej Uśpienie. A Tess ze swoim Prawem krwi plasuje się gdzieś pośrodku. Justyna.Ju

Moja ocena 5

sobota, 2 maja 2015

"Psy gończe" Jorn Lier Horst

AUTOR: Jorn Lier Horst
TYTUŁ: Psy Gończe
TŁUMACZENIE: z norweskiego Milena Skoczko
WYDAWNICTWO: Smak słowa, Sopot 2015
OKŁADKA: miękka , 388stron

Z okładki:
William Wisting zostaje zawieszony w czynnościach w związku z podejrzeniem o fabrykowanie dowodów w głośnej sprawie zabójstwa Cecilii Linde. Teraz, 17 lat później, wychodzi na jaw, że dowody, na podstawie których skazano sprawcę zostały sfałszowane. Media wietrzą sensację.
Przez wszystkie lata służby w policji Wisting tropił przestępców. Teraz sam jest przynętą i musi jak najszybciej ustalić, potajemnie i na własną rękę, kto z jego współpracowników sfabrykował materiał dowodowy, i co tak naprawdę wydarzyło się 17 lat temu. Jak zawsze może liczyć na córkę, Line, która jest dziennikarką, ale pomoc przychodzi również z zupełnie nieoczekiwanej strony. Nagle ginie kolejna młoda dziewczyna. Zaczyna się dramatyczny wyścig z czasem

 Pamiętacie Jaskiniowca? Podobał się? Psy gończe są o niebo lepsze. Napisana rewelacyjnie wielowątkowa intryga, gdzie nie sposób odgadnąć przed końcem kto za wszystkim stoi i kto jest prawdziwym mordercą. Norweski majstersztyk. W książce od początku dzieje się tak wiele, że czytelnik nie ma czasu roztrząsać „kto”, „gdzie” i „dlaczego” . Psy gończe to jeden z najlepszych kryminałów jaki miałam przyjemność czytać. Książka bez wad – daje słowo. Idealnie dopracowana. Autor jak zwykle zwięzły i konkretny, nie rozpisuje się o rzeczach zbędnych dzięki czemu rozdziały są krótkie i zawierają tylko niezbędne informacje. Czytając tę pozycję ma się wrażenie, że "wbudowano w nią program do automatycznego przewracania stron". Pod słowami Geir Rakvaag, Dagsavisen podpisuje się dużymi literami. Wybitnie dobra powieść, która trzyma w napięciu przez 388 stron. I nic dziwnego, że jest  najbardziej utytułowaną pozycją Horsta. Otrzymała Nagrodę Martina Becka, Nagrodę Szklanego Klucza oraz Nagrodę Rivertona. Premiera już 6 maja. Psy gończe powinni przeczytać wszyscy fani kryminałów. Cieszę się, że ja dołączyłam do reszty która ma już tę pozycję na półkach. Jorn Lier Horst nie kwestionowany król norweskich kryminałów. Gorąco polecam. Książka rewelacyjna zresztą sprawdźcie sami. Justyna.Ju

Moja ocena 9
Za możliwość przeczytania rewelacyjnego kryminału dziękujemy Wydawnictwu Smak słowa.


       Właśnie skończyłam czytać Psy Gończe, jeszcze czuję adrenalinę krążącą w moich żyłach. Nie muszę chyba nikomu przypominać, że na Horsta postawiłam przy jego pierwszej u nas wydanej książce Jaskiniowiec, dając ocenę 10. Dla nikogo więc nie będzie zaskoczeniem, że ta książka również bardzo mi się podobała. Nie jest lepsza od poprzedniej, jest równie świetna. Norwegia ma Horsta, a Szwecja Mankella. Gdy czytam przygody Williama Wistinga to jakbym wróciła do Kurta Wallandera. Obie postacie są do siebie podobne. Obaj mają inteligentne, młode córki, które szukają rozwiązań zagadek. Dziewczyny różnią się tylko zawodami. Występują także ojcowie policjantów. Podobieństw jest dużo więcej, ale nie oto chodzi w tej recenzji,by porównywać.Zaznaczam to tylko dlatego, że nie miałam nadziei na odkrycie równie dobrego pisarza,co Mankell, a tu proszę.
        I co u obu autorów mi się podoba? Nie ma przesady w stylu 007. Jest za to atmosfera Skandynawii, bez której nie ma dla mnie dobrej książki. Czytelnik musi się czuć, że jest w Norwegii razem z bohaterami, musi moknąć tak jak oni i ciągle pić kawę. W Szwecji robią to samo. Brakuje mi Wallandera, ale dostałam godnego następcę- Wistinga. Rozwiązanie zagadki nie było dla mnie zaskoczeniem, ale i tak do końca autor potrafi czytelnika trzymać w napięciu. 
      Jeśli ktoś uwielbia Mankella i lubi po prostu dobry, inteligentny kryminał, to musi zacząć czytać serię o Wistingu i jego niepokornej córce Line. Polecam .Maa
Moja ocena 10 

"Współne życie" Brigitte Luciani, Eve Tharlet

AUTOR : Brigitte Luciani, Eve Tharlet TYTUŁ : Wspólne życie SERIA : Rodzina Borsuków i Lisów przedstawia TŁUMACZENIE z języka francuskiego:...