sobota, 31 maja 2014

"Piekło Gabriela" - Sylvain Reynard

AUTOR: Sylvain Reynard
TYTUŁ: Piekło Gabriela 

TŁUMACZENIE: Joanna Grabarek, Anna Dorota Kamińska i Ewa Marycińska-Dzius
WYDAWNICTWO: Akurat Warszawa 2013
OKŁADKA: miękka , 638stron



Z okładki…

Profesor Gabriel Emerson prowadzi podwójne życie: pozornie wydaje się ustatkowanym szacownym uczonym, zgłębiającym tajniki utworów Dantego, ale jak tylko nadarzy się sposobność oddaje się wyuzdanym przyjemnościom poszukując rozkoszy wszędzie, gdzie można ją znaleźć. Stopniowo popada w coraz głębszą frustrację, lęka się bowiem, że szansa na zbawienie jego grzesznej duszy oddala się z każdym dniem. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej w jego życiu pojawia się słodka i niewinna Julia Mitchell. Zafascynowana dystyngowanym profesorem studentka, uczęszcza pilnie na jego wykłady, ale los sprawia, że pewnego dnia ich wzajemne relacje przenoszą się na inny, znacznie bardziej intymny, poziom.

W tej książce pokładałam wiele nadziei, na coś nowego, zaskakującego i piekielnie rewelacyjnego. I proszę sobie wyobrazić jakie ogromne jest moje rozczarowanie… Piekło Gabriela to nic innego ja zwykły romans, może ciut przewyższa poziomem przeciętne romansidło, ale nadal jest to tylko (przynajmniej pierwsza część) romans a nie piekielny erotyk jak głosi okładka (!) W Piekle Gabriela także nie znajdziemy odważnych erotycznych poszukiwań. Tu jest to co ma każdy romans czyli opowieść o prze romantycznej, słodkiej, lukrowej fascynacji, namiętności i oczywiście prawdziwej, najprawdziwszej takiej do końca życie i jeszcze dłużej MIŁOŚCI. Tej serii proszę nie mylić z Trylogią Greya, ani broń Boże do niej porównywać. Podobieństwa owszem występują ale TYLKO w bohaterach czyli on- piekielnie przystojny i bogaty, a ona- słodka, ładna, przygryzająca wargę niewinność. Ten romans stylem i smakiem przewyższa o lata świetlne Trylogie Greya. Wmięszanie fragmentów Dantego jest bardzo trafnym posunięciem, nadającym książce klimatu i tego czegoś dzięki czemu lektura wbija nam się w pamięć. Powieść przyciąga uwagę tajemnicą i obiecującym streszczeniem na okładce, poza tym intrygująca wzmianka o autorze. O którym nic nie wiemy, nawet tego, czy jest kobietą, czy mężczyzną. Piekło Gabriela ukazało się najpierw jako self-published book: książka odniosła tak ogromny sukces, że prawa do niej, oraz do drugiego tomu pt. Ekstaza Gabriela kupiło Wydawnictwo Penguin. Wydana w nakładzie pół miliona egzemplarzy książka natychmiast stała się wielkim hitem, także w wersji drukowanej. Autor, autorka bądź autorzy pracują już nad trzecim tomem. Podsumowując, okładka to jedno wielkie KŁAMSTWO!!! I proszę się nią nie sugerować. Autor bardzo inteligentnie i smacznie nakreślił historię Julii i Gabriela, porównując ją z Dante i Beatrycze. Osobiście nie przepadam za tym gatunkiem literatury, ale nie mogę książki ocenić źle tylko dlatego, że nie lubię romansów. Piekło Gabriela jest lektura romantyczną, którą bardzo dobrze i przyjemnie się czyta. Polecam ją jak najbardziej TYLKO miłośnikom romansów – powinna być to ich obowiązkowa lektura. Pozostali niech czytają na własną odpowiedzialność ;) Justyna.Ju
Moja ocena 6

sobota, 24 maja 2014

"W bagnie" - Arnaldur Indriðason

Autor: Arnaldur Indriðason 
Tytuł:W bagnie 
tłumaczenie: Jacek Godek 
tytuł oryginału: Mýrin 
wydawnictwo: W.A.B. 
liczba stron: 304


"2001 rok, Reykjavik – ciemna jesień, niepogoda, krótkie dni. Wszystko zaczyna się od morderstwa. Ciało niejakiego Holberga znaleziono w jego mieszkaniu w suterenie. Miał około siedemdziesięciu lat i żył samotnie. Zginął uderzony w głowę ciężką szklaną popielniczką. Czy to kolejna typowa islandzka zbrodnia – prymitywna i bezcelowa? Można by sądzić, że Holberg jest przypadkową ofiarą, gdyby nie zagadkowe zdanie, zapisane na kartce i pozostawione przez mordercę. Erlendur Sveinsson, niemłody, doświadczony policjant z Reykjaviku, musi poznać przeszłość ofiary i razem ze współpracownikami rozpoczyna żmudne śledztwo. Odkopuje bolesne historie sprzed czterdziestu lat i w nich szuka wyjaśnienia zbrodni. Skąd wzięła się czarno-biała fotografia dziecięcego grobu, znaleziona w biurku Holberga? Czy ze sprawą mają związek badania genetyczne prowadzone na Islandii? Co się stało ze znajomym ofiary, który zaginął bez wieści przed laty? Borykając się z uzależnioną od narkotyków córką, która spodziewa się dziecka, i mający problemy zdrowotne, Erlendur prowadzi nas przez ponurą islandzką rzeczywistość."

    Jestem wybredna do kryminałów. "W bagnie" niesamowicie mnie zaskoczyło. Czytałam już dwie książki Indriðasona i wtedy autor mnie bardzo zaciekawił nietuzinkowymi pomysłami, językiem i pomysłami na zbrodnię. Najbardziej lubię kryminały obyczajowe. Porównanie do Henniga Mankella ma tu swoje uzasadnienie. Atmosfera i główny bohater nieco przypomina Kurta Wallandera z kryminałów Szweda.     
    Historia się zaczyna w momencie, gdy zostaje znaleziony w pustym mieszkaniu mężczyzna o imieniu Holberg. Wydaje się to zwykłym napadem, jednak tajemnicze zdanie "ja to on" na kartce intryguje Erlendura, policjanta i głównego bohatera. Auto ma dar do wymyślania historii o zbrodniach zamierzchłych, z dawnych lat. Tutaj cofamy się czterdzieści lat wstecz do historii Kolbrum i jej córeczki, która została poczęta w tragicznych okolicznościach. 
    Autor niezwykle sugestywnie odmalowuje mroczne aspekty społeczeństwa islandzkiego, jak i klimat tego kraju. Na każdym kroku otrzymujemy mroczną atmosferę klimatu Islandii. Bohaterowie są szorstcy i zamknięci w sobie. Główny bohater Erlendur jest samotnikiem, który dawno temu opuścił rodzinę. Po latach nawiązuje z nim kontakt jego córka Eva Lind, która jest narkomanką. Ich kontakty są trudne, bo córka zarzuca ojcu, że porzucił rodzinę w dzieciństwie, a ojciec ma żal, że Eva traci życie na narkomanię. Po latach jednak próbują się na nowo poznać i zrozumieć.           Ciekawym wątkiem wykorzystanym przez autora są choroby genetyczne, które nękają społeczeństwo islandzkie. Główny wątek o dziwnej chorobie jest niezwykle interesujący. Pozornie zwykły nowotwór okazuje się schorzeniem dziedzicznym, który ma wpływ na losy innych osób.     Sam tytuł powieści jest niezwykle trafny, co okazuje się w trakcie czytania. Dotyczy on także stanu umysłowego głównego bohatera, który ma odczucie że wszystko jest bagnem i sam zadaje sobie pytanie jak w takim wypadku jak żyć. Islandczycy są narodem melancholijnym, zapewne w dużej mierze skorym do depresji. Krótkie dni i noce polarne nie sprzyjają dobremu nastrojowi. Ów ten nastrój zapewne popycha ludzi do mrocznych zbrodni i ogólnego zniechęcenia. Sam surowy krajobraz Islandii tego dopełnia.      
    Dla osób chcących uzupełnić sobie tę książkę polecam islandzki film "Bagno" nakręcony na podstawie tej powieści, który dobrze oddaje klimat opisanej tutaj historii. Indriðason należy do moich ulubionych skandynawskich autorów. Przeczytałam jego cztery powieści i jak na razie chętnie sięgnę po kolejne książki autora. 

Bastet -recenzja gościnna
Moja ocena 10/10

niedziela, 11 maja 2014

"Ręka"Henning Mankell


AUTOR: Henning Mankell
TYTUŁ: Ręka
TŁUMACZENIE: ze szwedzkiego: Paulina Jankowska
WYDAWNICTWO: W.A.B, Warszawa 2013
OKŁADKA: miękka, stron: 312


Z okładki:

Kurta Wallandera nie trzeba nikomu przedstawiać, a fanom policjanta z Ystad nie trzeba  przypominać, że cztery lata temu Henning Mankell zamknął serię o Wallanderze książką Niespokojny człowiek.



Handen to napisana parę lat temu dla holenderskiego wydawcy i nigdzie później niepublikowana ostatnia książka, w której kultowy policjant z Ystad musi rozwikłać sprawę morderstwa. Mankell zdecydował się wydać teraz powieść w innych państwach oraz dołączyć do niej obszerny spis osób i miejsc ze świata Wallandera. Autor zwierza się również z pracy nad serią kryminałów i opisuje radości i problemy wynikające z jej popularności.


Jesień 2002 roku. Wallander jest o krok od spełnienia marzenia o wyprowadzce z Ystad na wieś. Jednakże do kupna domu nigdy nie dochodzi. W ogrodzie posiadłości Wallander znajduje dwa ludzkie szkielety. Według ekspertyzy ciała zakopano co najmniej pół wieku temu. Komisarz z Ystad musi znów zaufać swojej intuicji, by odnaleźć mordercę sprzed lat…

                                                                                                                        Ręka to podsumowujące losy Wallandera opowiadanie, jakby klamra zamykająca serię o dzielnym detektywie. Zostało napisane dla holenderskich czytelników, by zachęcić ich do kupowania książek tego autora, dodawane jako egzemplarz bezpłatny. W książce znajduje się także esej, w którym autor opisuje przeżycia, jakie towarzyszyły mu przy tworzeniu postaci policjanta. Bardzo przyjemnie się tego czytało. Jest to świetne kompendium wiedzy, ponieważ

autor umieścił na końcu streszczenia wszystkich książek i opowiadań, wymienił wszystkie postacie i miejsca wydarzeń z krótkim komentarzem oraz indeks osób i miejsc. Opowiadanie ciekawe i zaskakujące jak zawsze u tego autora, ale ma jedną wadę: jest za krótkie!!!!!! Czuje się niedosyt, ledwo się zaczęło czytać, a tu koniec. Ja o Wallanderze mogłabym czytać i czytać, i nigdy nie mam dosyć. Mankell to naprawdę świetny pisarz, psycholog i filozof.

Moja ocena 9        Maa

"Współne życie" Brigitte Luciani, Eve Tharlet

AUTOR : Brigitte Luciani, Eve Tharlet TYTUŁ : Wspólne życie SERIA : Rodzina Borsuków i Lisów przedstawia TŁUMACZENIE z języka francuskiego:...