sobota, 15 sierpnia 2015

"Rodzina Wenclów - Wspólnik" Lena Najdecka

AUTOR: Lena Najdecka
TYTUŁ: Rodzina Wenclów - Wspólnik
WYDAWNICTWO: Instytut Wydawniczy ERICA Warszawa 2013
OKŁADKA: miękka , 480stron



Z okładki

Warszawska kancelaria Wencel, Zagajewicz i Zybert otrzymuje intratne zlecenie. To świetny interes … – namawia Pawła Wencla jego wspólnik. – Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy tego nie wzięli! Jednak Pawła nie opuszcza uczucie niepokoju. Od lat prowadzi ze swoim przyjacielem dobrze prosperującą firmę i powinien mieć do niego bezgraniczne zaufanie. Dlaczego więc intuicja podpowiada mu co innego? Czyżby fatalnie układające się stosunki z żoną zaburzały mu jasność widzenia? I właściwie dlaczego stała się ona tak nieprzystępna?


Zaczynając czytać, sama nie wiedziałam co myśleć o Rodzinie Wenclów. Początek jest dość zawoalowany. Jak to bywa w obyczajówkach, nigdy nie wiemy czego się spodziewać i czy autor jest dobrym psychologiem i obserwatorem w jednym. Bo dobra obyczajówka nie może obejść się bez wyrazistych z krwi i kości wyimaginowanych bohaterów. A więc o czym jest pierwszy tom Rodziny Wenclów – Wspólnik? Przede wszystkim to satyra na współczesną klasę średnią. Nomen omen, dobra satyra. Tu znajdziemy wszystko swoisty misz masz. Czyli toksyczne szefowe – z tą jędzą walczy Matylda, z biurowymi hienami z kancelarii prawniczej i agencji reklamowej zmagają się bracia Paweł i Mati. I będzie również o wrednych żonach (Hanna), które nie zasługują na tak dobrego i kochanego męża (Pawła). Książka nie tylko ukazuje bohaterów na tle pracy. A ich perypetie życiowe i portrety psychologiczne są przedstawione w doskonały sposób. Dzięki bardzo trafnym i współczesnym problemom bohaterów czytając czujemy jakbyśmy mieli do czynienia z zupełnie prawdziwą historią. Nigdy nie czytałam innych powieści pani Leny. A Wspólnik zaintrygował mnie do tego stopnia, że jak tylko będę miała możliwość przeczytania kolejnych części sagi Wenclów na pewno to zrobie. Obyczajówka na dobrym poziomie. Nie ma rażących wad. Ale musze doczepić się do wypowiedzi Ady Fijał która znajduje się na okładce. No musze to zrobić bo inaczej się chyba rozchoruje. A więc tak droga Pani Ado. „Znakomity kryminał z intrygującą historią o wielkiej niespełnionej miłości w tle (…)”. Kryminał? Naprawdę? Pani Ado, niech Pani sięgnie po prawdziwy kryminał autorstwa Nesbo, Mankella, Cobena, czy naszego mistrza Miłoszewskiego. Piszą rewelacyjnie. A Lena Najdecka napisała też dobrą ale obyczajówkę. I to obyczajówkę przez duże „O”. Z resztą wypowiedzi Pani Fijał jak najbardziej się zgadzam, czyli jezyk i narracja oczywiście bez zarzutu. A perypetie Wenclów są naprawdę wciągające. Jeśli ktoś jest ogromnym fanem powieści obyczajowych – to ta lektura jest obowiązkowa. Z czystym sumieniem polecam. Justyna.Ju
Moja ocena 6

sobota, 1 sierpnia 2015

"Wspomnienia brudnego anioła" - Henning Mankell

Autor: Henning Mankell
Tytuł: Wspomnienia brudnego anioła 

tłumaczenie: Ewa Wojciechowska
tytuł oryginału: Minnet av en smutsig ängel
data wydania: 22 października 2014
liczba stron: 352

 Henning Mankell w nowej odsłonie jako pisarz historyczny! Historia Szwedki, która zostaje właścicielką największego domu publicznego w stolicy Mozambiku na przełomie XIX i XX wieku. Mankell sięga do dokumentów sprzed stu lat, by opowiedzieć historię tajemniczej nordyckiej piękności. Europejski sukces „Włoskich butów” powtarza dziś powieść "Wspomnienia brudnego anioła".
Henning Mankell tak objaśnił genezę tej powieści w posłowiu:

"W tym wypadku było tak: Tor Sällström, autor i znawca Afryki, wspomniał mi przypadkiem w rozmowie o niezwykłych dokumentach, na jakie natrafił w archiwum w Maputo, stolicy Mozambiku. Wynikało z nich, że na przełomie XIX i XX wieku pewna Szwedka była właścicielką największego domu publicznego w tym mieście, które wówczas nazywało się Lourenço Marques. Pozostał po niej ślad w dokumentach, ponieważ przez wiele lat płaciła ogromne podatki. Jednak w pewnej chwili ślad ten całkiem się urywa. Ta tajemnicza kobieta pojawiła się nagle, znikąd, i tak samo zniknęła. Kim była i skąd przybyła do Afryki? Próbowałem dowiedzieć się o niej więcej, ale wygląda na to, że przybyła nie wiadomo skąd i po jakimś czasie naprawdę zaginął po niej wszelki ślad. Cała historia opisana w tej książce jest więc pewną, mniej lub bardziej prawdopodobną teorią na jej temat". 
   Henning Mankell to jeden z moich ulubionych szwedzkich pisarzy. Cenię go za dojrzałość i bardzo dobry styl. Z przyjemnością sięgnęłam po kolejną obyczajową powieść autora popularnych szwedzkich kryminałów.
    Główną bohaterkę Hannę Renström poznajemy jako młodą dziewczynę, która mieszka z matką i rodzeństwem w małym domku na szwedzkim odludziu. Jest rok 1904. Rodzina wiedzie ciężki los po śmierci ojca. Problemem jest jedzenie i strata zbiorów. Ta tragedia zmusza matkę Hanny do wysłania córki do miasta w poszukiwaniu krewnych. Niestety na miejscu okazuje się, że krewni dawno temu się przenieśli. Mężczyzna, który przywiózł Hannę do miasta oferuje jej pracę jako służąca. 

    Los naszej bohaterki okazuje się jednak nieprzewidywalny. W niedługim czasie trafia ona na statek płynący do Australii, poznaje tam swojego przyszłego męża. Niestety szybko zostaje wdową. Postanawia uciec ze statku i schodzi na ląd w Afryce w kolonii Lourenco Marques. Schronienie znajduje w hotelu, w którym znajduje się dom publiczny. Jest outsiderką, osobą obcą bo białą. Rdzenni mieszkańcy nie ufają jej. Kobieta znajduje pocieszenie w przyjaźni z szympansem Carlosem. Poznaje tu swojego męża, który jest właścicielem domu publicznego. Okazuje się on dobrym mężem. Niestety wkrótce umiera. Los Hanny jest naznaczony śmiercią. Zostaje sama w Afryce i zarządza domem publicznym.
Z czasem jej losy jeszcze bardziej się zapętlają. 
    Mankell stworzył ciekawą powieść obyczajowo-historyczną. Losy Hanny są ciekawie opisane i wciągają od pierwszych stron powieści. Obserwujemy ciekawą przemianę głównej bohaterki w zaradną i pewną siebie kobietę. Autor dość często sięga po afrykańskie wątki. Nakreśla niesprawiedliwość rasową i gnębieni rdzennych mieszkańców. Opisuje życie kolonii afrykańskiej. Losy niektórych osób są naprawdę okrutne i niesprawiedliwe. Powieść jest ciekawą przeprawą przez galerię charakterów ludzkich i ich losów. Polecam.

Moja ocena: 9
Bastet - recenzja gościnna

"Współne życie" Brigitte Luciani, Eve Tharlet

AUTOR : Brigitte Luciani, Eve Tharlet TYTUŁ : Wspólne życie SERIA : Rodzina Borsuków i Lisów przedstawia TŁUMACZENIE z języka francuskiego:...