niedziela, 30 marca 2014

"Zrozumieć Kod Da Vinci" - Amy Welborn

AUTOR: Amy Welborn
TYTUŁZrozumieć Kod Da Vinci
PRZEKŁAD: z angielskiego Łukasz Tarnowski
WYDAWNICTWO: POLWEN,Radom 2005
OKŁADKA: miękka, stron 144

Z okładki
„Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna stał się fenomenem wydawniczym. Po roku w Stanach Zjednoczonych sprzedaż sięgnęła blisko 6 milionów egzemplarzy. Niestety w Polsce powieść ta również zajmuje czołową pozycję na liście bestsellerów.
Ta niezwykle szkodliwa książka, oparta na licznych błędach i kłamstwach, zaprzecza Bóstwu Jezusa Chrystusa, podważa wiarygodność Ewangelii oraz w bezprecedensowy sposób uderza w Kościół katolicki.

Amy Welborn, amerykańska specjalistka z zakresu historii Kościoła, ujawnia ukryty cel powieści Dana Browna, prostuje jego błędy i kłamstwa.

„Zrozumieć Kod Da Vinci” Amy Welborn to pełne rozszyfrowanie „Kodu Da Vinci” Dana Browna!


 Postanowiłam jak najszybciej przeczytać tę książkę, żeby mieć ją z głowy. I udało się w kilka godzin, co prawda zmarnowanych, ale jest przeczytana.
  Po pierwsze: tytuł jest błędny: Zrozumieć Kod Da Vinci i podtytuł: Co ukrył w swojej książce Dan Brown. Tu nie chodzi o to , by zrozumieć Kod, ale żeby ośmieszyć Browna. I autorka nie wyjaśnia co Brown ukrył. Zwykła manipulacja, żeby zarobić. Poziom tej książki jak zwykle niski u tej autorki. Sama sobie w wielu miejscach zaprzecza. Oczywiście Leonardo nie był homoseksualistą, oczywiście  na Ostatniej Wieczerzy Leonarda jest św. Jan , nie Maria Magdalena. To było oczywiste, że tak napisze znawczyni wszystkiego.
  Ktoś, kto uważa się za eksperta w dziedzinie sztuki i kto jednocześnie konsekwentnie określa jako Da Vinci (Leonarda ), jest tak wiarygodny jak ekspert od religii, który Jezusa nazywałby „z Nazaretu”. s. 103
   Wyjaśnię o co chodzi. Da Vinci znaczy z miejscowości Vinci, a nie jest to nazwisko, jak się powszechnie uważa. Jeżeli ktoś mówi Jezus z Nazaretu, to nie jest prawdziwym religioznawcą, a niestety autorka tak określa Jezusa, no to czyż sama sobie nie zaprzecza. Bądźmy konsekwentni w swoich poglądach. To jest On z Nazaretu czy nie pani Welborn?
     Autorka thriller  Browna traktuje jak książkę naukową. Niech teraz się weźmie za Tajemnice 13 Apostoła Michela Benoit i niech powie autorowi jak jest w zakonach, bo wie na pewno lepiej niż były zakonnik. Naprawdę ta książka to dramat. Nie polecam. Szkoda moich 7 zł na tę pozycję.

Moja ocena 2 Maa




poniedziałek, 24 marca 2014

Dziękujemy

  Dziękujemy nasi drodzy czytelnicy,że już rok Jesteście 
                             z nami!!!
                              Ju i Maa





                                              

niedziela, 23 marca 2014

"Maria Magdalena" - Amy Welborn

AUTOR: Amy Welborn
TYTUŁ: Maria Magdalena
TŁUMACZENIE: z angielskiego Krzysztof Bednarek
WYDAWNICTWO:Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne,
Radom 2006
OKŁADKA: miękka,stron 188

Z okładki:
Amy Welborn poddaje dokładnej analizie rozwój kultu świetej Marii Magdaleny-od wczesnego chrześcijaństwa do czasów nam współczesnych.Przedstawia,jak na przestrzeni wieków zmieniała się interpretacja jej postaci i jej znaczenia w życiu chrześcijan.Autorka nie ogranicza sie jedynie do wskazania miejsca Marii Magdaleny w nauce Kościoła,zachodniego i wschodniego,pokazuje również,jak funkcjonowała ona w literaturze,zwłaszcza hagiograficznej i sztuce oraz jak osoba swiętej wykorzystywana jest dzisiaj-kto podpiera nią własne doktryny i w jakim celu.


       Książka ta wzbudziła we mnie wielkie nadzieje, opinie o niej były bardzo dobre, ale zawiodłam się bardzo. Pozycja ta jest płytka, nie wnosi nic nowego, powiela to, co się powszechnie wie na temat Marii Magdaleny. Wszystkie informacje są powierzchowne, jakby to była broszurka, szybkie odpowiedzenie katoliczki na atak na kościół. Autorka krytykuje słabe pozycje książkowe takich autorów  jak: Dan Brown (słaba pod względem merytorycznym, nie literackim), czy Margaret Starbird, a nie wspomina o książkach  Laurence’a Gardner’a, którego już nie tak łatwo zdyskredytować w oczach czytelnika, ponieważ autor ma dowody na swoje teorie.
      Argumenty autorki są miałkie, a ton pisania książki przypomina mi „Strażnicę”. Gdy piszemy na tak poważny temat, to ton mógłby być bardziej profesjonalny( chyba, że w USA jest inny poziom niż w Polsce) a nie kaznodziejski. Czyta się nawiedzoną katoliczkę, która daje na końcu każdego rozdziału pytania do przemyślenia. Jest to nieprofesjonalne podejście naukowca. Podobno Zakon Syjonu też nie istniał, więc skąd tyle książek na ten temat? Pewnie legendy.
        Zero tolerancji Amy Welborn dla innych religii czy kultur. Tylko katolicyzm jest dobry i jedynie słuszny. Autorka napisała „Katolicyzm jest dzięki Bogu wiarą całkowicie zakorzenioną w życiu” s. 97. Jakoś tego nie zauważyłam. 

       Welborn sama sobie zaprzecza usprawiedliwiając Kościół katolicki jakoby nie chciał umniejszyć roli Św. Marii Magdaleny jaką odgrywała w życiu Jezusa i później w chrześcijaństwie. A przecież sam WIELKI Grzegorz I- papież, połączył świętą z bezimienną jawnogrzesznicą, taki był niedouczony i nieoczytany? Na pewno nie. Rzeczywiście to nie było zdegradowanie. Każdy pamięta jawnogrzesznicę, zapominając, że była najważniejszą i najodważniejszą wśród apostołów. „APOSTOŁKA APOSTOŁÓW”. Katolicyzm, szczególnie w pierwszych wiekach był religią typowo męską, a kobiety się w niej nie liczyły. Wpływ Matki Boskiej nastąpił wiele wieków później, bo dopiero w średniowieczu. Kobiety zawsze były i będą tłem dla mężczyzny, tak jak jest w religii katolickiej.

Moja ocena 3 Maa



niedziela, 16 marca 2014

"Sąsiad" - Lisa Gardner

AUTOR: Lisa Gardner
TYTUŁ: Sąsiad
TŁUMACZENIE: z angielskiego Monika Wiśniewska
WYDAWNICTWO: Sonia Draga Katowice 2013
OKŁADKA: miękka, 454 stron


 z okładki…

Ta sprawa gwarantowała szum medialny – młoda atrakcyjna żona i matka znika bez śladu ze swego domu w Bostonie. Czteroletnia córeczka to jedyny świadek, a przystojny, tajemniczy mąż staje się głównym podejrzanym. Kiedy do niewielkiego, przytulnego domu rodziny Jones przybywa sierżant D. D. Warren, od razu wyczuwa coś niepokojącego w pozorach normalności, które para tak bardzo starała się stworzyć. Zegar tyka nieubłaganie, tymczasem Jason Jones zdaje się bardziej zaabsorbowany niszczeniem dowodów i izolowaniem swej córki niż poszukiwaniem „ukochanej” żony. Czy ten idealny mąż próbuje coś ukryć? I czy jedyny świadek zbrodni stanie się następną ofiarą zabójcy? Kolejny nagrodzony wieloma wyróżnieniami thriller autorstwa amerykańskiej mistrzyni suspensu.


Nigdy nie miałam styczności z twórczością Lisy Gardner. Sąsiad jest pierwszą książką tej autorki, którą przeczytałam. I wiem na pewno, że nie ostatnią. Powiem szczerze, że podeszłam do tego

thrillera z dużą rezerwą, ponieważ powiedziano mi, że książka jest irytująca. I tu wyjaśnię. Irytująca jest a i owszem, ale nie powieść tylko pani detektyw D.D. Warren. Nie polubiłam tej pani, a rzadkością jest by główny detektyw zajmujący się sprawą był „antybohaterem”. D.D. jest postacią bystrą ale myślącą jednotorowo  i właśnie te myślowe ograniczenia powodują niechęć do tej kobiety. Mało tego my czytelnicy trzymamy kciuki aby D.D. nie doszła do prawdy (!) Zaskakujący jest fakt, iż osobowość i poglądy pani sierżant Warren są odzwierciedleniem przeciętnego człowieka, który ma albo małą wiedze na pewien temat, albo nie ma jej wcale… A mowa o przestępcach seksualnych. Wyrazy uznania dla autorki za stworzenie tak ciekawej, mrocznej, hipnotyzującej intrygi, a jeszcze większe brawa za osobowości bohaterów, ich rysy psychologiczne nie są przerysowane, są z życia wzięte – prawdziwe. Widać, że Lisa Gardner włożyła w stworzenie swoich postaci ogrom pracy i czasu. Pani Liso było warto, oj było. Najbardziej w tej powieści przyciąga nie intryga, mimo że jest stworzona po mistrzowsku, ale narracja. Jest dynamiczna inteligentna, po prostu rewelacyjna. Książkę dzięki temu czyta się w ogromnym napięciu i stresie. Tak stresujemy się tym co się dzieje i boimy się co jeszcze może się stać. Wcale nie dziwi mnie fakt, że powieści tej autorki nie schodzą z czołówki list bestsellerów. Lisa Gardner jest absolwentką Uniwersytetu Pensylwanii. Po skończeniu studiów przez dwa lata pracowała w firmie konsultingowej. Wraz z oszałamiającym sukcesem jej debiutanckiej, pisanej nocami powieści Mąż doskonały, postanowiła na dobre zająć się pisaniem. Wszystkie jej książki miesiącami goszczą na listach bestselerów. W Polsce nakładem Wydawnictwa Sonia Draga ukazały się mi.in takie powieści jak Zaginiona, W ukryciu, Pożegnaj się, Samotna i Dziecięce koszmary. Każdy thriller powinien być mocny, tajemniczy, przyprawiający o szybsze bicie serca. I taki jest Sąsiad. Rewelacyjny. Justyna.Ju


Moja ocena 10

sobota, 1 marca 2014

"Zaklinacz" - Donato Carrisi

AUTOR: Donato Carrisi
TYTUŁ: Zaklinacz
TŁUMACZENIE: z włoskiego Jan Jackowicz
WYDAWNICTWO: Albatros. A. Kuryłowicz
  Warszawa 2011
OKŁADKA: miękka, stron 480

Z okładki:
Mrożący krew w żyłach thriller, który przebojem wdarł się na listy bestsellerów w wielu krajach Europy. Powieść przywołująca na myśl takie filmy, jak Milczenie owiec, Siedem i Szósty Zmysł. Sześć odciętych ludzkich rąk zakopanych w ziemi. Pięć zaginionych dziewczynek. Kim jest szósta, niezidentyfikowana ofiara? Kiedy ją porwano? Czy istnieje choć cień szansy, że jeszcze żyje? Na czele zespołu prowadzącego dochodzenie w tej makabrycznej sprawie staje doktor Goran Gavila, cywilny kryminolog i wykładowca uniwersytecki. Do grupy dołącza młoda policjantka Mila Vasquez, ekspert w odnajdywaniu zaginionych dzieci. Sadystyczny morderca bawi się z ekipą śledczą w „kotka i myszkę”, nieustannie podsuwając jej nowe tropy. Zwłoki okaleczonych dziewczynek zostają odnalezione w starannie wybranych miejscach, wskazujących na ludzi, którzy popełnili inne, dotąd niewykryte zbrodnie. Śledztwo przemienia się w koszmarną wyprawę w przeszłość morderców, udających porządnych obywateli: agenta handlowego, księdza, pomocnika murarskiego. Jakie są prawdziwe zamiary tajemniczego „inspiratora”, który pociąga za wszystkie sznurki? Odnalezienie ciała piątej ofiary w tymczasowym mieszkaniu śledczych przynosi nieoczekiwany zwrot w sprawie...

       Pierwszy raz czytałam włoski thriller i jestem nim zachwycona. Zamiast spać, bo rano trzeba iść do pracy, to czytałam, tak wciąga. Nie ma nudnych momentów, są tylko ciekawe zwroty akcji i fajni bohaterzy. Ciekawie zbudowani, z krwi i kości, nie jak papierowe postacie
Monsa Kallentofta . 
     Autor zna się na rzeczy. Brał na warsztat pisarski[prawdziwe śledztwa. Książkę czyta się jakby oglądało się film. Rzeczywiście kojarzy się z Milczeniem owiec czy Siedem, dla mnie jeszcze z serialami o agentach. Zawsze temat seryjnego mordercy jest ciekawy, tu jest też przerażający podwójnie, bo dotyczy dzieci. Książka jest dla mnie ważna, bo daje do myślenia (takie najbardziej lubię). Pokazuje, że tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono, że każdy z nas ma w sobie mordercę.
 Instynkt zabijania jest w każdym z nas. Ale dzięki Bogu potrafimy trzymać go pod kontrolą, blokować. Zawsze jednak może nadejść moment załamania s. 14
  Mam nadzieję, że ten autor zaskoczy mnie jeszcze nie raz i będzie dzielił się z czytelnikiem swoimi mądrymi przemyśleniami.

Moja ocena 9 Maa 

 O rany jaka ta książka jest mocna i świetna. Najciekawszy thriller, jaki kiedykolwiek miałam przyjemność czytać i pomyśleć, że najlepszy kryminał wszech czasów wygrzebałam z dna kosza w… Tesco! Za marne pieniądze. Przeczytałam na okładce, że jest porównywany do takich filmów jak Milczenie owiec, Siedem, i Szósty zmysł. Ale to nie prawda, bo on jest dużo lepszy. W Zaklinaczu akcja się nie rozkręca niebezpiecznie szybko. Tu jest niebezpiecznie zaskakująco od samego początku, a fabuła trzyma czytelnika w tak ogromnym napięciu.. i strachu, że to jest nie do opisania. Tu nie zaskoczy Was końcówka, tylko każdy rozdział będzie zwalał Was z nóg,a zakończenie zmiażdży na amen. Mnie brak słów aby móc trafnie opisać ten thriller, moje słownictwo jest za ubogie, bo najlepszy i rewelacyjny to za mało by opisać debiutanckie dzieło Donata Carrisi. To włoski scenarzysta, dramatopisarz, a z zamiłowania kucharz. Jest absolwentem prawa ze specjalnością w kryminologii i behawiorystyce. W trakcie studiów założył Grupę Teatralną Vivarte, dla której napisał trzy sztuki i dwa musicale. W 1999 rozpoczął współpracę z państwową telewizją RAI. Spod jego pióra wyszły scenariusze popularnych seriali  Casa Famiglia, II Croupier Nero, Falene, Nassiriya, Era mio fratello i Squadra Antimafia. W 2009 zadebiutował mrożącym krew w żyłach thrillerem Zaklinacz. Książka odniosła ogromny sukces komercyjny ponad 200 tys. egzemplarzy sprzedanych w samych Włoszech. Prawa licencyjne zakupili wydawcy z 19 krajów, a we Francji Zaklinacz znalazł się w gronie trzech finalistów prestiżowej nagrody literackiej Prix de lecteurs. W 20011 ukazała się druga powieść Carrisiego II tribunale delle anime. Od dzisiaj przestaje pobłażliwie traktować wszystkie debiuty, jakie będę miała przyjemność przeczytać. Bo jeśli Donato potraił napisać mistrzowskie debiutanckie dzieło z najwyższej półki, to reszta powinna brać z niego przykład i postarać się napisać przynajmniej dobry kryminał, a nie jak bywa w wielu przypadkach – znośny. Biegnijcie do biblioteki, empiku lub to Tesco i przeczytajcie ten thriller, bo warto. Zaklinacz – mój numer jeden tego roku, może każdego następnego też… Justyna.Ju

Moja ocena 10

"Współne życie" Brigitte Luciani, Eve Tharlet

AUTOR : Brigitte Luciani, Eve Tharlet TYTUŁ : Wspólne życie SERIA : Rodzina Borsuków i Lisów przedstawia TŁUMACZENIE z języka francuskiego:...