niedziela, 19 maja 2013

"Mózg Kennedy'ego" - Henning Mankell

Autor: Henning Mankell
Tytuł: Mózg Kennedy’ego
Tłumaczenie: ze szwedzkiego Ewa Wojciechowska
Wydawnictwo: W.A.B 2013
Okładka: twarda, stron 414


Louise Cantor - archeolożka, przylatuje do Sztokholmu na sesję naukową. Przy okazji odwiedza swojego syna Henryka. Nie będzie im jednak dane uściskać się i porozmawiać… W notatkach Henryka Louise trafia na słowa „ Niebawem odłożę na bok materiały dotyczące prezydenta Kennedy’ego i jego przeklętego mózgu. Są dla mnie tylko podręcznikiem, przewodnikiem po świecie kłamstw. I tym samym zaprowadzą mnie do prawdy.” Kim był Henryk i co odkrył? Louise Cantor, przyjdzie się zmierzyć z nie do końca przyjemną prawdą o swoim synu.

Mimo że Henning Mankell uznawany jest za najpopularniejszego i najlepszego szwedzkiego pisarza, jego książki nie robią na mnie wrażenia, wyjątkiem jest Powrót nauczyciela tańca… i Mózg Kennedy’ego. Mankell jest też autorem scenariuszy i dramaturgiem. Debiutował w 1973 roku, a stał się sławny dzięki kryminałom z Kurtem Wallanderem. Serię tę, liczącą dziesięć tomów, rozpoczął w 1991 roku książką Morderca bez twarzy, a zakończył Niespokojny człowiek, wydaną osiemnaście lat później. Książki Mankella są publikowane w czterdziestu krajach i rozeszły się w ponad czterdziestu milionach egzemplarzy. Nakładem W.A.B. ukazały wszystkie jego kryminały z Wallanderem oraz inne powieści, w tym cykl o nastoletnim Joelu. Przeczytawszy Mózg Kennedy’ego pomyślałam „wreszcie Henning zaczął pisać dobre powieści” Lepiej zacząć późno niż wcale. Książka ta jest zupełnie inna od poprzednich, ma klimat którego brak w niektórych jego powieściach. Główną bohaterką nie jest pani detektyw, ale zwykła archeolożka po 50, która próbuje dotrzeć do skomplikowanej prawdy metodą prób i błędów. Konstrukcja nie tylko intrygi, ale całej książki to mistrzostwo świata. Powieść od początku wręcz hipnotyzuję czytelnika. Mankell pokazał inny styl i sposób opowiadania. Do takiego poziomu jaki autor reprezentuje w Mózgu Kennedy’ego trzeba dojrzeć. Książka inteligentna, niebanalna, napisana w oryginalny sposób. Można tak jeszcze długo wymieniać. Dziwie się sama sobie, że tak chwale Mankella po prostu nie ma do czego się przyczepić. Oby tak dalej. Ta książka innej oceny jak rewelacyjnej mieć nie może. Koniecznie przeczytajcie. [JU]

Moja ocena 10


Mózgu Kennedy'ego autor porusza bardzo drażliwe tematy jakimi są: AIDS, ubóstwo oraz staczanie się czarnych ludzi w Afryce. Jak przerzucana jest odpowiedzialność za Afrykę na Bank Światowy i umywanie rąk bogatych krajów pozostałej części świata. Do Afryki leci się tylko po to, by przespać się zarażoną AIDS, czternastoletnią prostytutką. Mankell już wcześniej poruszał tematykę Afryki w takich powieściach jak: Biała Lwica czy Piąta Kobieta. Poruszające są opisy walki o władzę białych i staczanie się na samo dno czarnych mieszkańców. 

Pani zdaniem sami jesteśmy sobie winni, że nasz kontynent jest w takim żałosnym stanie. Myśli pani, że to przez naszą słabość. Większość białych chce wiedzieć przede wszystkim to, jak umieramy. Nie interesuje ich jak żyjemy. Życie Afrykańczyka jest ulotne jak podmuch wiatru.
                                                                                                                   op. cit. s. 195.
To jest właśnie przesłanie książki: spojrzeć jak żyją Afrykańczycy, jak cierpią i walczą z przeciwnościami losu. Zdać sobie sprawę jak AIDS wyniszcza kontynent, podać pomocną dłoń.
Mankell w posłowiu napisał coś bardzo ważnego:

Książka ta jest powieścią, od początku do końca fikcją. Jednak granica między tym, co naprawdę się stało, a tym, co mogłoby się stać, jest niezwykle cienka. Szukając materiału na powieść, postępuję inaczej niż dziennikarz. Mimo to podobnie jak on oświetlam najciemniejsze zakamarki ludzkiego wnętrza, społeczeństwa, współczesnego świata. Nierzadko osiągamy te same rezultaty.
                                                                                                                      op. cit. s. 412
Nic dodać, nic ująć.
                                                              Maa
Moja ocena 10

niedziela, 12 maja 2013

"Gra o Ferrin" - Katarzyna Michalak

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Gra o Ferrin 
Wydawnictwo: Albatros, Andrzej Kuryłowicz, Warszawa, 2010.
Okładka miękka,stron 424 

Zamysł książki jest ciekawy, co prawda nie da się już wymyślić nic innego od tolkienowskich krasnoludów czy elfów (odmiana żeńska-elfie),ale różnorodność światów jest fajna i to jest plus książki. Za to realizacja koszmar!!! Język nieporadny (pełen błędów językowych). Wkładanie w usta elfów współczesnych przekleństw jest po prostu śmieszne i irytujące. Treścią książki jest ciągłe mordowanie i głupota kobiet. A najgłupszą z nich jest Karolina-Anaela. Jej postać wzbudza straszną irytację. Bohaterowie nie mają cech indywidualnych, rozbudowanych charakterystyk. Są płascy i nijacy. Zresztą po co ich rozbudowywać, skoro zaraz i tak zginą przez głupotę Pierwszej. Fajne są tam tylko zwierzęta Cień i Lwiana, reszta wzywa o pomstę do nieba. Mieszkańcy innych wymiarów używają współczesnego języka z dodatkiem wyrazu miast ( w zamyśle zamiast). Odkryłam także parę neologizmów --(wyrazów wymyślonych prze autorkę) np.: zewłok( zwłoki), miotnęła ( uderzyła), opuszką (zamiast opuszkiem), i.t.p. Momentami fabuła jest wciągająca, ale język wszystko psuje. Całą fabuła nie trzyma się kupy, wątki są niedokończone, a zakończenie niezrozumiałe. Ta książka jest taka jak dzisiejsze czasy-miałka, prostacka, bez głębi, fast food wśród naprawdę dobrej literatury, której nie ma kto wydać.  Nie wiem jak jest ze współczesnymi powieściami tej autorki- może tam język bohaterów tak nie razi, ale nie mam zamiaru tego sprawdzić, tak jak nie mam zamiaru czytać dalszych części sagi o Ferrinie.  Szkoda, bo pomysł jest fajny i mogła by być ciekawa książka. Nie krytykuję tej powieści ze złośliwości, bo autorka wydaje mi się bardzo sympatyczną osobą, ale niestety takie są moje odczucia po przeczytaniu książki. Powinno się być odpowiedzialnym za to, co się napisało. A tu tej odpowiedzialności nie widać. Dajcie mi ludzie dobrego, współczesnego pisarza, nie koniecznie, fantasy, bo oprócz  Wiśniewskiego, Krasnodębskiego, Masłowskiej, Krajewskiego, Sapkowskiego i Kotowskiego nikt mi nie przychodzi do głowy.
Chciałabym jeszcze słówko dodać o okładce. Czyżby grafik nie wiedział ile główna bohaterka ma lat? Jak na moje oko na okładce 15,a powinna mieć 27. Takie  nieścisłości bardzo irytują czytelników moi wydawcy uwierzcie mi.  

Moja ocena 2

Maa

niedziela, 5 maja 2013

[buzz] - Anders De La Motte

Autor: Anders De La Motte
Tytuł: [buzz]
Tłumaczenie: ze szwedzkiego Paweł Urbanik
Wydawnictwo: Czarna Owca Warszawa 2013
Okładka: miękka, stron 454


Henrik Petterson ciągle ucieka. Minął ponad rok, od kiedy za sprawą tajemniczego telefonu komórkowego dał się wciągnąć w pasjonującą , choć śmiertelnie niebezpieczną Grę. Teraz na pozór ma wszystko, czego zawsze pragnął - pieniądze, wolność i beztroskę. Nowy, wygodny styl życia zaczął już go nudzić. Brakuje mu ekscytujących wyzwań i adrenaliny. Cierpi na bezsenność i bywa, że ciężko mu jest odróżnić rzeczywistość od wytworów wyobraźni. Coraz częściej pragnie powrotu do Gry. Pewnego dnia w luksusowym hotelu w Dubaju poznaje piękną i bogatą Annę Argos, w której jest coś bardzo niepokojącego. Poza tym jej telefon wydaje się trochę podejrzany... Opis z okładki.

[buzz] jest kontynuacją [geim] wciągającej trylogii o Grze w Alternatywną Rzeczywistość. Książką na którą czekałam z niecierpliwością i z obawą… Jak to często bywa z bardzo dobrze napisaną częścią I, druga pisana jest „na siłę” i odbiega poziomem od poprzedniej. Po prostu ze wspaniałego debiutu robi się przeciętna kontynuacja. Byłam pewna, że [buzz] podzieli ten los. Jak już pisałam wcześniej ( patrz recenzja [geim]), [geim] to nie jest kolejny jakiś tam dobry lub lepszy thriller. [geim] to nowatorska i najlepiej przemyślana fabuła książki. A [buzz] jest świetną jej kontynuacją. Ale do rzeczy. W [buzz] wiele się zmieniło. Mianowicie perfekcyjna pani życia Rebecca Normèn już obsesyjnie swojego życia nie kontroluje, robi to za nią ktoś inny… Mój ulubieniec Henrik HP Pettersson nie uwierzycie, ale znalazł sobie prace legalną!!! A Przywódca wszystko obserwuje… Jestem pod ogromnym wrażeniem, nie spodziewałam się aż takiej adrenaliny i tylu zaskakujących zwrotów akcji. De La Motte ma niebanalny styl i talent, który jestem pewna przejdzie do historii. Za parę lat na okładkach innych pisarzy będziemy czytać „następca De La Motty”. Jego książki trafiają do ludzi młodych, idących z duchem czasu, którzy chcą poczytać coś świeżego, „ w swoim języku” i z prawdziwym poczuciem humoru. Coś co nie jest kolejną kopią Menkella, Larssona czy Nesbo. Coś co będzie w pamięci na długo. Tak pisze tylko szwedzkie objawienie tego dziesięciolecia. Nie do podrobienia Anders De La Motte, on wyznacza kierunek w jakim będzie zmierzać nowoczesny thriller. [buzz] jest świetny, czepialscy pewnie zarzucą mu, że w pewnym momencie jest troszkę nudno ale to tylko kilka stron. Wielkie wyrazy uznania dla autora, podnosi sobie poprzeczkę. Już nie mogę doczekać się III części zatytułowanej [bubble]. A tak na marginesie [geim] będzie ekranizowany. Obejrzę z przyjemnością. Mnie Gra pochłonęła do reszty. Kto nie czytał to nie wiem na co czeka. Gra naprawdę wciąga…[JU]
Moja ocena 10

"Smaczna banda i wolny wybieg", "Fajny cieciorek" Joy John

AUTOR :  Joy John TYTUŁ : "Smaczna banda i wolny wybieg", "Fajny cieciorek" TŁUMACZENIE z języka angielskiego: Sabina B...